Adam Bodnar. Błędy, zaniechania i… kompromitacja
Adam Bodnar – Rzecznik Praw Obywatelskich kompromitował się wielokrotnie. Odbywało się to jednak głównie w obszarze symboli, społecznych gestów i rozumienia polskiej historii. Okazuje się jednak, że jego zaniechania mogły się także przyczynić do realnych ludzkich dramatów.
Na wstępie trzeba jednak zaznaczyć, że protest przeciwko brutalnemu traktowaniu podejrzanego o dokonanie bestialskiego zabójstwa 10-letniej Kristiny w Mrowinach był ze wszech miar uzasadniony. Każdemu – podejrzanemu, a nawet skazanemu za najbardziej nawet odrażające czyny – przysługują prawa obywatelskie, humanitarne traktowanie i elementarny szacunek. Nakazuje to choćby łacińska tradycja, na której zbudowana została nasza cywilizacja. Alternatywą jest anarchia, której przecież nikt z nas nie chce i to niezależnie od negatywnych emocji, jakie może budzić w społeczeństwie taki, czy inny bestialski czyn.
W sprawie podejrzanego o zabójstwo 10-latki Bodnar zachował się właściwie. Niestety w jego przypadku właściwa postawa to rzadkość. Przypomnijmy choćby haniebną wypowiedź RPO w TVP Info, w której wygłosił tezę, jakoby naród polski współuczestniczył w realizowaniu holokaustu…
Pamiętamy zapewne kompromitujące medialne „ustawki” Bodnara, w których, wykorzystując studentów uczestniczących w programie „Erasmus”, próbował udowodnić, że zagraniczni goście czują się w Polsce zagrożeni. Oczywiście nic takiego nie ma w naszym kraju miejsca, ale lewicowe polityczne zaplecze, z którego wywodzi się Adam Bodnar, taką tezę od lat stara się promować, a w ślad za nim, jako „niezależny politycznie rzecznik” – robi to oczywiście także Bodnar.
Jesteśmy jednak wciąż w przestrzeni polityczno-społecznej-symbolicznej. Symbole są ważne, polityka oraz pewien społeczny ład także. Ale najważniejsi się zawsze ludzie. I tu pojawia się postać Arkadiusza Kraski – człowieka, jak już wiemy – niesłusznie skazanego na dożywocie za podwójne zabójstwo. Kraska spędził w więzieniu blisko 20 lat, niedawno na skutek rewizji postępowania wyszedł na wolność.
W jego sprawie niechlubną rolę odegrał właśnie Rzecznik Praw Obywatelskich, który oddalił wniosek rodziny Arkadiusza Kraski o kasację wyroku, odrzucając możliwość podjęcia jakichkolwiek działań na jego korzyść. A mówimy o sprawie ewidentnej, w której sądy popełniły rażące błędy, które najprawdopodobniej nie były tylko przypadkowymi zbiegami okoliczności… Miejmy nadzieję, że sędziowie, którzy za to odpowiadają – podobnie jak w przypadku Tomasza Komendy – niebawem poniosą surowe konsekwencje.
Bodnar, odmawiając wniesienia kasacji, nie wziął pod uwagę oczywistego faktu, iż zgodnie z polskim prawem wyrok nie może być wydany na podstawie zeznań dwóch świadków incognito. A takie zeznania stały się podstawą skazania Arkadiusza Kraski. Tak ewidentny fakt dyskwalifikujący wyrok nie zainteresował Adama Bodnara, rzekomo świetnego prawnika…
Ile jest jeszcze podobnych spraw, w których Rzecznik Praw Obywatelskich zaniechał działań, czego skutkiem są niewinnie siedzący w więzieniach? Arkadiusz Kraska opuszczając po dwóch dekadach zakład karny, powiedział mediom, że zna co najmniej jeden taki przypadek…