„Roztańczona Gdynia” ze skandalem w tle
„Zatańcz ze mną”. To tytuł amerykańskiego filmu muzycznego w reżyserii Petera Chelsoma na podstawie scenariusza Audrey Wellsa. Tak, wypada powiedzieć, kto ten tytuł wymyślił, do czego się odnosi, istnieją prawa autorskie i dobre obyczaje. Redakcja Gazety Bałtyckiej zdecydowała się na opublikowanie tego artykułu, w związku z galą „Gdynia bez barier”, ponieważ nie chcielibyśmy stawiać Pana Prezydenta Szczurka w niezręcznej sytuacji w związku z wpisem na Facebooku urzędniczki Urzędu Miasta Gdyni pani Magdy Biegańskiej pod adresem naszego dziennikarza Bronisława Waśniewskiego–Ciechorskiego.
Wpis został zamieszczony wieczorem w piątek 19 maja po zajęciach z tańca dla osób niepełnosprawnych, po tym jak dziennikarz naszej gazety zamieścił swój post, w którym napisał „witajcie bardzo się cieszę, że mój pomysł i projekt jest realizowany. Mam nadzieję, że będzie się rozwijał”. Otrzymał natychmiastowy komentarz pani Magdy Biegańskiej prezes stowarzyszenia Kulawi. Brzmiał następująco: „Z całym szacunkiem, ale ani to nie jest Twój projekt, ani nie Ty opłacasz sale i instruktora, ani nie Ty zorganizowałeś dzień i godzinę zajęć wiec nie wprowadzaj ludzi w błąd, dobranoc”. Chwilę potem Magda Biegańska dodała „ukradłeś projekt i przywłaszczasz sobie do niego prawa”.
Ten fragment wypowiedzi pani Magdy o kradzieży bardzo szybko, nie wiemy z czyjej inicjatywy, zniknął, zniknęła też wypowiedź naszego dziennikarza. Zdążyło tę wypowiedź o kradzieży przeczytać wiele osób, w tym kolegów i koleżanek ze stowarzyszenia.
Podajemy Państwu najistotniejsze fakty związane z projektem dla osób niepełnosprawnych mającym jednocześnie na celu promocję miasta, stąd tytuł – „Roztańczona Gdynia”. Zapytaliśmy o to naszego dziennikarza Bronisława Waśniewskiego–Ciechorskiego, który był pomysłodawcą tego projektu i który w naszej gazecie zanim projekt zaczął być realizowany, opublikował wywiad z panią Kariną Kocieniewską instruktorką zaproszoną do tego projektu właśnie przez Bronisława Waśniewskiego–Ciechorskiego wspólnie ze Stowarzyszeniem Wzajemnej Pomocy FLANDRIA. To temu stowarzyszeniu po raz pierwszy przedstawił swój pomysł. Wywiad ukazał się 10 października 2016 roku:
Nad projektem pracowały następujące osoby spotykając się w mieszkaniu naszego dziennikarza: pomysłodawca Bronisław Waśniewski–Ciechorski, pani Karina Kocieniewska nauczycielka tańca terapeutycznego, przedstawicielka Flandrii pani Justyna Żywna, pani Joanna Waśniewska–Ciechorska. W projekcie ww. grupa osób ustaliła: CHARAKTER ZAJĘĆ, METODY, NARZĘDZIA, GADŻETY UŻYWANE PODCZAS ZAJĘĆ, PODKŁADY MUZYCZNE, CZĘSTOTLIWOŚĆ SPOTKAŃ, MIEJSCE SPOTKAŃ.
Należy nadmienić, że miejsce spotkań znalazł po długich poszukiwaniach nasz dziennikarz i wynegocjował niższą cenę za wynajem sali z dyrektorką zespołu szkół nr 5 w Gdyni panią Joanną Bienią–Fijas, dlatego też w projekcie umieścił nazwę szkoły przychylną osobom niepełnosprawnym.
Niestety Flandria nie znalazła środków na opłacenie sali i instruktora. Ponieważ był gotowy projekt, w który wymienione osoby włożyły dużo pracy, pani Karina zaproponowała, że w ramach wolontariatu przeprowadzi pierwsze zajęcia i opłaci salę. Po tych zajęciach pan Bronisław jako inicjator projektu zwrócił się do Magdy Biegańskiej, która była gościem i publicznie poprosił ją o przedstawienie projektu władzom miasta z prośbą o pomoc w sfinansowaniu tańca na wózkach, któremu grupa, która pracowała nad projektem nadała tytuł „Roztańczona Gdynia”, „Gdynia tańczy”.
Od początku było założenie, aby ten projekt promował również miasto, dlatego już w pierwszym projekcie nasz dziennikarz wpisał honorowy patronat Prezydenta Miasta Gdyni. Wcześniej drogą elektroniczną przesłał projekt Pełnomocnikowi Urzędu Miasta Gdyni pani Beacie Zwarze, która z entuzjazmem podeszła do projektu, ale poinformowała pomysłodawcę o braku możliwości finansowych. Stąd prośba o pomoc w finansowaniu projektu została skierowana do pani Magdy Biegańskiej jako Prezesa Stowarzyszenia Kulawi i urzędniczki Miasta Gdyni.
Pani Magda złożyła projekt jako swój i pozyskała środki. Wypadałoby, aby przed galą – Gdynia bez barier pamiętać, kto był pomysłodawcą, kto przygotował projekt i dzięki komu jest finansowany. Są to dwa różne podmioty. Pani Magda Biegańska postawiła w trudnej sytuacji naszego dziennikarza zarówno wobec grupy jak i znajomych na Facebooku, a przede wszystkim jako niepełnosprawnego uczestnika zajęć tańca terapeutycznego, który te zajęcia zainicjował.
Oczekujemy oficjalnych przeprosin na łamach naszej gazety w kontekście słów o kradzieży jak również uwzględnienia osób, które ten projekt przygotowały w kontekście nagród rozdawanych na gali, która odbędzie się w dniu 29.05.2017 roku.
Nie bardzo rozumiem, co ma wspólnego Gala – Gdynia bez barier z zaistniałą sytuacją. Czy Pan naprawdę sądzi, że pomysł na jeden projekt (przyjmując, że to Pański pomysł)dla kilku osób, daje szansę na nominację do nagrody? Szanowny Panie – trochę skromności. Mam wrażenie, że wykorzystując niewyjaśnioną jeszcze sytuację, chce Pan zyskać popularność i- nazwijmy to wprost- zaistnieć.
Marek zacznij myśleć
Marek zacznij myśleć błagam
„dlatego już w pierwszym projekcie nasz dziennikarz wpisał honorowy patronat Prezydenta Miasta Gdyni” – wydawało mi się, że nie można samodzielnie wpisać honorowego patronatu – jest określona procedura UBIEGANIA SIĘ o taki patronat i decyzja należy do np. prezydenta, burmistrza, wójta.
Niestety w artykule jest błąd…!!! Nazwa stowarzyszenia to nie „Kulawi” tylko „Cool – awi”. Swoją drogą myślałam, że te zajęcia mają sprawić przyjemność osobą z niepełnosprawnością. Wasz „dziennikarz” raczej chce się stać popularny czyimś kosztem. Gratuluję udało mu się…, tylko czy było warto? Znam Panią Magdalenę Biegańską osobiście i jestem przekonana, że to wszystko co pisze wasz „dziennikarz” to pomówienia. Pozdrawiam
Dziwię się ze gazeta drukuje artykuł i nie sprawdzi czy podane informacje są prawdziwe…a niestety nie są .
Wasz „dziennikarz” bardzo chcę być popularny i niby pomagać osobom niepełnosprawnym, Ale niestety nie robi nic w tym kierunku. Jedyna rzeczą które robi, to psuje opinie innym osobom niepełnosprawnym, pomimo ze sam jest niepełnosprawny.
Droga Redakcjo, prosimy o publikacje sprostowania do artykułu które wysłała Wam Fundacja Flandria!!!! Czyżbyście się czegoś obawiali??!!
Bardzo nierzetelny artykuł. Kto jest jego autorem? Chyba ten sam „dziennikarz”. Napisał sam o sobie artykuł.