„Ustawka” u Rzecznika Praw Obywatelskich | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 5.05.2016

„Ustawka” u Rzecznika Praw Obywatelskich

W dniu dzisiejszym Rzecznik Praw Obywatelskich spotkał się z grupą studentów biorących udział w programie Erasmus. Jak wynikało z medialnych migawek, celem spotkania było uzyskanie informacji, czy zagraniczni studenci w Polsce czują się bezpiecznie. Zastanawiam się, czy takie spotkanie było konieczne dla uzyskania tak istotnych informacji?

bodnar

Odpowiem na to pytanie! Moim zdaniem cała akcja pana Rzecznika Praw Obywatelskich to najzwyklejsza, najbardziej „ordynarna ustawka”. Doskonale wyselekcjonowana grupa studentów miała publicznie powiedzieć to, co usłyszeć chciał pan Rzecznik Praw Obywatelskich.

I udało się! Oczywiście ci, którzy się wypowiadali, czują się w Polsce zagrożeni! Jeszcze nie codziennie, jeszcze nie na każdym kroku, ale już, już czują na sobie polskich nacjonalistów, może nawet faszystów.

W związku z tym spotkaniem, które zapewne, wraz z przygotowaniami dziennikarskimi, wypowiedziami dla mediów i przygotowaniem samych studentów musiało zająć panu Rzecznikowi Praw Obywatelskich i sztabowi jego pomocników co najmniej cały dzień, pozwolę sobie zwrócić uwagę, że: bardziej wiarygodne informacje można było uzyskać, zwracając się na przykład do Ministra Spraw Wewnętrznych o informację na temat ilości wykroczeń popełnionych w Polsce wobec cudzoziemców w okresie np. ostatniego roku, a do Ministra Sprawiedliwości – ile wyroków i jakie zapadły w sprawach o naruszenie nietykalności cudzoziemców.

Nie jestem pewien, czy rolą Rzecznika Praw Obywatelskich jest prowadzenie wśród obcokrajowców „wywiadów” mających na celu ustalenie ich prywatnych odczuć związanych z zagrożeniami, jakie (rzekomo) czyhają na nich w krajach pobytu, w tym w Polsce.

Wiem natomiast, bo poinformował nas jeden z Czytelników, że urząd Rzecznika Praw Obywatelskich przez z górą czterdzieści pięć dni nie odpowiada na złożony wniosek o wniesienie kasacji od prawomocnego wyroku w sprawie o wykroczenie. Czytelnik czuje się sprawą zbulwersowany, a Rzecznika Praw Obywatelskich „podejrzewa” o lekceważenie obywatela Rzeczpospolitej. Być może dlatego, że jest to tak zwany „szeregowy obywatel”.

W tym miejscu zwracamy uwagę Panu rzecznikowi Praw Obywatelskich, że to właśnie tacy szeregowi obywatele utrzymują swoimi podatkami cały urząd RPO. Są przepisy, które nakazują Rzecznikowi Praw Obywatelskich (podobnie, jak każdemu innemu urzędnikowi) odpowiadać na kierowane do niego pisma i wnioski. Są także dobre obyczaje. Ale taka codzienna, systematyczna praca dla dobra wspólnego jest chyba za mało medialna dla pana Rzecznika Praw Obywatelskich.

Jeśli pan Adam Bodnar woli być „celebrytą”, może powinien zrezygnować z zaszczytnego stanowiska?

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika