Polityczny „punkt zwrotny”. PO stoi w miejscu, konkurencja ucieka | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 21.06.2015

Polityczny „punkt zwrotny”. PO stoi w miejscu, konkurencja ucieka

Sobota miała być punktem zwrotnym dla Platformy Obywatelskiej. Tak przynajmniej zapowiadali politycy tej partii. Pomysł sensowny, bo tracącej poparcie partii rządzącej nowe rozdanie bardzo by się przydało. Skończyło się jednak tylko na szumnych zapowiedziach a „punkt zwrotny” pozostał w sferze pobożnych życzeń członków PO.

ewa_kopacz

Wśród najważniejszych twarzy PO, podobnie jak wśród jej sympatyków, nie ma energii, entuzjazmu i wiary w wyborczy sukces. Takie wnioski można wyciągnąć ze zorganizowanej w sobotę konwencji PO. Oficjalnie wszyscy twierdzą coś przeciwnego, zapewniają, że dokonano „nowego otwarcia”, że wkrótce będzie „nowy program” i „nowa polityczna jakość”.

Jeśli Janusz Lewandowski, który ma kierować partyjnym zespołem gospodarczym, jest nową partyjna twarzą i jakością, to taki przekaz brzmi co najmniej mało wiarygodnie. Na czym ma polegać zapowiadany punkt zwrotny PO? Nie wiadomo. Tym bardziej, że szefem partyjnego zespołu do spraw zdrowia został… zdrowia. Czy w partii nie ma żadnego innego specjalisty od zdrowia? Po ostatniej konwencji może mieć takie wrażenie…

Ewa Kopacz, która swoje przemówienie, nie do końca poprawnie, odczytywała z kartki, nie porwała odbiorców. Nie wzbudziła w nich emocji, nie poruszyła tłumów… Jej wystąpienie było po prostu słabe. Zarówno retorycznie jak i merytorycznie.

Dlaczego tak ważna jest owa „kartka”, na która wielu komentatorów zwraca uwagę? Bo kilkadziesiąt minut przed startem konwencji PO, wystartowała PiS. Tam najważniejsi politycy, wśród których był Jarosław Kaczyński, Andrzej Duda i Beata Szydło – zaprezentowali dobrze skonstruowane przemówienia, wygłaszane bez jakichkolwiek notatek, prompterów i innych pomocy technicznych. Przemówienia wzbudzające emocje, barwne i atrakcyjne.

Premier ze swoim wystąpieniem zaprezentowała się jako polityk trochę z poprzedniej epoki. Jako ktoś, kto najwyraźniej nie zorientował się, że polska polityka w ostatnich latach znacznie się zmieniła, jest bardziej profesjonalna i znacznie większego profesjonalizmu wymaga od polityków. Przynajmniej w kontekście występów publicznych.

W sobotę zobaczyliśmy, że rządząca nie ma pomysłu na odwrócenie spadających sondaży, nie ma nowej energii, nie ma nic nowego do zaprezentowania… Wygląda na to, że po odejściu Donalda Tuska, stanęła w miejscu i nie może ruszyć dalej… Tymczasem napędzona prezydenckim zwycięstwem konkurencja ucieka i to coraz szybciej…

Ciekawostką ze strony Ewy było wezwanie polityków PiS do debaty na temat państwa. Premier chce rozmawiać zarówno z Jarosławem Kaczyńskim jak i z Beatą Szydło – kandydatką PiS na premiera. Odważne wyzwanie, ale czy przypadkiem nie za bardzo odważne? Analizując sprawność retoryczną dwóch stron ewentualnego politycznego starcia, trzeba jednoznacznie stwierdzić, że taka debata może być definitywnym końcem marzeń PO o utrzymaniu władzy. O ile takie marzenia jeszcze w ogóle istnieją.

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange

Wyświetlono 1 Komentarz
Napisano
  1. Hehe! Już sama ilość komentów pod tym artykułem (zero) najlepiej świadczy o „kontrowersyjności” tezy artykułu. Nikt nie kontestuje tego faktu. Oj, jak dobrze! 🙂
    A przy okazji, coś o JOWach z perspektywy UK, gdzie mieszkam od lat: http://100kijowwmrowisko.blogspot.co.uk/2015/05/wojna-na-jowy-czyli-jeszcze-bardziej.html

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika