„Kapitulacja” panów pułkowników coraz bardziej uwiarygadnia spiskową teorię katastrofy smoleńskiej | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 7.12.2012

„Kapitulacja” panów pułkowników coraz bardziej uwiarygadnia spiskową teorię katastrofy smoleńskiej

No i stało się. W trakcie posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, przedstawiciele Naczelnej Prokuratury Wojskowej, mocno naciskani przez posła Antoniego Macierewicza, przyznali wprost, że niektóre urządzenia, jakimi dysponowali biegli w trakcie badania próbek z miejsca smoleńskiej katastrofy, wskazały na wyświetlaczach obecność cząstek TNT.

W tym miejscu mam kilka pytań i wątpliwości, którymi chciałbym się podzielić. Pytanie pierwsze. Dlaczego w trakcie pierwszej konferencji prasowej, zorganizowanej w kilka godzin po opublikowaniu w Rzeczpospolitej osławionego artykułu redaktora Gmyza, nie padło to stwierdzenie?

Dlaczego wówczas rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, o ile pamiętam w stopniu pułkownika, starał się wszystko „owijać w bawełnę”, opowiadał rzeczy, które porównać można tylko do odpowiedzi ucznia na pytanie, czy nauczył się wiersza. Odpowiedź ucznia brzmi: uczyłem się. Tylko że od oficera w stopniu pułkownika wymagam odpowiedzi rzetelnej, prawdziwej, jasnej.

W trakcie posiedzenia wspomnianej komisji sejmowej panowie oficerowie po raz kolejny starali się nie mówić całej prawdy. Dopiero „przymuszeni” do tego konkretnym pytaniem posła Antoniego Macierewicza, ustami Naczelnego Prokuratora Wojskowego przyznali to, czego niektórzy się spodziewali, a co red. Cezary Gmyz opublikował w Rzeczpospolitej.

I tu moje następne pytanie: czy nie można było tej samej prawdy, takimi samymi, po wojskowemu prostymi słowami, powiedzieć w czasie pierwszej konferencji prasowej?

Przecież można było tę, przyznaję, dla laika trudną prawdę, zaopatrzyć właściwym komentarzem. Jeśli ze względu na zbyt słabą znajomość zagadnienia ze strony pułkownika-rzecznika nie był on w stanie przedstawić rzetelnych informacji, można było do pomocy zaprosić jednego lub dwu ekspertów.

Mogli oni powiedzieć, że wykryte (stwierdzone przez urządzenia wykrywające) cząstki określone jako nie świadczą o wybuchu (bo np. cząstki TNT po wybuchu są inne niż materiału „przed wybuchem”), że zaistniały fakt wymaga dopiero potwierdzenia w badaniach laboratoryjnych, bo tylko ich wyniki mogą mieć znaczenie procesowe (takie stwierdzenie padło także w dniu wczorajszym).

Jak wyglądają wypowiedzi przedstawicieli Naczelnej Prokuratury Wojskowej o konieczności sześciomiesięcznych badań próbek pobranych na miejscu katastrofy w świetle wczorajszej wypowiedzi przedstawiciela firmy produkującej urządzenia do wykrywania „cząstek wysokoenergetycznych”, który stwierdził, że dobry ekspert z takim zadaniem poradzi sobie w ciągu godziny, półtorej (piszę z pamięci, więc może użył nieco innego określenia)?

Efekt wczorajszej „kapitulacji” panów pułkowników to kolejne, coraz większe uprawdopodobnienie spiskowej teorii katastrofy, skutecznie lansowanej przez pana posła Macierewicza. Czy taki był cel pokrętnych wypowiedzi wyższych oficerów Wojska Polskiego? Jeśli tak, to udało się! Gratuluję.

I jeszcze jedno. Może jestem idealistą. Może nie z tego świata. Ale w moim rozumieniu oficer to przede wszystkim człowiek honoru. Jeśli nie może powiedzieć prawdy, to milczy. W sprawie „trotylu na wraku tupolewa” nasi oficerowie niestety nie milczeli. Odniosłem nawet wrażenie, że zachowali się w taki sposób, w jaki mogą zachowywać się ci, którzy zwyczajowo w rozmowach z prokuratorem siedzą po drugiej stronie stołu.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Wyświetlono 6 komentarzy
Napisano
  1. Michał pisze:

    Spokojnie panie inżynier.Rozumie co napisał?”No i stało się. W trakcie posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, przedstawiciele Naczelnej Prokuratury Wojskowej, mocno naciskani przez posła Antoniego Macierewicza, przyznali wprost, że niektóre urządzenia, jakimi dysponowali biegli w trakcie badania próbek z miejsca smoleńskiej katastrofy, wskazały na wyświetlaczach obecność cząstek TNT.”
    No i co z tego że „niektóre urządzenia wykazały”? Może cóś dokładniej o tych urządzeniach,co i jak badają jak i co wykazują?

    • Michał Lange pisze:

      O! Widzę, że „specjalista od urządzeń” coraz aktywniejszy. Rozumiem, że w ten sposób, jako sfrustrowany internauta, próbuje Pan wykrzyczeć światu, że zna się na urządzeniach specjalistycznych. Tylko, czy świata Pańska osoba choćby minimalnie interesuje? Mam wątpliwości. Ale miłego wieczoru życzę.

      • Michał pisze:

        Dziękuję za życzenia miłego wieczoru.Nieprawdziwą jest Pańska sugestia : „Rozumiem, że w ten sposób, jako sfrustrowany internauta, próbuje Pan wykrzyczeć światu, że zna się na urządzeniach specjalistycznych”.Nie musi również Pan mieć wątpliwości typu :”Tylko, czy świata Pańska osoba choćby minimalnie interesuje? Mam wątpliwości.” – to akurat mnie nie interesuje.Zadałem konkretne pytanie a w odpowiedzi otrzymuję głupawe docinki.To jest rzetelne dziennikarstwo?

  2. Imię... pisze:

    Gmyz miał racje?

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika