Polskie poddaństwo wobec Izraela. „Jesteśmy w pozycji klęczącej”
Paru młodych Żydów zwiedzających Warszawę nocą, wychodząc o 5 nad ranem z klubu, zostało zaczepionych przez podziwiających nocne uroki stolicy – młodych Palestyńczyków. Palestyńczycy okazali się silniejsi i wzięli odwet za okupację Strefy Gazy, za strzelanie do uzbrojonych w kamienie manifestantów ostrą amunicją i inne krzywdy, które ich zdaniem wyrządzili im członkowie Narodu Wybranego.
Tak przynajmniej wynika z komunikatów polskich telewizji, bo naprawdę o co chodziło, wie tylko ten silniejszy – czyli Palestyńczyk, którego dotąd polska policja nie złapała. Piszę o tym wydarzeniu w dzień po, więc może ów mściciel palestyńskich krzywd zostanie aresztowany i opowie, o co naprawdę chodziło. Bo przecież bójka mogła mieć zgoła prozaiczne przyczyny – zgoła niepolityczne. Zresztą żadna wielka szkoda się – na szczęście – nie stała – ofiar śmiertelnych nie ma, ot po prostu jeden Semita dał drugiemu Semicie po twarzy i rozkwasił mu nos.
Ale jednak od razu zrobił się dyplomatyczny rejwach, nasz minister spraw zagranicznych profesor Czaputowicz z miejsca zwołał konferencję prasową, przepraszał, kajał się i wyglądał jeszcze bardziej niż zwykle pokornie. Głos zabrało także izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdzając, że „przygląda się sprawie”.
Ale także i nasz ambasador w Izraelu Marek Magierowski, nie omieszkał popisać się czujnością i z Tel Awiwu pozdrowił od razu pobitego żydowskiego studenta. Ambasador Magierowski ma w tego typu sprawach niejakie doświadczenie, jako że w maju został pobity przez Żyda, który tłukąc dyplomatę „Dobrej zmiany” wykrzykiwał: „Polak, Polak!”. Napastnik, który pobił polskiego ambasadora został zatrzymany, jednak nie słychać, żeby spotkała go jakaś kara albo żeby izraelskie ministerstwo jakoś bardzo kajało się po tym fakcie. A to był w końcu dyplomata, a nie student i nie wychodził po całonocnej bibie z klubu, tylko próbował w środku dnia wejść do ambasady.
Teraz incydent ze studentami plątającymi się po mieście po nocy urasta do wydarzenia, do którego odnosić się musi nasz minister i o który – mogę się założyć – izraelska prasa, a przynajmniej jej część oskarży nas Polaków. Wiadomo przecież, że „antysemityzm wyssaliśmy z mlekiem matek”.
Problem wszakże jest taki, że oba bijące się chłopaki i ten młody Żyd, któremu ma się rozumieć współczujemy, jak i ten Palestyńczyk, którego postępek nam się nie podoba – są Semitami jak się patrzy. Bo i Żydzi i Arabowie pochodzą od wspólnego ojca – Patriarchy Abrahama. I teraz – jak nasza policja złapie tego palestyńskiego napastnika to też możemy być oskarżeni o antysemityzm, żeśmy się uwzięli na arabską gałąź tej szlachetnej rasy.
Piszę o tym w tonie żartobliwym, bo od dawna śmieszy mnie poddaństwo jakie wykazujemy tak wobec Izraela jak i przedstawicieli żydowskiej diaspory trzęsącej naszym Wielkim Sojusznikiem zza oceanu. I nie to, żebym chciał jakoś podsycać konflikty – wręcz przeciwnie. Ja ani odrobinę nie czuję jakiejkolwiek niechęci do Żydów i jestem przekonany, że podobnie moi rodacy. Wszak większość z nas to katolicy czczący Maryję – Matkę Jezusa, czyli żydowską dziewczynę. A i sam Jezus tudzież apostołowie toć to wszyscy Żydzi. Więc jak my możemy być antysemitami?
Dlaczego zatem nasze władze rozmawiają z przedstawicielami Izraela z pozycji klęczącej? Dlaczego pani Azari – ambasador Izraela pozwala sobie na ruganie polskiego rządu, a nasz rząd, choć taki odważny, szybciutko zwija ogonek i wycofuje ustawę o IPN?
Takie działania naszych władz wywołują uczucia niechęci do Żydów, a ja – podobnie jak wielu Polaków – cenimy Żydów i chcielibyśmy dobrych stosunków między nami. Mój Boże jakże nie cenić takiego Juliana Tuwima, Mariana Hemara, który o sobie mówił, że jest „Polakiem ochotniczym”? Jak można byłoby wymazać ich z naszej kultury?
Dlatego apeluję do naszego rządu: więcej odwagi w stosunkach z naszymi – w końcu – sojusznikami i przyjaciółmi z Izraela! I nie przejmować się, że tam jakiś Siuks pobije jakiegoś Eskimosa!
Panie starszy, no nie dziwne ze zydka zaatakowali, raczej nierlubiani sa.
Nie wiem kto jest tym kims kto lubi zydow, raczej – oprocz niewielkiej grupy normalnych, porzadnych zydow reszta to dranie, delikatnie okreslajac.
Izrael to panstwo kierowane przez syjonistow. Ktos kto uwaza ich za sojusznikow jest albo niespelna rozumu, albo draniem !
Przedtem sie pan skompromitowal probami ataku na wegetarian/wegan, osmieszyli pana i polozyl pan uszy po sobie.
Teraz mimo krytyki izraela, za co brawo, jednak pan jest czolobitny wobec tego syjonistycznego tworu :
zdecyduj sie pan wreszcie na jakies konkretne stanowisko !
😉
Bo to wstyd pisac o sojusznikach z izrah(h)ella :
to panscy sojusznicy haha ? Straszne…
Pan ma niewielkie pojecie co sie dzieje. Plecie pan znowu, a dobrze sie zaczal artykul.
Potem sam pan sobie w kolano strzelil.
Idz pan juz na emeryture polityczna, juz wystarczy panie januszu „polityki”.
Typowy pan janusz…
Albo jedz pan do „sojusznikow” z izraela. W S T Y D…
Pozdrawiam,
Fakt, niby facet krytykuje czołobitność wobec izraela, rozumie zbrodnie tego kraju w strefie gazy, a z drugiej strony : uważa ich za sojuszników ?!?
Brak logiki…
To pan jesteś na kolanach, ośle Sanocki.
Pośle ośle.
Naprawdę obciach !
Dziękuję i rozumu życzę, bo kolejny raz się pan skompromitował, mimo dobrych intencji…dobrych ?
Idź pan spać. Tyle.
Wątek o „sojusznikach” jest zapewne ironiczny, poza tym jesteśmy nimi tylko wedle deklaracji oficjalnych. Pan nie bardzo radzi sobie z czytaniem. Więc najpierw nauka czytania, potem pisanie, nigdy nie odwrotnie. Zalecam.
Niestety nie jest ironiczny, Adolfie…
Tak sobie czytamy te komentarze i widzimy ze adolf antypolski jest.
AaAutor juz slabo kontaktuje po prostu. Albo glupi, albo nieswiadomy, albo wredny, albo boi sie wychylic, no zrozumiale.
Sanocki to pieniacz i tyle…sam sobie szkodzi na zdrowie.
Jak wiekszosc nieswiadomiej masy ludzkiej wierzy w glowne media.
Natomiast my zalecamy Tobie adolfie abys wrocil do rzeszy.
Tam twoje miejsce.
Zalecamy hehe.
Być może artykulik jest ironiczny,
ale pana Sanockiego aż o taką inteligencję nie posądzam…zatezm wątpliwe to bardzo,i niestety nie jestem jedyny.
(Chciałbym się mylić. Może to ukryta ironia ?!? )
I jak ktoś słusznie powyżej napisał, to pieniacz, nerwus itd.
Do wyrafinowania, ironii, obiektywnej analizy rzeczywistości posłowi sanockiemu za dużo brakuje…
Poza tym stare hasło coraz bardziej aktualne :
syjoniści do syjonu ! Buhaha.