Francja i co dalej? "To kraj wysokiego ryzyka" | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 14.12.2018

Francja i co dalej? „To kraj wysokiego ryzyka”

Sceny z kilku francuskich miast pierwszego i ósmego grudnia przypominały jeśli nie wojnę domową to co najmniej miejską partyzantkę. Francja jest wściekła… Największe zamieszki oprócz Paryża miały miejsce w Tuluzie i Marsylii. Wielu bardziej niż spalone samochody i zniszczone sklepy poraziła niekonsekwencja i niemoc (albo przesadna agresja ) sił porządkowych.

Mer jednego z miast tak udekorował portret aktualnego prezydenta Francji. (Fot. Stacja France Bleu).

I nienawiść, kwitnąca po obu stronach: żółte kamizelki linczujące młodego policjanta w centrum Paryża, grupa policjantów katująca chłopaka arabskiego pochodzenia obok zniszczonego przez manifestantów supermarketu znanej sieci (jak potem tłumaczył nie brał udziału w zamieszkach, robił tylko zdjęcia…), licealiści masowo protestują, wśród nich 'chuligani’ czyli 'ci z przedmieść’, potem obrazki skutych, klęczących na ziemi z rękami na plecach i szyi nastolatków.

Cały świat patrzy na Francję pogrążającą się w chaosie… Szkoda że ten piękny kraj kolejny raz jest w centrum zainteresowania tylko z powodu destabilizacji i zamieszek.

Puszka Pandory otwarta: dziękujemy żółtym kamizelkom…

francuskiego oddziału rosyjskiego kanału RT zraniony w twarz przy Polach Elizejskich, staruszka trafiona gumową policyjną kulą w oknie swego mieszkania w Marsylii wkrótce umiera w szpitalu, młody Francuz zraniony w twarz w Tuluzie taką samą kulą jest aktualnie w stanie śpiączki farmakologicznej… (wg jego matki : -zastrzelili go jak królika), wielu lżej rannych, ponad siedmiuset zatrzymanych 8 grudnia, zdewastowane dzieła sztuki, kolejny raz podpalony bank, i  kolejne auta płonęły na francuskich ulicach, te modne czy luksusowe, ale i starym się dostało… Wszystko to pod znakiem „walki z burżuazją”: to nadal bardzo chwytliwe hasło we Francji! Straty na razie to sporo ponad 4 mln euro.

Kilka dni temu blokada ciężarówek na przejściu z Hiszpanią spowodowała korek na 19 km. Blokada w porcie atlantyckim w zachodniej Francji, blokady szkół średnich przez licealistów,  potem do licealistów dołączyli zadymiarze: podparyskie miasteczko, ale i Tuluza oraz Bordeaux. Dziennikarze, aktywiści, zwykli obywatele ostrzegali przed następną czarną sobotą: 8 grudnia. Rząd idzie na ustępstwa. Prezydent wygwizdany w małym miasteczku. Marine le Pen wzywa Prezydenta by wyszedł z ukrycia, przemówił…

Kim są sprawcy tego rosnącego chaosu, żółte kamizelki, których – wg najnowszego sondażu z tego tygodnia – popiera ok 70% obywateli Francji?

Ruch, z którym rząd praktycznie nie ma jak się dogadać… bo faktem jest, iż kamizelki obywają się bez przywódcy, wyraźnej struktury czy programu: natomiast postulatów mają ok 40. Domagają się nie tylko anulowania projektu akcyzy na paliwo (z tego rząd Macrona się wycofał szybciutko), ale i rozwiązania problemu rosnącej liczby bezdomnych, bezrobotnych, wsparcia dla małych sklepów, zmiany systemu podatkowego, wdrożenia realnej polityki integracyjnej dla imigrantów i azylantów, nacjonalizacji koncernów energetycznych, obniżenia cen za energię, obniżenia wieku emerytalnego, obniżenie podatków i czynszów, zmiany wielu przepisów, ochrony rodzimego przemysłu, takiego samego ubezpieczenia społecznego dla wszystkich i na tym lista postulatów się nie kończy…

Ruch, który otworzył polityczną puszkę Pandory, a jego tempo i determinacja zaskakuje aż tak, że kwestionowana jest jego autentyczność…

8 grudnia, czyli kolejna, czwarta odsłona manifestacji i podobno „sytuacja mniej napięta niż 1go grudnia”. Dziś w Paryżu tłumy protestantów znowu śpiewają Marsyliankę, stojąc na wprost policji. Której więcej i od rana już wyłapuje protestujących, o wiele skuteczniej niż w ubiegłą sobotę. Jeden z manifestantów robi sobie szybkie selfie z policyjną tarczą  w tle. Od rana rząd skutecznie tłumi „powstanie”. Cześć manifestantów klęka przed policjantami. Dziewczyna z chłopakiem tańczą między manifestantami, a policyjnym kordonem. Mężczyzna siada na ziemi, podnosi ręce. Krzyki rozpaczy mieszają się z kakofonią innych dźwięków, rozmów, skandowania, śpiewów,  i chaosu. I jak to zwykle we Francji bywa, dużo patosu, przesady, teatralnych gestów.

A transportery opancerzone czekały pod łukiem triumfalnym i pojawiły się w centrum miasta… Ale jeśli co tydzień sytuacja będzie się powtarzać, i tysiące a może dziesiątki, setki tysięcy wyjdą na ulice, co zrobi Macron? Czy „Nowa Bastylia”  zostanie zdobyta ? Nawet jeśli obie strony unikną bezpośredniej konfrontacji na duża skalę i dramatu, tzn. ciężko rannych czy zabitych w czasie zamieszek, sytuacja i tak jest, używając szachowego języka: klasycznym patem. Bo ani jedni, ani drudzy nie ustąpią, i tak się może ciągnąć tygodniami…

Anonimowy francuski policjant powiedział po ubiegłej sobocie mediom, że jego koledzy zostali zaatakowani żelaznymi prętami, uniknęli masakry ale następnym razem „użyją broni by ratować skórę”. Inni funkcjonariusze powtarzają „jesteśmy mięsem armatnim…”

Jerome: „Pamiętaj o tym, że fakt iż żółtych kamizelek są spowodowane tylko podatkami jest używany jako wymówka przez francuskie media, aby ich zdyskredytować: faktem jest, że od kiedy  Macron rządzi to nie zrobił nic oprócz podnoszenia podatków, aby finansować nielegalnych imigrantów, a ten akurat podatek był tą słomką,  która złamała kark przysłowiowego wielbłąda”.

Co ciekawe, od rewolucji we francuskim życiu politycznym unika się koloru żółtego, gdyż jest on utożsamiany z kłamstwem i zdradą ( biały jest natomiast utożsamiany z partią konserwatywną, czerwony to oczywiście komuniści/rewolucjoniści, różowy socjaliści, zielony ekolodzy a czarny anarchiści ). Teraz jednakże wrócił, na poziomie symboliki zapewne coś to znaczy. Generalnie kto żyw próbuje analizować o co chodzi w tym całym proteście, koncepcja o zaangażowaniu Rosji czy USA ma swoich zwolenników natomiast pomimo ostatnich gwałtownych zamieszek i demolki nadal wielu Francuzów popiera ten ruch…

Pierre: „Prezydencie, rusz się wreszcie, wyjdź z dziury, w której się chowasz i ładnie przeproś w telewizji, szybciutko, zanim dojdzie do wojny domowej…! Zejdź z piedestału”.

Macronista (zwolennik prezydenta) z pierwszego rządowego kregu: „w najlepszym wypadku trzeba nowego rządu przed wyborami europejskimi: w najgorszym przed świętami”  

Christian: “wojna domowa zbliża się wielkimi krokami !Pytanie brzmi : czy można ją jeszcze zatrzymać?”

Opinia obcokrajowca: „Rdzeń tego ruchu stanowią głównie biali Francuzi… mówi się, że sprzeciw wobec cen benzyny, mimo iż autentyczny, jest przykrywką dla anty-wielokulturowego, anty-islamskiego i afrykańskiego sentymentu. Bo nie możesz pójść do więzienia za „mowę nienawiści” jeśli twoja krucjata zaczyna się od „wysokich cen benzyny””

„To już nie są żarty”

Alain Finkielkraut, myśliciel i filozof: “klasa średnia i robotniczą żyją we Francji w podwójnym stanie niepewności ekonomicznej i 'niepewności kulturowej’ ”.

Ruch żółtych kamizelek porównywany jest do maja 1968 roku, ale co jest w nim nowoczesnego to prawie masowy zalew fałszywych informacji (fake news) na jego temat, dotyczących działalności, manifestacji, publikowanych bez wątpienia przez „życzliwe” mu osoby i troll konta na Facebooku. Jest to ruch który Francuzów zaskoczył, a może i wyrwał z politycznej apatii ?

„No co się dzieje w tym kraju, to wojna?”. Ruch popiera kilka znanych osób, także tych pamiętających dobrze paryską rewolucję sprzed 50 lat: mieszkającą w uroczym St. Tropez Brigitte Bardot niedawno opublikowała na Twitterze swoją fotografię w żółtej kamizelce, z ulubionymi psami i starym samochodem w tle. Francuski symbol seksu z lat 60tych słynie nadal z zaangażowania w kwestie ochrony zwierząt i niepoprawności politycznej. Ale np. znany aktor Matthieu Kassovitz popiera prezydenta i krytykuje ruch żółtych kamizelek za ich „populizm i przesadę”.

Ruch ma kilka damskich lokalnych rzeczniczek prasowych, i wg nowych sondaży popiera go “Trzech z czterech Francuzów”. Zaś wg najświeższego badania opinii publicznej Bloomberga: 70% nie wierzy, iż “we Francji demokracja działa”

Tylko 11% ufa partiom politycznym, zaś 24% mediom. A ok 60% młodych Francuzów jest gotowych “ na rewoltę dużego kalibru”. Niejeden twierdzi, że “ ten masowy protest był praktycznie nie do uniknięcia”

Polka z Paryża: „Sytuacja nieciekawa, ale nie wszędzie. Byłam w Normandii samochodem i nikt nas nie molestował na autostradzie.W Paryżu co innego, szczególnie w sobotę (…) Ale daleko do rewolucji!!! Z daleko wygląda groźnie, ale we Francji ludzie są przyzwyczajeni do okazywania niezadowolenia, więc demonstrują, by coś osiągnąć lub zmienić. Mam nadzieję, że rząd wycofa się z niektórych decyzji, przynajmniej częściowo.”

Francois: „Francja znajduje się w stanie „powstania”, sytuacji, która wynika bezpośrednio z polityki i wizerunku Emmanuela Macrona, postrzeganego jako arogancki i jako prezydent bogatych. Rynek pracy, który zwiększył niepewność i zmniejszył budżety socjalne, w połączeniu że wzrostem opodatkowania, a opodatkowanie we Francji było już na bardzo wysokim poziomie.

Tak jest w przypadku francuskiego modelu społecznego, do którego ludność jest bardzo przywiązana, w połączeniu że wzrostem podatków, które doprowadziły wiele gospodarstw domowych do niemożności związania końca z końcem, gdy prezydent radykalnie obniżył podatki  bogatym ludziom”.

Nicolas Grégoire, freelance: „Trzy scenariusze są teraz możliwe dla Macrona:

1. Twardy:  przywróci stan wyjątkowy i, jeśli to konieczne, interwencja armii. Co doprowadziłoby do katastrofy wyborczej.

2. Podda się nieco: obniży niektóre podatki, podniesie minimalną płacę i zrezygnuje z Ministra Spraw Wewnętrznych. To uratuje sytuację jemu (Macronowi)

3. Dużo ustąpi: ogłosi“zwrot społeczny”, wprowadzi mocne środki zaradcze i zrezygnuje z  premiera. Ten wariant może być najbardziej skuteczny.

Ryzyko, że jeśli wybrana zostanie opcja 1, zawiedzie i prowadzi do opcji 2, a następnie do trzeciej”

Jedna z działaczek żółtych kamizelek: “Macron ma prawo jeść z talerzy po 5 tyś euro. A dlaczego my mamy jeść z kartonowych???”

Inna, która przybyła do stolicy  z zachodniej Francji (Bretania): …bo rewolucja zawsze dzieje się w Paryżu.

Ale w kilku miejscowościach Francji policjanci ściągnęli kaski, na prośbę manifestantów, jako gest dobrej woli: towarzyszył temu wielki aplauz, że strony tłumu i radosne śpiewanie, a raczej ryczenie marsylianki. We Francji nadal prawie wszystko to teatr. Oby jak najdłużej była to komedia, nawet farsa, Molierowska fraszka, a nie dramat…

„Konieczne jest, by zastąpić desperację i lęk nadzieją i pewnością”

Francuska tęsknota za mocnym państwem… kto faktycznie rządzi w tym kraju?

“Domagamy się, i jest nas wielu, dymisji aktualnego rządu. (…) jeśli dojdzie do kolejnej czarnej soboty na ulicach Paryża, będzie wiele ofiar śmiertelnych.

Chcemy, aby łódź dobiła do portu (…) a pan minister spraw wewnętrznych przez dwa tygodnie nie dawał sobie rady ze złem, i by uniknąć dominacji sytuacji we Francji przez ruchy prawicowe postulujemy aktualnego premiera i zastąpienie go przez gen. de Villiers:

chcemy, aby był głową rządu. Będzie służył Francji, zarówno tej po lewicy jak i po prawicy. Chcemy mieć prawdziwego komendanta,  kobietę, czy mężczyznę, kogoś kto na serio zajmie się przyszłością Francji!

– powiedział Pan: generała? Pyta francuski dziennikarz. – tak, wojskowego. To emerytowany generał.  Dzisiaj rząd chcę negocjować i dać nam nieco orzeszków, ale zło leży dużo głębiej (…) jeśli teraz niczego nie zrobimy, to otworzymy szeroko drogę ekstremalnej prawicy. Bardziej globalnie, należy zakończyć z polityką ostatnich 40 lat”.

Tak patetycznie mówił kilka dni temu  we francuskiej telewizji jeden z przedstawiciele ruchu żółtych kamizelek, rzemieślnik (kowal) z południowej Francji. 

Komentarze były nieco złośliwe, wręcz cyniczne bo skoro Ruch nie ma lidera, zatem wielu próbuje wypromować swoje opinie na jego plecach.  Te  “żółte kamizelki to: wściekłość wobec elit, rozczarowanie polityką, sceptycyzm wobec mediów i doza spisku… czemu premierem nie mianować świętej Bernadetty, albo świętej Teresy od dzieciątka Jezus ? Wszyscy mieli doskonałe ideały i… od dawna nie żyją(…) proponować wojskowego na premiera to absurd”.

Ale czasy generale de Gaulle i tak już nie wrócą. A grupa, która pokłada nadzieję w nowym generale ma duży sentyment do Francji, z którą liczył się świat, silnej, zdecydowanej,gdzie panuje porządek społeczny.  I ma powiązania z mocnymi tego świata. Porządek ma być…czyż to nie jest typowy scenariusz “problem, reakcja, rozwiązanie”?

I żeby wszystko wyglądało na naturalny, oddolny proces społeczny, inicjatywa wychodzi “od ludu”: po prostu wspaniałe, i niech Europa uczy się od Francji jak rozwiązywać poważne problemy…

Jacqueline „A prezydent nie wygląda na kogoś, kto wiedziałby co robić dalej…to chyba jasne ? Jakie kroki przedsięwziąć iw jakim kierunku wyjść z tego kryzysu : to kto wie ? Oczywiste, że jeśli nawet Macron ustąpi to i tak nie będzie jakiejś automatycznej poprawy sytuacji, na co wielu naiwnie liczy”.

Jean Pierre: “Fakt że  generał wydaje się nie być szczególnie mile widziany w pałacu prezydenckim: latem ub roku został zdymisjonowany, gdy sprzeciwił się polityce Macrona wobec armii, tzn. znacznej redukcji kwot na jej utrzymanie. A powiedz mi , KTO lepiej niż generał zna się na armii ?

Ale jednym z zarzutów wobec niego jest jego odpowiedzialność za pasywną postawę wojska po masakrze w paryskiej sali koncertowej Bataclan. Popiera go lobby finansowe związane z amerykańskim prezydentem,  błogosławili go europejscy rabini : wystarczy…? Ludzie jakby nie rozumieją że nie ma wyjścia: z jednej strony ten cholerny Macron, który już faktycznie nie ma gdzie się cofnąć przed społecznymi żądaniami, z drugiej : inni dranie i łajdacy, którzy chcieli by go zastąpić”.

Jednym z powodów wściekłości manifestantów jest, co oczywiste, „spadek wartości nabywczej pieniądza” i pauperyzacja:

Z francuskiej telewizji: “ jak mam przeżyć za  850 euro ?” “ Mieszkam z rodziną na wsi, mamy razem 1300 euro na cztery osoby, za kilka miesięcy możemy być na ulicy. Janie mam nic do stracenia”, “ Niech Macron z ta swoją panią spróbują żyć za 800 euro…”

Thierry „Kamizelki nie mają lidera. Ten dżentelmen  w telewizji reprezentuję tylko siebie. 30% Francuzów popiera front narodowy. Są częścią protestujących. „Wszystkie ruchy, które są postrzegane jako mające potencjalny wpływ na porządek publiczny i bezpieczeństwo narodowe, są infiltrowane w większym lub mniejszym stopniu przez policję i służby bezpieczeństwa.  Ale jedno jest pewne: Macron nie odejdzie. No i nie będzie rewolucji…”

Francja krajem wysokiego ryzyka…a rząd gra na czas. Demokratura.

„We francuskim systemie akceptowane jest że tłumy obywateli nie mają innej wizji oprócz etatystycznej, socjalistycznej,marksizmu w ekonomii. Ideologiczna ślepota.”

«Powiedział mi już dawno temu francuski profesor, że ten kraj od Rewolucji 1789 roku jest trupem»

Mimo, iż zawsze jest możliwość jakiejś poprawy sytuacji, tym bardziej jeśli społeczeństwo stanie okoniem w jeszcze bardziej zdecydowany sposób niż teraz, ale – tak jak i w przypadku tego nieszczęsnego Brexitu – znając choć trochę francuskie realia szczytem naiwności byłoby oczekiwanie ustabilizowania się sytuacji w najbliższym czasie:  ryzyko poważnej destabilizacji kraju i zamieszek wyrwanych zupełnie spod kontroli jest duże. A może komuś właśnie o to chodzi… jeszcze kilka lat temu pytanie o możliwość wojny domowej kwitowane było raczej wzruszeniem ramion i zaprzeczeniem: « Bo niby kto miałby ze sobą walczyć? »

Kolejny raz pytam moich francuskich znajomych : czy Francja zmierza w stronę demokracji totalitarnej? (tego sformułowania użył po raz pierwszy w 1945 roku politolog, sędzia i ekonomista  Bertrand de Jouvenel w swej książce wydanej w 1945. Który, jak donosi francuska Wikipedia, w 1936 w Berlinie został przyjęty przez Adolfa H.  Wcześniej bo w roku1933 wydał “ W kierunku narodów zjednoczonych Europy”. W czasie wojny dołączył do ruchu oporu, złapało go gestapo, uciekł do Szwajcarii.)

Francuski bloger, pragnący pozostać anonimowym , pisze mi tak:

Demokratura: oto słowo aktualnie używane, zbitka dwóch : demokracja i dyktatura.

Ale termin demokracja totalitarna to nie przesada. Jednakże Europa też się taką stała: pomiędzy 60 a 80% Europejczyków nie chce uchodźców, ale nie pyta się ich o zdanie.

Francuski rząd gra na czas, ponieważ jest socjalistyczny. Zrzuci balast, by przekupić tych którzy zależą od świadczeń socjalnych, ale rozwiązania którymi zdecyduje się uspokoić demonstrantów przyniosą efekt przeciwny do zamierzonego: zwiększyć poziom pensji minimalnej (SMIC) itp ;wszystko to tylko pogorszy problemy, z powodu których żółte kamizelki manifestują  na ulicy! Nie widzę, gdzie to się skończy. Socjalizm niszczy nasz kraj z powodu idiotów wysokich urzędników, którzy nie mają odwagi ani umiejętności zarządzania krajem. Wiedzą tylko, jak kontynuować  etatyzację państwa.”

Francuscy publicyści piszą też o: czterech powodach dla których prezydent zmierza w kierunku muru.Wszyscy są już prawie zjednoczeni w tym jednym punkcie: Macron zawiódł. Ale całe to zamieszanie żółtych kamizelek to może być polityczny black out

“Jedyny pozytywny aspekt tej sytuacji, chociaż to bardziej absurd niż pozytyw, widzę w tej pozornej “jedności” ultralewicy i radykalnej prawicy: razem planują znowu demolować Paryż…to wygląda na pucz, przemyślane zakulisowe działanie, ktoś nakręca ta wściekłość sporej grupy społeczeństwa, pompuje ten balon ale w końcu będzie buuum…”

Michel: “Rządy Ludwika XVI karmiły Rewolucję podobnym napięciem które dzisiaj pojawia się, w kraju od czasu do czasu pełnym państwowego interwencjonizmu i choroby niemożności.”

Na Facebooku kolejna sensacja : zamaskowany facet w wojskowym stroju ostrzega przed “najemnikami Macrona, którzy będą bronić tego nielegalnego rządu i są ich aktualnie trzy grupy w różnych miejscach Francji”

Kto inny komentuje pod artykułem na stronie popularnego dziennika: „w 1789 Maria Antonina powiedziała, abyśmy jedli ciastka, a w 2018 Brigitte zmienia i przerabia wystrój Pałacu Elizejskiego, te same przyczyny powodują te same efekty, historia to wieczna powtórka!”

Przeraża mnie ta francuska bezradność, to czekanie na …bratobójcze walki na ulicach, masakry, i co jeszcze, razem z manifestującymi i wszyscy huzia na Pałac Elizejski? I co potem, czołgi na ulicach? Jakby celowa pasywność i podlane to sosem paranoi medialnej. Czy naprawdę nie ma rozwiązania dla tego najnowszego francuskiego kryzysu,największego od rewolucji 68′ roku?

Jednym z haseł demonstrantów jest  nośne  “Wszyscy na Bastylię”… A kolejna opinia to “ głównym zagrożeniem dla Francji nie jest rewolucja, ale zamach stanu”…

“Podobno Macron podpadł zarówno amerykańskiemu prezydentowi, jak i państwu żydowskiemu. I podobno co najmniej dwóch generałów jest mu przeciwnych… No wiesz, armia zawsze ma jakby bliżej do ludu niż “elity” , a często lud pragnie rządów mocnej ręki :sentymenty francuskie na temat wyidealizowanego Napoleona czy faktycznie skromnego generała de Gaullea są w tym kraju nadal żywe.  Co z tego, że to fikcja: ludzie potrzebują nowych, silnych emocji, nowych nadziei :  sami się proszą aby być złapani na haczyk…”

Protest żółtych kamizelek uważany jest za wyraz wściekłości tzw niższej klasy średniej, która ma już niewiele do stracenia. Ale nie tylko jej. Dotyczy wielu grup społecznych, zbyt wielu.

Bardzo prawicowy francuski portal donosi  – i cieszy się – że “98% uczestników tych manifestacji to biali Francuzi”. Kto zatem demoluje i podpala auta ? Pan minister spraw zagranicznych ( krytykowany i wyśmiewany niedawno że polatywał nad głowami protestujących gdzieś na prowincji rządowym helikopterem ) stwierdził że aby “ nie stygmatyzować “ niebyli to raczej mieszkańcy przedmieść…” Czyli tylko ekstremalna lewica i prawica.

Mathilde: ” Jeśli niedawno mianowany ów minister spraw wewnętrznych wie, kto za tym stoi, gratulacje! Bo mnie polityczna poprawność nie zasłania obrazu. „

Republika bananowa…już nie poznaję Francji

“Pokój to rewolucja” i dużo innych ciekawych haseł w czasie demonstracji. Może wiele hałasu, a a rezultatów nie za wiele ale, jak mi pisze Polak mieszkający od lat na Korsyce ” Francja zawsze taka była…skończą się żółte kamizelki i znowu będzie jak było ?”

Bo mimo tego co twierdzi Jean Lasalle, sympatyczny góral- parlamentarzysta i polityk z Pirenejów („60, 70 % procent ludzi  w tym kraju już nie daje rady. Nie mogą żyć”) nadal spora grupa Francuzów niestety ma gdzieś to co się dzieje.

Jacques cynicznie komentuje na portalu społecznościowym: “ Faktycznie jesteśmy republiką bananową. Ale ludzie nie ruszą się, dopóki nie zabierze się im ich letnich wakacji na Południu i Tour de France. Mamy to, na co zasługujemy. „

Sytuacja w pięknym i skomplikowanym kraju nad Sekwana jest tak zła, że poniedziałkowe telewizyjne wystąpienie prezydenta i jego poważne słowa o “ekonomicznym i społecznym stanie wyjątkowym” niewiele zmienią : większość Francuzów już naprawdę straciła cierpliwość!

Ruch żółtych kamizelek rozlewa się i na inne kraje: Belgia, Holandia, Włochy, Anglia, Hiszpania, Serbia ale w każdym z tych krajów ma on wymiar indywidualny, niejako dopasowany do lokalnych priorytetów (Np we Włoszech to “Italexit”, a w Wielkiej Brytanii oczywiście Brexit ). I jest nawet we francuskiej dawnej kolonii czyli na cudnej wyspie Reunion…

Wielu zagranicznych komentatorów może i niepotrzebnie dolewa oliwy do ognia, chcąc koniecznie widzieć “efekt żółtych kamizelek “także i w innych krajach, a sam ruch jako “przebudzenie francuskiej prawicy przeciwko niekontrolowanemu multi-kulti”.

Jednakże sprawa nie jest aż tak prosta, a Francja delikatnie określając jest krajem na tyle skomplikowanym  że i wielu tubylców się pogubiło w kwestii 😮 co chodzi i czemu właściwie służy ten cały “nowy ruch oporu” ? Bo takie były napisy na banerach i tekturach niesionych przez uczestników paryskich manifestacji “jesteśmy ruchem oporu”,  a kilka miesięcy temu “ Macron: Francja nie jest na sprzedaż”. Podobno ruch “jest autentyczny, ale jego energia i wściekłość przekierowywana jest w złym kierunku”.

Francja krajem konspiracji,zamach w Strasburgu i…coach miłości

Oczywiście coraz bardziej mnożą się  koncepcję spisku, infiltracji ruchu żółtych kamizelek. Opozycyjny polityk mówi 10 grudnia: “Macron jest zagrożeniem dla Francji. Jego przemówienie to wielka komedia, co za hipokryzja…(…) kontynuuje swe rządy przeciwko społeczeństwu” . Inny polityk dodał :“zmiana tonu, ale brak głębokiej zmiany” . Może to kolejna próba gry na czas z narodem,który pokazał pazury. A może prezydent Francji faktycznie nie ma się już dokąd cofać i tylko markuje reformy…

Jean Paul: “Prezydent nie mówił bezpośrednio do Francuzów ! Przemówienie było nagrane wcześniej…cały czas mówił tym samym tonem : ktoś co ogłasza coś ważnego powinien zmieniać ton : to zwróciło moją uwagę. Poza tym, analiza jego mowy i ciała daje znaki że nie kontroluje sytuacji. (…) To widzieliśmy w poniedziałkowy wieczór w telewizji, to polityczna śmierć pana Macron. To może potrwa hmm kilka tygodni, ale nie długo…”

Wg najnowszego sondażu, 59% obywateli nie jest przekonanych wystąpieniem Prezydenta.

Jak powiedziała właśnie  ( z ironicznym uśmiechem ) dla Le Figaropani Laetitia Dewalle  jedna z kolejnych rzeczników żółtych kamizelek : “jesteśmy ruchem obywatelskim,solidarnościowym.  Aktualnie ruch kontynuuje swoje działanie, w sobotę znowu jesteśmy na ulicy. (…) Teraz wiemy dlaczego Rząd był nieobecny przez cztery tygodnie…to dotyczy także studentów,rencistów, także i klasy średniej, bezrobotnych :  zatem jesteśmy ciągle na ulicy”.

Czy ruch żółtych kamizelek jest infiltrowany przez działaczy prosemickich czy też Frontu Narodowego, by doprowadzić do… zamachu stanu, rozwiązania parlamentu, kryzysu na niespotykaną skalę ? Niektóre z osób które wypowiadają się w imieniu żółtych kamizelek mają powiązania z radykalną prawicą. Wg władz francuskich za największy chaos w czasie dotychczasowych demonstracji są odpowiedzialni zarówno ci z ekstremalnej lewicy jak i ultra prawicy i to się powtarza od kilku dni.

Na dziś dzień  we francuskim parlamencie trwa połajanka, której obiektem jest aktualny (jeszcze )premier. Ów jakoś się broni, mówiąc “co trzeba zrobić”. Potem wypowiada się posłanka z ruchu który wyniósł prezydenta Macrona do władzy : dziękuje strażakom za szybkie ugaszenie jej samochodu podczas ostatnich zamieszek. Apeluje by “razem znaleźć rozwiązanie dla kraju” . I znowu pan premier zabiera głos. Moją uwagę przykuwa natomiast jeden z komentarzy widzów , które wyświetlają się po prawej stronie ekranu “ Wszyscy na Paryż 15 grudnia”…

Najnowszy atak w Strasburgu i kolejne obawy że będą następne na świątecznych jarmarkach  i nie tylko, znowu we Francji albo i w kolejnych krajach Europy zachodniej… Ten w Strasburgu to kolejny dramat : dla ofiar a raczej ich rodzin, dla policji która “starała się znaleźć zamachowca dzień wcześniej “ ale się nie udało.  Zamach z 11 grudnia będzie jednakże skwapliwie wykorzystany przez francuski rząd do przykręcenia śruby, a może i próby zatrzymania ruchu żółtych kamizelek : a jako że Francja to kraj gdzie tzw spisek obecny jest od dawna, to nawet  prasa głównego nurtu już nie ukrywa że istnieją wersję różne od tej oficjalnej : np dziennik Le Figaro publikuje kilka – bardzo kontrowersyjnych -wpisów na profilu FB żółtych kamizelek. A jest tam sporo komentarzy o tym że “ to rząd przygotował ten atak, który pojawił się w odpowiedniej porze’ aby zatrzymać, opóźnić ruch Gilets Jaunes… “

Sonia: “Czuję że rząd przygotował ten zamach by uratować swoje tyłki, odwrócić uwagę, bądźcie ostrożni. Dziwne czy nie z tym będącym na liście podejrzanych o terroryzm (kartoteka zwana FicheS) i atakiem w Strasbourgu ? Jakiś facet napisał kilka dni temu na grupie FB Kamizelek że będzie fałszywy zamach aby przykryć sprawki rządu w czasie manifestacji. (…)  A może jest  skryta grupa muzułmańska pomiędzy żółtymi kamizelkami ? Sami zdecydujcie jak to widzicie.”

„Nie mogą zatrzymać tego z listy podejrzanych, ale Żółte Kamizelki : tak !”

“I to że niby kierowca taksówki go podwiózł po zamachu, w dodatku rannego… błąd w matrixie czy co?!?“

Oczywiście tym, którzy w komentarzach pozwalają sobie snuć takie koncepcje zarzuca się od razu  “brak respektu dla ofiar ”, paranoję … a podejrzanego o zamach szuka teraz “kwiat francuskiej policji” ( wg jednej z gazet ) w liczbie siedmiuset funkcjonariuszy, stawiam na to ze szybko go nie złapią… a jeśli nawet to zabiją na miejscu.

Czy bunt żółtych kamizelek będzie musiał zejść na dalszy plan ? A może i tak uda im się sparaliżować Francję : ” Współczucie dla rodzin ofiar, oczywiście, ale kontynuujemy nasz protest”.

“Wierz w co chcesz, ale schemat jest typowy : sprzeczne informacje, od razu reakcja polityków z innych krajów, w końcu okazuje się że facet zradykalizowany w więzieniu i – niby –krzyczał muzułmańskie pozdrowienie, no wszystko pasuje do wzorca. I wybór miejsca: Strasbourg czyli Parlament Europejski, jakby nieprzypadkowe…? By stworzyć większe zagrożenie”.

“Potrafili zatrzymać 1200protestujących, ale faceta który był na liście podejrzanych o terroryzm nie: w to nie uwierzę, nie jestem baranem “ Inni próbują studzić te zapędy “ Nie jesteś już zmęczony tymi spiskowymi teoriami “ ?  Wielu jest. Albo chociaż próbuje…

A wśród nich francuska reporterka Noemie Halioua ( której wynurzenia na Twitterze spotykają się często z ostrymi replikami ) pisze 13 grudnia na swoim koncie: “ Spiskowość  to hyperracjonalizm. Karmi się chęcią wytłumaczenia i zrozumienia wszystkiego, niepozostawienia miejsca na przypadek.” Dzień wcześniej publikuje taki komentarz  : ” Następnego kto ośmieli  się na 'jaki przypadek że przed piątym aktem manifestacji żółtych kamizelek’ wyślę do gułagu ” ( Chodzi o zamach w Strasburgu ) i dostaje prawie sto serduszek i ponad 200 odpowiedzi… Wcześniej nieco nabija się z prezydenta: Macron to wasz nowy coach miłości (Kilka dni temu prezydent rzekł : “jeśli jest nienawiść, to jest to także wołanie o miłość”). A wg Noemie “życie bez miłości to jak posiłek bez sera”…jakże to francuskie i oklepane.

Alan Soral, pisarz, na stronie pod dźwięcznym tytułem „Równość i pojednanie” określa Noemiejako „syjonistyczną laskę” i z kolei nabija się z niej : “Jest sexy,okrąglutka ale to się podoba – nawet perwersyjni antysyjoniści łypią na nią okiem (sic ! ) Lansuje się  w mediach. Odeszło starsze pokolenie, a to jest nowa twarz :  Zastąpiła nienawiść humorem, bez pójścia w stronę miłości uniwersalnej, tej zarezerwowanej typowo dla chrześcijaństwa.(…) To jest takie środowisko, że jeśli ktoś jest antysyjonistą, to nie przejdzie w żadnych oficjalnych mediach,radiu ani telewizji, ani tam nie zostanie. (…) Sexy, tłuściutka syjonistka. Nowe wydanie syjonizmu w wersji soft : aby nakłonić francuską publikę, w większości gojów, by u boku syjonistów chrześcijanie wystąpili przeciwko złym muzułmanom”.

Oficjalne media i tak masowo cytują te  koncepcje mnożące się po zamachu w Strasburgu, dla jednych konspiracyjne teorie, a dla innych fakty czy też “wygodny zbieg tragicznych okoliczności” …ale Francuzi nadal najbardziej radykalni są w mediach społecznościowych :

Komentarze z francuskiego Youtube  „Już czas by zamknąć granicę przed nie-Europejczykami i zrobić w Europie sprzątanie. Tacy jak on są Francuzami tylko na papierze”.

“Co to za wojsko, czternastu na jednego faceta i nic, nie mogli dać mu rady ? Kupcie sobie lunety, albo zmieńcie zawód ”, “Dobra, aby zatrzymać te kamizelki stworzono terrror, a co myślicie ?”

“Zaprzestańcie tej makabrycznej komedii, rząd zaatakował swój naród i to jest ustawka…”

“To nie Michel ani Jean Claude (typowe francuskie imiona) do nas strzelają, to Mohamed albo Sofiane…”, “Otwieramy normalnie sklepy w Strasburgu, będziemy żyć ”.

“Przestańcie lekceważyć żółte kamizelki ! (…) To już wiadomo od czasów Mitterand, celowa inwazja ale niechciana, no i mamy teraz strefy bezprawia i zamachy. Jest mi smutno z powodu mojej Francji, już jej nie poznaję…”, “Obywatele , do broni !”

Mimo wszystko, w aktualnych warunkach wydaje się iż rząd poradzi sobie bez przywrócenia stanu wyjątkowego. Oby… Ale nie wiadomo jakie nowe sensacja, masakra, destabilizacja i zamieszanie są na francuskim horyzoncie i jaki plan jest w zanadrzu…

Maxim, dziennikarz: “ Tzw 'Fałszywe flagi’ podczas demonstracji są wspaniałym klasykiem francuskiego państwa. Nie można wykluczyć, że jego metody zostały użyte lub są nadal używane przeciwko żółtym kamizelkom. „

Właśnie straciła życie trzecia osoba z ruchu żółtych kamizelek: 23 letni mężczyzna został przejechany przez  ciężarówkę  (którą prowadził podobno Polak) na rondzie obok zjazdu na autostradę w Awinionie…do tragedii doszło w nocy z 12 na 13 grudnia. Kierowca został zatrzymany, policja prowadzi śledztwo.

Ogólnie ciekawym tropem w kwestii źródeł ruchu może być fakt, że bardzo dużo rozpoczęło się na Facebooku,co dla jednych ma decydujące znaczenie, bo podejrzane i może być to kolejna “facebookowa rewolucja” , a dla kogoś innego “wręcz przeciwnie. Przecież musieli się jakoś komunikować. “

Fred: „Moim zdaniem sytuacja może szybko ulec degeneracji, chaos faworyzowany jest przez tych działających na poziomie ukrytym, okultystycznym. „

Przyznam że trudno zrozumieć o co chodzi w tym potwornym zamieszaniu. A może i nie ? Po prostu duża część francuskich obywateli (i obywatelek, rzecz jasna ) zrozumiała że tak dalej już się nie da…A ruch się rozwija: “ Jestem kierowcą, jeżdżę po Francji północnej i południowej i zapewniam was że nadal są tysiące żółtych kamizelek “. Mimo dezinformacji medialnej, braku struktury  i mimo że prawie każdy ma inną opinię na temat tego, co się faktycznie dzieje, a co jest fejk njusem żyjącym własnym życiem czy świadomie podrzucaną masom propagandą, spreparowana na podstawie faktów ale i półprawd. I tak kolejny raz rzeczywistość przerasta polityczne science fiction…To wszystko co do tej pory tylko bulgotało we Francji, teraz wylewa się na powierzchnię. I wygląda na to ze wszystkie procesy dzieją się coraz szybciej. Jednego jestem natomiast pewny: Bitwa o Francję dopiero się zaczyna.

Autor

- korespondent z Francji, autor bloga: http://znadsrodziemnego.wordpress.com

Wyświetlono 9 komentarzy
Napisano
  1. Imię... pisze:

    Nie czytalem jeszcze tak doglebnej i trafnej analizy sytuacji we Francji…
    mamy tu wlasne przemyslenia i analizy jak te z opieraniA sie na wypowiedziach prominentnych osob, cytatach i zdaniu osob prywatnych,po prostu spoleczenstwa !!

  2. Vicious pisze:

    Świetny artykuł! Proszę o więcej!

  3. Ala pisze:

    Ma gość rację!

  4. Emigrant pisze:

    Czyli Francja jakby nic się nauczyła ze swojej przeszłości…niestety.
    Ta sama 'piosenka’.

    Kamizelki poluzują w okresie swiateczno noworocznym czy kolejne manify są przewidziane ?

  5. M.Bielawski pisze:

    Na razie obchodzili Wigilię i święta wspólnie, na niejednym francuskim rondzie, w grupach po 15,30 osób… raz nawet ksiądz dla nich Pasterkę odprawił pod zaimprowizowanym dachem.

    Jak donosi 3 kanał lokalnej francuskiej telewizji (Normandia ) : „wybudowali sobie na poboczu chatkę z drewna, są różnego pochodzenia, z wszystkich grup wiekowych.”
    Jeden z 'żółtych kamizelek’ mówi : ” To jedno się naprawdę Macronowi udało : ZJEDNOCZYŁ NAS WSZYSTKICH.(…) Nie znałem tu nikogo, teraz jesteśmy wspólnotą, społecznością…”,inni dodają : ” To udowadnia naszą solidarność”,”To jest jak druga rodzina”,”Niezapomniana, wyjątkowa Wigilia”,” Bez przemocy, niszczenia, palenia opon…” W tle na jednym rondzie napisy na tekturze : „Macron wynocha”, „Rząd równa się mafia”.

    Jeden z rzeczników kamizelek został zatrzymany i szybko zwolniony. Proces dopiero w czerwcu, ale jego adwokat mówi
    ” Próbują go zdyskredytować, zrobić z niego chuligana, którym nigdy nie był”. W mediach Kamizelki bywają też często oskarżane o rasizm, zwłaszcza antysemityzm,oraz chuligaństwo :

    Właśnie jeden z policyjnych związków zawodowych zaapelował aby ” zakazać kolejnych manifestacji, bo wcześniej wysuwali żądania zmiany ekonomicznej a teraz to niszczycielstwo i zagrożenie.”

    Ale kolejny, siódmy juz 'odcinek’ manifestacji : 29go grudnia. Na Fejsbuku Kamizelki skrzykują się pod hasłem

    ” Macron idziemy na Pałac Elizejski”.

  6. Imię... pisze:

    No właśnie, co dalej z Francją, kamizelkami i czy Prezydent odejdzie ?

  7. M.Bielawski pisze:

    Prezydent odpoczywa kilka dni, pododobno na Południu Francji. St Tropez.

    Cześć komentatorów uważa, że nie wytrzyma pierwszych trzech miesięcy roku, że nastąpi 'abdykacja’. Wspomina się też o możliwości zamachu na niego, i że w końcu wycofa się całkowicie z polityki.

    A dziś wieczorem i w noc Sylwestrową, jak zresztą co roku, tłumy będą przechadzać się po paryskich Polach Elizejskich.
    W stan podwyższonej gotowości postawiono ok 12 tys policjantów w Paryżu, jednakże kamizelki mają świętować pokojowo, z tym że oczywiście groźniejsze wydarzenia niż żółte kamizelki mogą się zamanifestować i służby się na to szykują.
    Ale oby skonczylo sie tylko na tłuczeniu butelek :
    bo ogólnie cała impreza ma przyciągnąć…ok 300 tysięcy osób.

  8. Łukasz pisze:

    A co Pana zdaniem czeka Francję w najbliższym czasie, do wiosny, czyli co dalej ?

  9. M. Bielawski pisze:

    Witam,
    o ile nie dojdzie do jakiegoś większego dramatu w czasie kolejnych manifestacji,
    jeśli da się uniknąć eskalacji nienawiści, przemocy i rewolty czy wręcz rewolucji ( której paliwem napędowym jest krzywda, cierpienie i niestety prawie zawsze krew…)to Francja nie trzaśnie i tak się może ciągnąć kilka miesięcy, pat…ale to raczej mała nadzieja.
    Zamieszki będą nabierac mocy. . Wydaje mi sie ze sprawy doszły za daleko, niestety ! Trudny, skomplikowany okres dla Francji. ( na wyższym poziomie jest to jakis plan destabilizacji kraju )
    Bo wygląda na to, że przekroczona została granica, pewien punkt ” bez odwrotu” jak określili to niedawno francuscy niezależni reporterzy. ( Poza tym wszystkim dodajmy ryzyko kolejnego ataku terrorystycznego. )
    I niejeden jest zdania że to co jest pomiędzy służbami porządkowymi a społeczeństwem jest na rękę rządzącym, a przecież policja tylko wykonuje rozkazy…chaos wydaje się narasta. (Z drugiej strony jest wiele optymistycznych przesłanek, braterstwa itd. Ale i dezinformacji oraz starania „upolitycznienia ” ruchu kamizelek aby, co oczywiste, poddac go kontroli ).

    A na wszystko cieniem kładzie się traktat z Aachen, nowy sojusz francusko niemiecki z bardzo podejrzanym podtekstem. Prezydent został tam wygwizdany, kolejny raz bo kamizelki jeżdżą za nim, mimo tego robił dobrą minę, i tak już raczej będzie do końca jego panowania, które może potrwać do…końca marca ? Poprzedzić ten jego koniec może spektakularny strajk generalny.
    Wojskowy zamach stanu i „ratowanie kraju” to też jest realna opcja, ale ulga będzie tylko tymczasowa. Tak czy inaczej, polityczny teatrzyk będzie trwał dalej…
    A Francja z założenia jest raczej niereformowalna 😉 Chyba że dojdzie faktycznie do jakiejś głębokiej, bardzo pozytywnej transformacji.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika