Joanna Żubrowa – „Zagłoba w spódnicy”
O kobietach, które na równi z mężczyznami walczyły w powstaniach już nie raz piałam. Nie mniej interesującą i ciekawą kobietą jest Joanna Żubrowa. Jest mało znaną postacią choć jej życiorys posłużył za kanwę powieści. W historii zapisała się jako pierwsza kobieta odznaczona orderem Virtuti Militari i pierwsza kobieta sierżant w polskim wojsku.
W 1807 r. z części ziem polskich utworzono Księstwo Warszawskie, ze stolicą w Warszawie. Księstwo było całkowicie uzależnione od Francji i Napoleona. Na jego czele staną król saski Fryderyk August Wettyn. Wiosną 1809 r. Księstwo Warszawskie zostało zaatakowane przez armię austriacką. Bitwa stoczona 19 kwietnia 1809 r. pod Raszynem na moment zatrzymała pochód Austriaków. Wkrótce jednak książę Józef Poniatowski wycofał wojska i stolicę oddał bez walki. Wszyscy czekali na pomoc Napoleona. W końcu rozpoczęła się ofensywa na prawym brzegu Wisły. Działania były prowadzone również z ludnością cywilną i właśnie dzięki temu zajęto Galicję. W tym czasie zostały stoczone dwie duże bitwy – o Zamość i Sandomierz. Austriacy wycofali się z Warszawy oraz Wielkopolski i razem z Rosjanami zaczęli zagrażać wojskom Księstwa. Korzystne rozwiązanie przyszło dzięki zwycięstwu Napoleona pod Wagram. Po kilku miesiącach Francja zawarła z Austrią pokój w Schonbrunie. Dzięki temu do Księstwa zostały przyłączone ziemie zdobyte w ostatniej kampanii.
Zamość od 1772 r. aż do 1809 r. znajdował się pod władzą austriacką. W wyniku ataku wojsk austriackich na Księstwo Warszawskie została podjęta kontrofensywa na południu. Operacją dowodził książę Józef Poniatowski. By zdobyć mury twierdzy Zamość skierowano tam siły generała Ignacego Kamieńskiego. Oblężenie rozpoczęło się 15 maja 1809 r. W Zamościu stacjonowało około 3 tysięcy żołnierzy pod dowództwem pułkownika armii austriackiej Ferdynanda von Pulszky. Oddziały Księstwa Warszawskiego były zbyt małe aby zdobyć twierdzę, 17 maja 1809 r. przybyły posiłki z generałem Jeanem Pelletierem. Objął on dowództwo nad siłami oblężniczymi , które liczyły około 1500 żołnierzy. Na korzyść polskich żołnierzy działała wszechstronna pomoc mieszkańców miasta. Rządca ordynacki Piotr Domański przekazał oblegającym informacje na temat fortyfikacji, a sami mieszkańcy Zamościa podpalili austriacki magazyn żywności. Okoliczna ludność sama także organizowała oddziały strzeleckie. Wielu obrońców twierdzy ze strony austriackiej było polskimi rekrutami, którzy ociągali się z obroną, a w trakcie szturmu pomagali nawet w zdobyciu umocnień twierdzy. Decydujący szturm odbył się w nocy z 19 na 20 maja 1809 r. Polacy walczący z wielką zaciętością szybko zepchnęli z wałów przeciwników i wdarli się do miasta. Ostatnie walki odbyły się na Rynku Wielkim i rano 20 maja Zamość był już wolny. Do niewoli trafiło około 2500 jeńców a oprócz tego zdobyto uzbrojenie, działa, żywność oraz mundury.
W tym czasie w szeregach wojsk Księstwa Warszawskiego walczyła kobieta – Joanna Żubrowa. Urodziła się w 1772 r. w Berdyczowie na Kresach Rzeczypospolitej. Była córką porucznika Pasławskiego. Jej drugim mężem był Maciej Żubr. W 1807 r. Maciej zaciągnął się do wojsk Księstwa Warszawskiego, Joanna za nim zgłosiła się na ochotnika. Oczywiście zgłosiła się w męskim przebraniu, podając się za młodszego brata swojego męża. W całej mistyfikacji zapewne pomógł jej wygląd: „Jej rysy grube i obejście żołnierskie pokrywały w zupełności jej płeć niewieścią”.
Od 1808 r. z mężem służyła w 4 kompanii 4 batalionu 2 pułku piechoty. Po pewnym czasie niestety maskarada się wydała, ale dzięki determinacji oraz odwadze, świetnej znajomości musztry, poczuciu humoru oraz uczynności, otrzymała pozwolenie pozostania w szeregach wojskowych. W szturmie z 19 na 20 maja 1809 r. na twierdzę Zamość brała czynny udział. W swoim pamiętniku zapisała tak: „z kilkoma tylko współkolegami pierwsza wdarłam się na wały Bramy Szczebrzeskiej”. W rozkazie dowódcy natomiast zapisano: „dobrze się przysłużyła dzielnością i walecznością, dając przykład innym, w nocnym szturmie, nad grad pocisków nie zważając z mężnym spokojem znalazła się na wałach, atak za sobą pociągnąwszy heroicznym przykładem innych do skutecznego opanowania ich się przyczyniła”. Za jej odważny czyn książę Józef Poniatowski odznaczył ją, jako pierwszą kobietę w historii polskiej wojskowości, krzyżem srebrnym Orderu Virtuti Militari. Jednak komisja odznaczeń wydania orderu jej odmówiła ze względu na to, że… była kobietą. Zaproponowano jej jednak w zamian pewną sumę pieniędzy. Joanna uniosła się honorem i stwierdziła: „wzgardziłam tą nikczemną propozycją, bo ja nie dla pieniędzy lecz o wyzwolenie ojczyzny walczyłam”. Książę Józef Poniatowski ofiarował jej honorowy podarunek – zdobyty na wrogu sztucer inaczej też zwany szturmakiem.
Oboje z mężem wstąpili do 17 pułku piechoty gen. Jana Dąbrowskiego. Tam została awansowana do stopnia sierżanta a Maciej na podporucznika. Oboje także wzięli udział w wyprawie moskiewskiej w 1812 r. Joanna ponownie się wsławiła męstwem i tym razem otrzymała krzyż Virtuti Militari. Wzięła udział w 17 bitwach oraz oblężeniach. Oboje z mężem po pewnym czasie osiedlili się w Popowicach koło Pątnowa w ziemi wieluńskiej. Po śmierci męża Joanna przeprowadziła się do dworku w Wieluniu przy dzisiejszej ulicy 3 maja 1. Podczas powstania listopadowego organizowała pomoc kobiet dla powstańców. Podczas szalejącej epidemii cholery zmarła 9 sierpnia 1852 r. w wieku 80 lat. Pochowana na cmentarzu w Wieluniu.