Ujawniamy układy i powiązania "elit"! | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 2.11.2016

Ujawniamy układy i powiązania „elit”!

W moich tekstach często pojawia się problem „elit”. Może to moja fiksacja, lecz wydaje mi się, że ta wąska grupa ludzi po prostu mądrych i dobrych, którzy zgodnie z matematycznymi prawami statystyki znajdują się na szczycie piramidy intelektualnej, powinna mieć ogromny wpływ na opinię publiczną, a w rezultacie na całokształt uprawiania polityki w kraju. Tymczasem tak nie jest. Zamiast tego rządzą różne i wszechobecne układy i układziki.

osmiornica2

W Trójmieście ciągle dużo do powiedzenia ma układ biznesowo-towarzyski stworzony przez kochankę byłego premiera RP, panią Teresę K., którą ten polityk, pozujący na mędrca, umieścił w Gdańsku już w 2007 na bardzo ważnym stanowisku w Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Na tym układzie w dużej mierze bazuje „Budyń” – prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, człowiek, który nie wie ile (i skąd) ma pieniędzy na rozlicznych kontach. Na niedawnej fecie Rzeplińskiego w Gdańsku, którą urządził Adamowicz zabezpieczając sobie sądowe poparcie, pojawił się Leonard Łukaszuk, pułkownik SB i były sędzia Trybunału Konstytucyjnego w czasach PRL-u, który wciąż wykłada na AMW w Gdyni. Warto zapamiętać to nazwisko, bo sporo ono na wybrzeżu znaczy. [1] A co na to nowa władza? Co na to PiS? I co na to prezes Kaczyński?

PiS, nasza nowa władza, zamiast ostro zabrać się za rozwalanie pasożytniczych układów i pogonienie ich do wszystkich diabłów, niejako konserwuje je, jednak, co najgorsze, zaczyna budować swoje układy.
Prezes Kaczyński jest ostrym przeciwnikiem takiego działania, lecz niestety jest skutecznie izolowany od pewnych wiadomości. Jednakże w końcu dowiedział się o wybrzeżowych „złotych chłopcach” PiS-u hasających po radach nadzorczych i zarządach państwowych spółek i się po prostu wściekł. Jaki będzie tego efekt – zobaczymy.

Nie mniej, jeżeli się tylko zapytać kogokolwiek prowadzącego działalność w Trójmieście, kto rządzi i decyduje o całej gospodarce morskiej, oraz o tym, co udało się PiS-owi już odzyskać, bez wahania odpowie: – pani poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk i pan Janusz Śniadek, były szef Solidarności, obecnie poseł. Nie żadni tam ministrowie, jak „góral – marynarzem”, minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk, albo lokalni działacze PiS-u, jak świeży pan poseł Marcin Horała, który jest jeszcze aspirantem (znaczenie tego wyjaśniam dalej), albo sopocki radny Andrzej Kałużny, który jest wręcz sekowany przez kolegów, za to, że odważa się przeciwstawiać powstającemu pisowskiemu układowi. [2]

Układy i elity. Jak to faktycznie wygląda?

Elity, jak już kiedyś wspomniałem, to układ hierarchiczny, rozciągający swoje macki od poziomu gminy Szemud, po najdroższe apartamentowce stolicy i posiadłości, praktycznie rozsiane po całym kraju (jedno drugiego nie wyklucza; nierzadko dobra posiadłość w kujawsko–pomorskim idzie w parze z apartamentem w najbardziej pożądanym domu w Warszawie.

Zazwyczaj, na tym podstawowym, najniższym poziomie, neo-elitę stanowi lokalna grupa przekrętów. Aby te przekręty dawały zyski koniecznie w takiej grupie musi być członek lokalnej władzy – wójt, starosta, sołtys, czy co tam jeszcze. Po prostu musi być styk państwowe – prywatne, bo tam są konfitury. Warto dodać, że ten miejscowy przedstawiciel władzy często nie jest członkiem neo-elity, a tylko aspirantem. Z reguły im bardziej się stara, tym dłużej odsuwany jest na bok. Musi w tej grupie być paru lokalnych biznesmenów, gdyż to oni wypracowują zysk i nadają ton. Jak na przykład wspomniany już przeze mnie Król Karkówki z Kartuz. Te dolne są nieliczne. O to właśnie chodzi. Tak ma być, bo dwóch, trzech jest w stanie rzucać światło na swój teren, a jakby było za dużo to istnieje niebezpieczeństwo tworzenia się chaosu i rozbisurmanienia się ludu.
Za to wkoło jest całe mnóstwo aspirantów przebierających nogami i usłużnych, którzy, za uścisk lub poczęstowanie jakimś nienormalnym świństwem (whisky, koniak, cierpkie, czerwone wino, kto to widział? słodkie przecież o niebo lepsze!), podejmują się czynienia drobnych uprzejmości.

Najważniejsze natomiast jest to, że przynajmniej jeden z tej grupy (to sytuacja optymalna) ma, jak to w układzie hierarchicznym, zaczepienie, kontakt z kimś z neo- wyższego szczebla. Im wyższego, tym lepiej. Bardzo dobrze, gdy wojewódzkiego, a równie dobrze, gdy centralnego. Jest to warunek obowiązkowy.

Szczebel wyżej jest podobnie. Niekoniecznie więcej pieniędzy, ale więcej władzy. Styl jest też nieco inny. Na tym poziomie zaczynają dominować poważne zawody: prawnicy, których kancelarie obsługują, banki i biznesmenów, bankowcy, którzy decydują, czy dać zarobić kancelariom i biznesmenom i biznesmeni, którzy dają z kolei zarobić kancelariom i bankom. Dla kolorytu jest jakiś niemłody pisarz z mądrą twarzą, lub choćby z piękną siwą brodą, jak na przykład pan Chwin z Gdańska. Jest paru dziennikarzy i dziennikarek, którzy ładnie potrafią opisać i zaprezentować swoją neo-elitę i ogólnie stwarzają odpowiedni, miły i ciepły klimat. Tutaj już możemy mówić o grupie kilkudziesięciu osób. Oczywiście, wszyscy razem dobrze się znają, razem bywają, są na ty, (ale nie przed kamerami) i mają wspólne upodobania.

A politycy? Z nimi to raczej różnie. Częściej nie są stałymi członkami elit (wiadomo – wybory); często dostają pozycję leszczy, ci z ambicjami robią za aspirantów, którym czasami starszyzna pozwala ogrzać się przy ognisku. Chyba, że taki polityk jest jednocześnie biznesmenem i na przykład eksportuje najlepsze na świecie gęsie pierze do Chin.

I tak krok po kroku idziemy do góry, aż dochodzimy do stolicy. I tutaj role się nieco odwracają. Prym w neo-elitach zaczynają wodzić politycy, urzędnicy wysokiego szczebla, oraz dziennikarze pewnych, wybranych tytułów prasowych i stacji telewizyjnych. I po raz pierwszy celebryci. Ich istnienie na niższym szczeblu jest tylko etapem przejściowym i nie ma sensu, oprócz spotykania się w klubie na Monciaku w Sopocie, (w którym wg mnie nie powinna bywać pani Marta K., lecz niestety stryj nie wie, więc bywa). Jedynym chyba wyjątkiem w tej grupie jest Kuba Wojewódzki, który aspiruje do bycia celebrytą krajowym, a jest tylko powiatowym (taki dziwny paradoks).

Centralna neo-elita rulez!

Wyciąć kawałek lasku pod kolejkę linową? Ależ proszę! Wybudować ekskluzywne osiedle w jedynej w Europie, tak dziewiczej puszczy? Ależ proszę! Kupować latające barachło o nazwie Embrayer? Oczywiście! Proszę bardzo. Zrujnować poetę, typa jednego, który, cham jeden, nas wyzywa, a w dodatku ma, bezczelny, dobre pióro i poklask motłochu? Nie ma sprawy!

Zrobić i załatwić można wszystko. Pod jednym warunkiem – tylko dla siebie i swoich ludzi. Dla narodu? Dla Polski? Jaja sobie robicie?! To nie ma sensu i co ja z tego będę miał? Krótko na koniec: neo-elita nie jest prawdziwą elitą narodu. Wszystko, co robi, robi tylko we własnym interesie. Owszem, starają się narzucać styl, kreować trendy, decydować, o czym się mówi, co się czyta i co ogląda. Lecz dodam raz jeszcze – tylko i wyłącznie we własnym interesie.

Naród generalnie im przeszkadza i mają go w dupie.

[1]   http://monsieurb.neon24.pl/post/134680,budyn-chce-zapladniac
[2]   http://sopot.naszemiasto.pl/artykul/radny-andrzej-kaluzny-wyrzucony-z-kola-radnych-pis-sopot,3313017,art,t,id,tm.html
[3]   https://oko.press/kaskow-tyle-energi-ze-zarobi-15-mln-rocznie

Autor

- publicysta. Z zawodu inżynier elektronik pracujący od 30 lat za granicą na morzu. Konserwatysta.

Wyświetlono 2 komentarze
Napisano
  1. sędzia pisze:

    łapać strzelać zamykać zanim Polske zniszczą.potem się osądzi na spokojnie

  2. Janusz pisze:

    Wspomniany pułkownik SB Łukaszuk przekroczył już 85 lat.
    W zeszłym roku Wydział Dowodzenia i Operacji Morskiej Akademii Marynarki Wojennej z tej okazji urządził rocznicową fetę.Obecny rektor AMW nazwał Łukaszuka człowiekiem naukowego renesansu, wygłosił całą pochwalną laudację na jego cześć. To nasza wspaniała marynarka nie ma pojęcia, że esbeka oklaskują? A może właśnie wiedzą?

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika