Śledztwo smoleńskie nabiera tempa
Ministerstwo Sprawiedliwości w specjalnym komunikacie poinformowało, że w dniu 21 marca 2016 roku prokurator generalny Zbigniew Ziobro w drodze zarządzenia powołał zespół prokuratorów w sprawie prowadzenia śledztwa dotyczącego wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Na czele zespołu stanął zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek.
Dziś przedstawiamy stanowisko Prokuratury Krajowej w sprawie szczegółów prowadzonego śledztwa w sprawie przyczyn katastrofy z 10.04.2010 roku. Choć zdaniem rzecznika Prokuratury Krajowej jest zbyt wcześnie na konkrety, sposób komunikacji śledczych z opinią publiczną wydaje się bardzo poprawny.
„Szanowny Panie Redaktorze. Ośmioosobowy zespół śledczy do sprawy katastrofy pod Smoleńskiem, powołany zarządzeniem Prokuratora Krajowego z 21.03.2016r, prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy samolotu TU-154, które zostało przedłużone do 10.10.2016r, obecnie dokonuje analizy materiału dowodowego zgromadzonego w około 1000 tomach. Również akta spraw około smoleńskich w liczbie 160 przekazanych z innych jednostek Prokuratury są obecnie analizowane przez ten zespół. Dogłębna analiza olbrzymiej ilość materiału dowodowego, a co za tym idzie, zaplanowanie czynności procesowych w sprawie wymaga czasu. Po zapoznaniu się z całością materiału dowodowego postępowania można będzie odpowiedzieć na szczegółowe pytania postawione przez Pana. Proszę o uzbrojenie się w cierpliwość i danie zespołowi czasu do ustalenie wszelkich istotnych wątków tegoż postępowania.
Z wyrazami szacunku.
Rzecznik Prasowy
Prokuratury Krajowej
Ewa Bialik”
Widać, że ówczesna Prokuratura Wojskowa, która prowadziła śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej od kwietnia 2010 roku do marca 2016 roku nie dała rady stawić czoła śledztwu.
Warte jest podkreślenia to, że Prokuratura Wojskowa nie udzielała wówczas żadnych odpowiedzi w sprawie śledztwa, tym samym nie można było dowiedzieć się niczego konkretnego na temat tak istotnej sprawy. Obecna rzecznik Prokuratury Krajowej – Ewa Bielik udzieliła odpowiedzi już po kilku godzinach.
Obecny zespół prokuratora Pasionka ma zadanie bardzo trudne i skomplikowane, ponieważ przez 6 lat śledztwo było prowadzone opieszale i ze z góry przyjętą hipotezą. A wszystkie pojawiające się wątpliwości były uważane za „wymysły ludzi, którzy nie znają się na katastrofach lotniczych”, i bardzo często były wykorzystywane przez rząd Donalda Tuska do gry politycznej.