„Podwyższyłbym pensje posłom i senatorom” | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 7.04.2021

„Podwyższyłbym pensje posłom i senatorom”

– Na swojej ścieżce spotykam ludzi, którzy czasem potrzebują pomocy. To jest po prostu zajęcie się czyjąś sprawą, bo nie zawsze możemy pomóc sobie sami – mówi Bronisław Waśniewski-Ciechorski, dziennikarz, działacz społeczny, z którym rozmawia Katarzyna Głomska.

Bronisław Waśniewski-Ciechorski jest dziennikarzem i działaczem społecznym z Gdyni.

Skąd wzięły się Twoje zainteresowania Konstytucją i prawem konstytucyjnym?
Bardzo dziękuję, za to pytanie. Pytasz skąd. Ja powiem, że jest to spuścizna moich zainteresowań z dzieciństwa, od około czwartego, piątego roku życia. Siedziałem pod telewizorem, bo nie przed, czy radiem, było to wtedy Polskie Radio, wsłuchując się w relacje obrad Sejmu.

Chłopcy w wieku czterech, pięciu lat interesują się raczej samochodami itp. Jak to możliwe, że u Ciebie pojawiło się zainteresowani polityką?
Może i tak jest, że chłopcy interesują się samochodami, ale pamiętaj, że ci czterolatkowie będą za kilkanaście lat projektantami nowych samochodów, czy też samolotów. Historia indywidualna zawsze staje się historią większej całości, jaką jest społeczeństwo, bo to, kim jesteśmy, zawsze ma swój początek.

Jesteś od wielu lat członkiem lewicy. Może być to (szczególnie w Polsce ) źle odbierane, może się źle kojarzyć. Jaki jest twój stosunek do tego problemu?
Myślę, że ten – jak to powiedziałaś problem – wynika z faktu, że Polska ma bardzo skomplikowaną historię, w której nie zawsze w pamięci ludzi zostawały dobre rzeczy. Mam tu na myśli to, że pamięć ludzi jest tak ukształtowana, że pamięta, zapamiętuje tragedie i traumy, natomiast sukcesy i dobre wydarzenia z historii kraju są jak zeszłoroczna petarda. Dlatego lewica w Polsce ma problem z dotarciem do serc Polaków, jest to długi i bardzo skomplikowany proces. Proces z wieloma niewiadomymi. Dzisiejsza lewica to lewica demokratyczna.

Przeglądając twój profil na FB natrafiłam na różne artykuły, które udostępniasz. Tematy polityczne, społeczne jak również historyczne. Mnie interesuje to, o czym nie piszesz. Twoja praca społeczna. Wiem, że pomagasz ludziom, którzy zwracają się do Ciebie o poradę i pomoc. Opowiedz o tym, proszę.
Tak, to prawda, że dziennikarzy zawsze interesuje to, czego nie widać. I tu muszę wrócić to Twojego drugiego pytania dotyczącego „dlaczego nie auta, a Konstytucja”, więc dobrze. W wieku ośmiu lat, zdenerwowało mnie to, bo nie wkurzyło, chociaż tak, wkurzyłem się, gdy okazało się, że Urząd Miasta Gdyni, miał drzwi obrotowe, w które nie mieścił się mój wózek. Myślę, że to właśnie wtedy się wszystko zaczęło. Mam tu na myśli moją pasję, modernizację przestrzeni publicznej.

Pomagasz ludziom, którzy bezpośrednio do ciebie się zwracają np. o porady prawne itd. Dla mnie jest to wręcz imponujące.
Na swojej ścieżce spotykam ludzi, którzy czasem potrzebują pomocy. Duże stwierdzenie „imponujące”. To jest po prostu zajęcie się czyjąś sprawą, bo nie zawsze możemy pomóc sobie sami. Cieszy mnie teraz to, że kandydatem lewicy na Rzecznika Praw Obywatelskich jest Pan Piotr Ikonowicz, który zawsze pomagał tym, którym państwo pokiereszowało życie.

Mówiłeś także o modernizacji przestrzeni publicznej – działasz na rzecz ludzi z niepełnosprawnościami, troszczysz się o dostępność do urzędów i instytucji publicznych jak również komunikacji miejskiej dla osób niepełnosprawnych. Na jakie reakcje napotykasz w swojej pracy ?
Reakcje są różne, od zachwytu przez zazdrość, aż czasem po nienawiść. Praca społeczna to przede wszystkim ludzie, ze wszystkim co się z tym wiąże. Z mojego doświadczenia widzę, że zawsze pierwszą ludzką reakcją jest opór, ale to całkowicie zrozumiałe, nikt nie lubi, jak ktoś od nas czegoś chce. Dlatego to jest tak fascynujące.

Bronku, ty wiesz, że ja pracuję w szkole podstawowej w Hamburgu. W czasie tak zwanego tygodnia projektu przeprowadzam z dziećmi w klasie czwartej projekt „co to znaczy być niepełnosprawnym”. Dzieci mają okazję wypróbować okulary, które ograniczają ich pole widzenia, lub wsiadają na wózek inwalidzki i muszą poruszać się po mieście. Jak myślisz, czy to byłoby dobre doświadczenie dla polityków i urzędników decydujących o przestrzeni publicznej?
Muszę, ci powiedzieć, że miałem okazję brać udział w jednym takim projekcie organizowanym przez Politechnikę Gdańską. Było to dla mnie wielką przyjemnością. Odbywało się to w ramach zajęć dla studentów Wydziału Architektury. Zajęcia polegały na tym, że studenci musieli poruszać się na wózkach inwalidzkich, chodzić w specjalnych okularach. Sprawiło mi to wielką przyjemność. Nie, nie to, że mieli trudno, ale to, że im się chciało. Nie wiem, czy polscy politycy byliby wstanie podjąć to wyzwanie.

Więc może zacząć od dzieci, na zasadzie „czym skorupka za młodu…”
Tak, masz rację, dzieci uczą się od najmłodszych lat. Świat uległ ogromnej zmianie, znakomicie to widać na przykładzie najmłodszego pokolenia. 77 lat temu dzieci brały udział w Powstaniu Warszawskim z bronią w ręku. Z kolei 59 lat temu powiły się na trzepaku, przed budynkami z wielkiej płyny. A dziś biorą udział w talent show, zdobywając szczyt.

Twoim największym marzeniem jest…
Moim największym morzeniem jest to, żeby w końcu Polska stała się krajem, który zacznie korzystać z tego co ma najlepsze.

Opowiedz mi o swoich ulubionych książkach.
Z powieści zdecydowanie Lalka, Bolesława Prusa. Lubię bardzo literaturę faktu, ale moją wielką miłością jest twórczość Vincenta V. Severskiego, który napisał między innymi: Nielegalnych, Nieśmiertelnych, Zamęt, Odwet, ostatnio wyszła jego nowa książka pod tytułem Nabór.

Gdybyś posiadał władzę, to pierwszym twoim działaniem byłoby?
Kładłbym wielki nacisk na edukację, modernizację. Jeśli miałaś na myśli moje pierwsze decyzje, to bym podwyższył pensje dla posłów i senatorów. Już słyszę to oburzenie, które by się podniosło. Ja jednak uważam, że jeśli chcemy żeby Polska była krajem nowoczesnym, to musimy mieć fachowców, którzy muszę być dobrze opłacani, ale i rozliczani za swoją pracę. Podniósłbym też emerytury i renty, natomiast podwyższyłbym podatki dla najbogatszych, dotyczyłoby to również największych sieci i korporacji w tym banków.

Jak myślisz, czy działalność zarobkowa „na drugim etacie” posłów i senatorów powinna być dozwolona czy zabroniona?
Uważam, że zdecydowanie zabroniona, ale to by wymagało dwóch rzeczy: po pierwsze zmiany Konstytucji, po drugie zmiany obyczajów, a jak się domyślasz z tym byłoby bardzo ciężko. Ale jak mawiał mój wuj Witold: polityka jest sztuką osiągania rzeczy możliwych. Z tego względu uważam, że Polsce bardzo potrzebny jest powrót to wartości i autorytetów.

Powrót do wartości i autorytetów to bardzo ogólne stwierdzenie. Mogą się pod nim podpisać zarówno konserwatyści, demokraci jak i narodowcy. Powiedz proszę, co ty przez to rozumiesz.
Tak masz racje, na tym polega demokracja. – Demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu – tak mówił Winston Churchill. Ja uważam, że społeczeństwo jest osadzone na linie, na której miejsce jest dla każdego, natomiast ta lina ma wadę techniczną, która od czasu do czasu wychyla się za bardzo w jedną lub w drugą stronę.

Jakie znaczenie ma dla ciebie pojęcie „zaufanie do władzy”. Czy coś takiego w ogóle istnieje?
To jest kwestia podstawowa dla każdego obywatela. Moim zdaniem zaufanie do władzy powinno się przekładać na sprawne instytucje państwowe. Priorytetem powinno być przestrzeganie Konstytucji i zaufanie do Trybunału Konstytucyjnego. W dobie pandemii COVID-19 okazało się, że w kryzysie obywatele zwracają się do instytucji państwa.

Uważasz, że w obecnej sytuacji społeczeństwo ufa władzy?
Moim zdaniem odpowiedź na to pytanie jest bardzo skomplikowana, ponieważ w dobie COVID-19 bardzo trudno jest odczytać nastroje panujące w społeczeństwie. Biorąc pod uwagę to, że od 2007 roku rozpoczęła się nowa era polskiej polityki, mam tu na myśli to, że Polska podzieliła się w tedy na PiS i PO, moim zdaniem obywatele zaczęli ufać bardziej liderom tych dwóch partii, niż państwu. A niestety teraz to widać w sporze o Trybunał Konstytucyjny. Społeczeństwo zalegalizowało to, że Trybunał Konstytucyjny „działa” na zasadzie wewnętrznego wasala, który uznaje się za organ Konstytucyjny.

Wywiad przeprowadziła: Katarzyna Głomska

Autor

- Gazeta Bałtycka

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika