Do dymisji podał się szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Krzysztof Bondaryk. Jakie mogły być przyczyny tej decyzji?

Decyzja jest o tyle zaskakująca, że niedawno ABW, jak wówczas twierdzili jej szefowie, odniosła spektakularny sukces zatrzymując niedoszłego zamachowca, Brunona K., który podobno miał planować zamach na Sejm i senat.

Co może oznaczać dymisja Bondaryka?

Można przypuszczać, że sprawa Brunona K., w trakcie trwającego śledztwa, okazuje się nie być żadnym „planowanym zamachem terrorystycznym”, a np. próbą wykreowania przez ABW terrorysty po to, aby następnie móc go w sposób głośny i spektakularny zatrzymać i publicznie pochwalić się sukcesem. Ten scenariusz wcale nie wydaje się mało prawdopodobny.

Przypomnijmy, że wątpliwości dotyczące działania ABW pojawiły się już wiele miesięcy temu, przy okazji afery Amber Gold. Wówczas także publicznie mówiło się o braku wystarczająco skutecznych działań prewencyjnych ze strony Agencji, która pozwoliła Marcinowi P. przez lata rozwijać przestępczą działalność polegającą na tworzeniu finansowej piramidy.

Wcześniej była sprawa twórcy strony antykomor.pl, przy której ABW skompromitowała się już poprzez sam fakt zajmowania się tak błahym z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa tematem.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego od dawna nie sprawia wrażenia dobrze funkcjonującej służby. W tej sytuacji odejście jej szefa było konieczne. Szkoda tylko, ze nastąpiło to dopiero teraz.