Służba zdrowia umiera a Bartosz „Próbujemy” Arłukowicz w dobrym humorze | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 18.12.2013

Służba zdrowia umiera a Bartosz „Próbujemy” Arłukowicz w dobrym humorze

Minister zdrowia w kółko powtarza „staramy się”, „chcemy”, „próbujemy”, tymczasem efekty jego poczynań są takie, że źle działająca zdrowia kilka lat temu, dziś działa znacznie jeszcze gorzej.

Bartosz Arłukowicz

Wszystkich, a w szczególności polityków warto oceniać, biorąc pod uwagę ich dokonania. A im sprawniejszy retorycznie i medialnie polityk, tym to kryterium powinno mieć większe znaczenie przy ocenie ostatecznej.

Bartosz Arłukowicz, niegdyś telewizyjny showman, od ponad 2 lat jest ministrem zdrowia. W jaki sposób zmienił fatalnie działającą służbę zdrowia? Spowodował, że działa jeszcze fatalniej.

Jednym z głównych dokonań Arłukowicza jest spowodowanie, że ceny leków znacznie wzrosły, a NFZ stał się strażnikiem budżetowych pieniędzy przeznaczonych na opiekę zdrowotną. Ostatnio ta instytucja zaoszczędziła blisko 2 mld zł na zdrowiu Polaków. Doskonały wynik… Nie ma to jak oszczędzać na zdrowiu…

Arłukowicz to człowiek zdolny, i jak widać, na oszczędnym gospodarowaniu pieniędzmi zdążył się już poznać. Problem w tym, że zanim został ministrem, był też lekarzem. Czy jest nim jeszcze? Czy oszczędzanie pieniędzy kosztem zdrowia pacjentów przypadkiem nie dyskwalifikuje go z zaszczytnego grona lekarzy medycyny? Moim zdaniem postawa taka stoi w ewidentnej sprzeczności z fundamentalnymi zasadami, które zobowiązuje się przestrzegać każdy lekarz.

Co jakiś czas uruchamia się medialnie i odbywa swoisty rajd stacjach telewizyjnych, opowiadając o tym co… no właśnie o czym on opowiada? Bo przecież niczego pozytywnego w obszarze ochrony zdrowia nie dokonał, za to wiele zepsuł – ale tym przecież chwalić nie może. O czym zatem opowiada? Najczęściej używa takich określeń:

  • Staramy się…
  • Chcemy…
  • Będziemy…
  • Próbujemy…

W każdym programie, w którym występuje, te słowa padają kilka, a nawet kilkanaście razy. Już nawet średnio rozgarnięci dziennikarze słysząc to, zaczynają się ironicznie, a nawet pogardliwie uśmiechać… Przyznać trzeba, że jak na medialnego celebrytę, minister zdrowia wypada mało przekonująco…

Okazuje się, że dobry humor towarzyszy Arłukowiczowi jeszcze z czasów zabawy w telewizyjnym programie rozrywkowym, w którym kiedyś brał udział. Otóż na stwierdzenie, że system opieki zdrowotnej w PRL-u funkcjonował lepiej, odpowiedział, stosując niezawodną retorykę obecnego rządu:

„Jeśli ktoś tak uważa, to ja zapraszam go do jakiegokolwiek szpitala, żeby zobaczył jaki jest tam sprzęt, jak nowoczesny, jak dobry”.

Przyznać trzeba, że potrafi nasz minister zdrowia zabłysnąć intelektem. Zwłaszcza, że argumenty z gatunku – kiedyś zarabiało się mniej – dziś więcej, kiedyś nie mieliśmy samochodów – dziś mamy, nie należą do błyskotliwych, a wręcz śmieszą.

Może warto uświadomić panu ministrowi, że w PRL-u dostęp do służby zdrowia był zdecydowanie łatwiejszy niż dziś, a zdrowotna zaś powszechna, dziś jest tylko dla wybranych, tych najbogatszych. Z kolei sprzęt medyczny taki, na jakim poziomie była ówczesna medycyna.

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika