Seksafera z Niesiołowskim. Są kolejne nagrania | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 1.02.2019

Seksafera z Niesiołowskim. Są kolejne nagrania

Nowy wątek w seksaferze z udziałem posła Stefana Niesiołowskiego. Jak wynika z podsłuchanych rozmów, biznesmenów, którzy mieli spełniać zachcianki polityka, wybujałe potrzeby parlamentarzysty z czasem zaczęły irytować – Przesadza z tym, terroryzuje mnie – mówi jeden z łódzkich przedsiębiorców na taśmach, do których dotarła Wirtualna Polska.

Wirtualnej Polsce udało się zapoznać z treścią części nagranych rozmów. W jednej z rozmów, Wojciech K. i Bogdan W. martwią się, że nie będą w stanie załatwić w wymaganym przez terminie jednej z dziewczyn. – Nie wiem, czy ja coś załatwię na jutro, bo nie mam co załatwić, mogę tylko tą Malwinę – mówi Wojciech K. – O Jezus, powiedz mu że nie możesz no… (…) On przesadza z tym no – odpowiada Bogdan W. – (..) Terroryzuje mnie tym, kur… – mówi Wojciech K. – Przesadza, kur… Przesadza no, kur… Bez przesady, ja pierd… On to kur…by non stop to robił jakby mógł – irytuje się biznesmen. – Ale jaki on jurny jest, nie? – odpowiada drugi biznesmen. – Daj spokój, to zboczenie jest, a nie jurność (…) Wiesz on to naprawdę przesadza, no jeszcze oprócz tego on mnie pyta, czy ty możesz albo coś takiego, on żąda wręcz – mówi Bogdan W.

Kolejna rozmowa: Wojciech K. – Powiedz mu tam, że tam to łóżko nie naprawione, zarwane. On tam prostu wpadł, (…) Ta, jakieś deski ma zrobić, także tam absolutnie nie tego no, żeby tam nie wchodził, żebyś nie zapomniał mu powiedzieć, no bo zarwie dalej. Bogdan W. – No tak, na kanapę niech się walnie.

– Część kobiet, które świadczyły usługi seksualne wcale nie było prostytutkami. Na co dzień pracowały m.in. jako kelnerki w łódzkich restauracjach należących do biznesmenów. Niektóre z kobiet starły się wykręcić od spotkań z posłem. Wtedy biznesmeni, żeby kontynuować proceder, zastępowali je prostytutkami – mówi WP osoba znająca sprawy.

Kolejna rozmowa: Poseł: Cześć Boguś, cześć, no nic tak dzwonię, bo Ali mówił, że coś narzekałeś, że nie dzwoniłem, ale nic, nic nie było. Bogdan W. :Aha, no nic nie miałem Stefciu, no posuwają się tamte sprawy (…) Poseł: Niestety już tylko sprawy się posuwają, drogi przyjacielu.

Czytaj dalej…

Autor

- Gazeta Bałtycka



Moto Replika