Nowy podatek "parkingowy" | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 23.09.2013

Nowy podatek „parkingowy”

Nasi kochani parlamentarzyści ponoć pracują nad nową ustawą (nowelizacją istniejącej ustawy), umożliwiającą samorządom swobodne kształtowanie opłat za parkowanie. Mam nieodparte wrażenie, że rodzi się właśnie coś na kształt wprowadzonego właśnie „podatku śmieciowego”.

Nowy podatek "parkingowy"

Jak wiemy, nowe rozwiązania zawarte w ustawie o zapewnieniu porządku w gminach skutkują na pewno: 1. Znaczącym wzrostem opłat za odbiór odpadów – dla wszystkich mieszkańców kraju. 2. Bałaganem w znacznej części gmin, które nie do końca wiedzą, nawet przy dobrych chęciach, jak sensownie zastosować nowatorskie rozwiązania.

Przewidywane inne skutki to załamanie odbioru odpadów w niektórych gminach i rozkwit dzikich wysypisk (wszak ludzie w tym bałaganie będą musieli wziąć sprawy „w swoje ręce”. Wszystkie te zmiany wprowadzono oczywiście w trosce o dobro obywateli i ochronę środowiska, w którym żyją.

Dokładnie te same uzasadnienia słyszymy, gdy parlamentarzyści mówią o konieczności: przekazania w ręce samorządów określania wysokości opłat za parkowanie w miastach, zwiększenia wysokości tych opłat.

Co potrafią w tym względzie samorządowcy, właśnie przekonaliśmy się (na wspomnianych wyżej śmieciach). Doświadczenie uczy, że dla ratowania gminnych budżetów można bez mrugnięcia okiem zwiększyć obciążenia obywateli za parkowanie w miastach np. o 200 %, w dodatku rozszerzając okres pobierania opłat na dwadzieścia cztery godziny na dobę, trzysta sześćdziesiąt pięć dni w roku. O rozszerzeniu stref płatnego parkowania nie wspomnę.

Za jakiś czas w praktyce nie będzie można wjechać samochodem nie tylko do centrów miast, ale w ogóle poza ich rogatki. Zresztą, o ile mnie pamięć nie myli, w historii świata takie opłaty (za wjazd do miasta) były pobierane. Czyżbyśmy aż tak bardzo cofnęli się w rozwoju cywilizacyjnym?

Zresztą, ten pomysł z pobieraniem opłat za wjazd do miasta dedykuję naszym politykom. Zupełnie za darmo. Dodatkowo przypomnę, że w dawnych czasach pobierano także za przejazd (przejście) przez most. Tu są jeszcze spore możliwości ratowania budżetów kosztem mieszkańców. Panowie. Do roboty! Tylko nie zapomnijcie wyłączyć spod działania ewentualnych ustaw np. osób objętych immunitetem…

I jeszcze jeden temat do polityków:

Nie wmawiajcie ludziom, że to dla własnego dobra coraz częściej korzystają z rowerów przy dojazdach do pracy i poruszaniu się po miastach!

Ludzie są do tego zmuszani warunkami, jakie w tych miastach są im stwarzane. Znakomita większość rowerzystów chętnie skorzystałaby z innych środków transportu. Niestety, nie jest to możliwe (koszty, rozkłady jazdy itp.). Ale nie martwcie się. Niektórzy nawet do urn wyborczych dojadą na rowerach.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Wyświetlono 2 komentarze
Napisano
  1. Nareszcie mądry ruch w parlamencie. Rząd systematycznie zrzuca na samorzady „nowe zadania” nie zapewniając odpowiednich środków z centrali. Co to za samorządność kiedy ustawa wiąże ręce gospodarzom?
    Uwagi autora o „wmaianiu ludziom” są trochę obok prawdy choć samorządy też mają swoje za uszami w zakresie prosamochodowego projektowania i zarządzania ruchem w miastach. Co światlesze ośrodki starają się naprawiać błędy z przeszłości i przykład Gdańska pokazuje że skutki sa bardzo dobre.

  2. Cezary pisze:

    Samorządy mają obciążenia i to jest bardzo złe bo nie można tak robić. Ale z drugiej strony mają także liczne możliwości zarabiania pieniędzy. I chyba nie jest tak ze centrala topi samorzady narzucajac koniecznosc utrzymywania szkol przedszkoli itp. Moim zdaniem ten pomysł to duzy błąd bo jest to działanie przeciwko mieszkańcom. A nie tak powinno się robić.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika