"Chodzi o przejęcie kontroli politycznej nad sądami" | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 18.07.2017

„Chodzi o przejęcie kontroli politycznej nad sądami”

uparł się żeby Platformę Obywatelską – doprowadzić do politycznej przepaści. W piątek, kiedy wyszło na jaw, że grupa posłów PiS złożyła projekt ustawy o Sądzie Najwyższym zapowiedział, że będzie organizować kolejny „pucz”.

Jak pamiętamy, poprzedni „pucz” czyli okupacja sali sejmowej, śpiewanie piosenek, wygłupy z przeglądaniem papierów posłów PiS – zorganizowała Platforma wspólnie z Nowoczesną. Na zdrowie obu tym partiom jednak cała ta akcja nie wyszła, choćby dlatego, że lider Nowoczesnej w czasie kiedy jego „żołnierze” okupowali Sejm, zabrał jedną koleżankę na Maderę. I koleżanka wyglądała na całkiem zadowoloną, ale już wyborcy i inne koleżanki z partii – nie bardzo.

Teraz – po zapowiedzi PiS – wymiany sędziów z Sądu Najwyższego – lider PO wzywa do powtórzenia akcji i już nie ukrywa, że chodzi o pucz.

Użycie tego określenia przez wszystkich zostało uznane za mało poważne i teraz zamiast rozmawiać o istocie pisowskich propozycji dotyczących Sądu Najwyższego wszyscy komentatorzy debatują na temat: „pucz czy nie pucz?”

I tak oto poważna kwestia – jak ma wyglądać polskie sądownictwo ?– tonie w gorącej dyskusji na tematy całkowicie nie mające nic wspólnego z jakimkolwiek ważnym zagadnieniem politycznym, a już z sądami w szczególności.

A sprawa rzeczywiście jest poważna. Oto PiS wprowadza kolejną ustawę , która przez dziennikarzy mediów publicznych określana jest jako „reforma sądownictwa”. Tymczasem czyli PO, N. i PSL zamiast wyjaśnić Polakom na czym powinna reforma polegać i czy w ogóle jest potrzebna – robią sobie żarty potykając się w dodatku o własne niefortunne wypowiedzi.

Jest jasne, że stan polskiego wymiaru sprawiedliwości jest fatalny i wymaga zmian. Tylko czy jakichkolwiek zmian? Jeśli poprzednio sędziowie na skutek ich proweniencji, sympatii środowiskowych raczej sympatyzowali z PO, to czy ich wymiana na takich co to będą słuchali się PiS-u R1; to będzie reforma, na którą Polacy czekali?

Otóż nie! Polakom nie są potrzebne platformerskie tak samo jak nie są potrzebne sądy pisowskie. Nam są potrzebne sądy uczciwe. A jakie to są sądy uczciwe? Ano takie, w których sędzia to ukoronowanie kariery prawniczej, w których sędziów wybierają pośrednio lub bezpośrednio – obywatele, tak by nie tylko wiedza prawnicza się liczyła, ale także walory etyczne kandydata. Żeby – mówiąc krótko – nie został sędzią ktoś, kto lubi kraść w sklepach wiertarki, kiełbasę czy co tam się pod rękę immunitetowi nie nawinie.

uczciwe to sądy, w których o winie orzekają ławy przysięgłych – tak by zminimalizować możliwość skorumpowania pojedynczego sędziego. I tak dalej i tak dalej. Można opis uczciwego sądu ciągnąć dalej, bo przecież na świecie są kraje gdzie wymiar sprawiedliwości dobrze funkcjonuje i wystarczyłoby po prostu skopiować dobre wzory.

Czy tak się dzieje? Otóż nie. W tzw. „reformie wymiaru sprawiedliwości” , którą forsuje partia rządząca wyraźnie chodzi o przejęcie kontroli politycznej nad sądami, a nie o oddanie sądów obywatelom. Sam sposób procedowania wszystkich ustaw dotyczących wymiaru sprawiedliwości – pośpieszny, nocny tryb, wnoszenie projektów poselskich ustaw, nie wymagających konsultacji międzyresortowych – wszystko to jest absolutnie dalekie od sposobu w jaki należałoby o reformie polskiego sądownictwa rozmawiać.

Należałoby bowiem poprzedzić zmiany szeroką, publiczną dyskusją, zaproszeniem do debaty różnych środowisk w tym samych sędziów, organizacje społeczne, a także obywateli, którzy chcieliby w takiej debacie wziąć udział. Taka szeroka obywatelska debata byłaby świadectwem czystych intencji PiS i odwrotnie – sposób w jaki rządząca partia przeprowadza zmiany w sądownictwie, niestety świadczy o pewnej niedojrzałości jej kierownictwa. Ta niedojrzałość koresponduje z zupełnym infantylizmem opozycji co w rezultacie daje obraz ślepego naparzania się dwu stron zgodnie z przesłaniem narodowej pieśni: „łupu cupu, łupu cupu. Niech po polsku żyje!”

Chyba trzeba się napić!

Autor

- poseł niezrzeszony VIII kadencji, w latach PRL opozycjonista, przywódca Solidarności w Nysie, członek Klubu Służby Niepodległości, internowany i więziony w stanie wojennym. Za działalność na rzecz Niepodległego Państwa Polskiego odznaczony przez Prezydenta Srebrnym Krzyżem Zasługi, oraz Krzyżem Wolności i Solidarności.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika