Zwiększa się aktywność obywatelska. To odpowiedź na słabość władz lokalnych | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 3.12.2013

Zwiększa się aktywność obywatelska. To odpowiedź na słabość władz lokalnych

Po jednej stronie: afery korupcyjne, wielkie nagrody za „nie wiadomo co”, oskarżenia (nie bezpodstawne) o rozkład państwa, wycofywanie się państwa z wszelkiej odpowiedzialności za jego obywateli, kompletna nieudolność w zarządzaniu, brak koordynacji działań różnych organów władzy, polityka oparta wyłącznie na socjotechnice, zresztą coraz bardziej zawodna, rosnący publiczny, zmiany jednych marionetkowych ministrów na drugich.

Zwiększa się aktywność obywatelska. To odpowiedź na słabość władz lokalnych

Pomnik Jana III Sobieskiego w Gdańsku. (Fot. Szymon Kranz)

Po drugiej stronie: coraz bardziej umęczone społeczeństwo, malejący społeczny potencjał rozwojowy.

I w tym wszystkim, zupełnie niespodziewanie (czyżby?) iskierka nadziei na zmianę losu Polski i Polaków. I nie mam tu na myśli zmiany na stanowisku selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. Mam na myśli rosnący ruch aktywności społecznej. Coraz częściej słyszy się, że zaczynają się organizować. Nie ma to nic wspólnego z samorządowymi władzami różnych szczebli.

Okazuje się, że przy istniejących rozwiązaniach prawnych różne grupy mieszkańców powołują a to rady osiedli, a to różne stowarzyszenia. Coraz częściej za te sprawy biorą się ludzie światli, dobrze wykształceni. I przede wszystkim, w swej masie uczciwi. Tam, gdzie mogą, zaczynają domagać się dla powołanych przez siebie organizacji prawem przewidzianych pieniędzy. I już zaczynają wskazywać (to znowu wynik obowiązującego prawa), na co żądane pieniądze chcą przeznaczyć. Dla władz samorządowych zaczyna się mała rewolucja. Będą zmuszone oddać w społeczne ręce część pieniędzy, którymi dotąd rozporządzały niepodzielnie. I wtedy okaże się, że za te pieniądze, stanowiące np. jeden procent budżetu danej jednostki samorządowej, można zrobić bardzo wiele. Tylko, że w takim przypadku już nie będzie można ukręcić lewego interesu. Już nie będzie można budować wpływów w różnych środowiskach. Nagle okaże się, że za jeden procent budżetu społeczeństwo zorganizowane „oddolnie” potrafi wyremontować drogi w dzielnicy, znajdzie pieniądze na zajęcia pozalekcyjne w podstawowej szkole (przedszkolu) w dzielnicy. Społeczeństwo po prostu okaże się skuteczniejsze od władzy. Równocześnie pokaże skalę korupcji, niegospodarności i nieudolności władz różnych szczebli.

To początek końca tych władz. Władz partyjnych kolesiów, zawodowych prezesów i wiecznych dyrektorów, wszechobecnego nepotyzmu. Mam nadzieję, że jest to początek marszu ku normalnej, na razie biednej, bo przez lata skutecznie rozkradanej, ale uczciwej Polski. Droga do tej normalności nie będzie prosta. Dotychczasowe układy za żadną cenę nie będą chciały oddać raz zdobytej władzy. Ale ludzie mojego pokolenia pamiętają jeszcze tych, którzy starej Polski chcieli bronić jak niepodległości. Tamten system został skutecznie obalony. Ten nowy, moim zdaniem dla Polski znacznie bardziej niebezpieczny, już chwieje się w posadach. Naród skutecznie go obali.

Pozostaje mieć nadzieję, że żadnym grupom cwaniaków i hochsztaplerów nie uda się przejąć kierownictwa nad powstającymi, społecznymi ruchami. Dla dobra Rzeczpospolitej.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Wyświetlono 1 Komentarz
Napisano
  1. Nastii pisze:

    Na to jest rozwiązanie! Bierzcie widły i książki i Demokracja Bezpośrednia!

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>