Śmieciowy problem coraz bliżej. Oto lista pytań, na które władze Gdańska muszą odpowiedzieć
Wielkimi krokami zbliża się lipiec bieżącego roku. A jak lipiec, to i nowa ustawa o utrzymaniu porządku w gminach. Mniej więcej pół roku temu przez Polskę przetoczyła się fala dyskusji, której jedynym celem było przygotowanie tzw. opinii publicznej do, nie waham się użyć tego określenia, skandalicznej i niczym nie uzasadnionej podwyżki opłat z tytułu odbierania odpadów przez gminy.
Wydaje się, że wspomniana „opinia publiczna” już przygotowana została. Wielkich protestów raczej nie będzie, więc temat został „wyciszony”. Ale nie w Gazecie Bałtyckiej.
Pytamy już teraz, w styczniu:
- Czy w Gdańsku już wiadomo, gdzie będą ustawiane pojemniki na odpady suche i mokre?
- Czy już w Gdańsku wiadomo, jak te pojemniki będą wyglądały?
- Czy już w Gdańsku wiadomo, jak często pojemniki ustawione w poszczególnych lokalizacjach będą opróżniane?
- Czy już w Gdańsku wiadomo, jak często i przez kogo pojemniki na odpady mokre będą myte?
- Czy przygotowany przez Gdańsk sposób gospodarowania odpadami mokrymi uzyskał akceptację (opinię) służb sanitarnych?
- Czy w Gdańsku prowadzono analizy wzrostu zagrożenia sanitarnego w przypadku „komplikacji” z opróżnianiem pojemników na odpady mokre?
- Kto będzie w Gdańsku oceniał, czy dana wspólnota segreguje odpady?
- Na jakiej podstawie w Gdańsku będzie się oceniać, czy dana wspólnota segreguje odpady?
- Czy może segregacja i wynikające z niej niższe opłaty dotyczyć mają tylko tzw. domków jednorodzinnych, a hołota mieszkająca w blokach niech płaci dwa razy więcej, bo zawsze się uda stwierdzić, że odpady nie są segregowane?
To tylko kilka pytań, tak na początek. Wraz ze zbliżaniem się krytycznego dnia wprowadzenia nowych rozwiązań, prawdopodobnie będziemy je mnożyli.
Nie jestem jedynym gdańszczaninem, który ma takie i podobne wątpliwości co do reformy systemu gospodarowania odpadami. Jak widać z powyższego, fetor w okolicach Szadółek nie jest jedynym problemem w tym zakresie.
Ale przecież Gdańsk od dawna jest do reformy przygotowany. Przecież się nie mylę!