„Uchodźcy zalewają Europę” - to scenariusz pisany cyrylicą | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 7.09.2015

„Uchodźcy zalewają Europę” – to scenariusz pisany cyrylicą

masowo szturmujący granice Unii Europejskiej są dla całej europejskiej wspólnoty poważnym problemem. Ale jest też i drugie oblicze tej sytuacji. Problem Unii jest sukcesem Rosji.

MOAS rescue 105 migrants in rubber dinghy Photo: Darrin Zammit Lupi/MOAS

Po wielu mniejszych i większych „porażkach”, jakie w ostatnim czasie zanotowała Rosja w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi (pamiętajmy o tym, że „Zimna wojna”, choć w innym nieco wymiarze, wciąż trwa i trwać będzie) ostatnio kilka razy „wygrała” i wygląda na to, że zwycięska passa jej sprzyja.

Rosja przez ostatnich kilka lat zdążyła stracić wpływy w Iraku, Libii, Egipcie. Choć dziś na tych terenach trwają wewnętrzne konflikty i panuje chaos, to wiadome jest, że został on zainspirowany i jest obecnie podtrzymywany przez Stany Zjednoczone. Stan wojny domowej paradoksalnie jest sytuacją, którą bardzo łatwo zarządzać. Robi się to głównie poprzez dostarczanie uzbrojenia odpowiednim grupom rebeliantów.

Ciekawa sytuacja jest w Iranie, który przez lata był politycznie skonfliktowany z USA. Obecnie Amerykanie zaczynają otwierać się na Iran, sukcesywnie zdejmując kolejne ekonomiczne embarga. Decyzja w tej sprawie zapadła oczywiście w Waszyngtonie.

Rosja traci także wpływy na Kubie, która niedawno została „przejęta” przez i powoli wkracza tam amerykański dobrobyt.

Utrata Ukrainy byłaby z kolei dla Rosji potężną porażką, na co Putin pozwolić nie może. Ale przy okazji próby wciągnięcia Ukrainy do Unii Europejskiej, za czym w dużej mierze również stały Stany Zjednoczone, Rosja przejęła Krym. I to było jedno z pierwszych małych zwycięstw Władimira Putina.

Kolejnym było uzależnienie od siebie Węgier poprzez wsparcie budowy elektrowni jądrowej. W ten sposób Rosja zdobyła wpływy w UE. I to nie przypadek, że Węgier blokuje wiele unijnych inicjatyw, stosując weto. Co ciekawe, nawet w kwestii imigrantów nie jest solidarny z większością krajów wspólnoty. To nie wszystko. Rząd Grecji – z którą Unia ma poważny problem finansowy – jest prorosyjski. Uformowanie takiego rządu w Grecji również można odczytywać jako małą wygraną Putina, który uzależniając od siebie poszczególne kraje Unii, destabilizuje ją niejako od środka.

Niedawno, bo w 2014 roku powstało obecne Państwo Islamskie, które kilka miesięcy temu zintensyfikowało swoje funkcjonowanie. Zarówno czas jego powstania, jak i sposób funkcjonowania nie są przypadkowe. Ale początki ruchów, których ostatecznym skutkiem było powstanie obecnego Państwa Islamskiego był rok 2003 i interwencja Stanów Zjednoczonych w Iraku, czyli moment, gdy Rosja utraciła wpływy w tym właśnie kraju.

Skracając nieco szczegółowy opis zjawisk polityczno-militarnych należy stwierdzić, że efektem działalności Państwa Islamskiego są emigranci, którzy uciekając przed prowadzoną przez islamistów wojną, podążają do Europy. Ich celem są głównie Niemcy, Francja, Belgia – ze względów ekonomicznych. Ale cel emigrantów jest tu tożsamy z celem Rosji – najbogatsze państwa Unii są też jej najważniejszymi rozgrywającymi i ich osłabienie najbardziej interesuje Putina. To, że emigranci dostali się do Europy przekraczając granicę Węgier to oczywiście czysty przypadek…

Tysiące emigrantów, zgodnie z interesem Rosji, powodują chaos w Europie. Niemcy stoją przed widmem poważnego kryzysu, Europa zaczyna chwiać się w posadach. Nie martwią się tylko mniejsze kraje UE, bo to nie one są celem imigrantów. Nie one decydują o unijnej polityce…

Kto na masowej emigracji zyskuje? Oczywiście Rosja i to w wielu wymiarach. Unia Europejska przez najbliższe miesiące zmagać się będzie z imigrantami – organizowane będą debaty, zebrania, konferencje i próby podjęcia wspólnej decyzji. Nie będzie zatem miała czasu na interesowanie się Ukrainą, co już wykorzystuje Putin i trzeba stwierdzić, że robi to skutecznie, bo Ukraina choć powoli, to podąża na wschód, pod rosyjskie wpływy.

Im słabsza Unia Europejska tym silniejsza i bardziej swobodna Rosja, dla której europejska wspólnota i NATO od zawsze były poważnym kłopotem. Ale wiele wskazuje dziś na to, że Unia Europejska jako wspólny projekt, mający na celu stabilizację światowych wpływów trzech mocarstw (USA, Rosji i Chin) – nie przetrwa. Bo choć bardzo dobrze zaprojektowany i dość sprawnie funkcjonujący – z przyczyn oczywistych przetrwać po prostu nie może.

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika