Andrzej Różański: „Decyzję o budowie lotniska w Gdyni podjęto pochopnie”
Jedenastego lutego 2016 roku minie 90 lat od nadania Gdyni praw miejskich i osiemnaście lat prezydentury Wojciecha Szczurka. Jak przez te 90 lat Gdynia się zmieniła, co ważnego wydarzyło się w mieście z morza i marzeń, o tym rozmawiam z Przewodniczącym Rady Miejskiej SLD w Gdyni – Andrzejem Różańskim.
Czy według pana słusznym posunięciem jest realizowanie planów z 1926 roku, polegających na tym, żeby Gdynia była Nowym Jorkiem?
– Jest pewna różnica między Nowym Jorkiem a Gdynią. Nowy Jork jest światową metropolią, w której mieszka prawie 9 milionów ludzi i stanowi światowe centrum finansowe a Gdynia jest średniej wielkości polskim miastem i choć jej mieszkańcy są niesamowicie zdolni i ambitni to trudno przyrównywać się do amerykańskiej metropolii. Gdynia nie będzie więc Nowym Jorkiem nawet, jeśli takie życzenia ma pan Szczurek. Aby Gdynia została światowym centrum finansowym nie wystarczą same ambicje jej prezydenta.
Moim zdaniem, jest to projekt bardzo ambitny, ale trochę nierealny w tym sensie, że Gdynia zatraca swoją tożsamość morskiego miasta. Czy podziela pan mój pogląd?
– Dość odważna teza i chyba nie do końca trafna. Moim zdaniem Gdynia zmienia się wraz ze zmianami strukturalnymi gospodarki morskiej. Tradycyjne przemysły morskie jak np. stocznie, przetwórstwo rybne czy obsługa ładunków drobnicy w porcie gdyńskim zanikają a powstają nowe obszary aktywności gospodarczej. Na terenie upadłej Stoczni Gdynia reanimowana jest produkcja stoczniowa a tereny „Dalmoru” zamieniają się w nowe strefy zabudowy mieszkalnej i usługowej. Więc w tym sensie zgodzę się, że zanika tradycyjnie pojmowana tożsamość morska naszego miasta.
Czy uważa Pan, że sukcesem prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka jest Festiwal Filmowy w Gdyni?
– W tym roku odbywa się 40 edycja Festiwalu. Początki tego wydarzenia kulturalnego to jeszcze czasy PRL trudno, więc uznać Festiwal za osobiste osiągnięcie Prezydenta, uważam jednak, że sukcesem p. Szczurka jest to, że kontynuuje projekty swoich poprzedników.
Moim zdaniem tak, bo przez Festiwal Gdynia ma swoją markę w dziedzinie kultury. Czy pan jest zwolennikiem kultury i tworzenia na niej tożsamości miasta, jakim jest Gdynia?
– Mamy, więc odmienne zdanie, co do osobistej zasługi prezydenta Szczurka w sprawie sukcesu Festiwalu Filmowego. Jestem jednak przekonany, że pomysł na budowanie „nowej tożsamości” miasta w oparciu o kulturę jest interesujący nie może jednak być jedynym, który jest realizowany.
Prezydent Wojciech Szczurek w ostatnich latach podejmuje bardzo niekorzystne decyzje w zakresie inwestycji, przy jednoczesnym ograniczaniem kręgosłupa każdego europejskiego miasta, jakim jest komunikacja miejska. Z czego wynika według pana nietrafiana inwestycja w Lotnisko Gdynia–Kosakowo ?
– Wielokrotnie już wypowiadałem się w tej sprawie i niezmiennie uważam, że budowa lotniska w Kosakowie jest realizacją niezrozumiałych aspiracji prezydenta Gdyni. Decyzję o tej inwestycji podjęto pochopnie i bez rzetelnego rozeznania możliwości jej zrealizowania i co gorsza przy braku ekonomicznych przesłanek, co do jej zasadności.
Jaki był cel budowy nowego lotniska 20 km od dobrze prosperującego lotniska im. Lecha Wałęsy?
Jak wcześniej powiedziałem w moim przekonaniu celem tym jest jedynie zaspokojenie aspiracji pana Szczurka.
W Europie jest bardzo duża tendencja do inwestowania w komunikację miejska, w Gdyni jednak mimo wielu nagród dla miasta płynących z Unii Europejskiej można zaobserwować likwidowanie i ograniczanie połączeń komunikacyjny. Czy pan może wyjaśnić, z czego wynika ten dysonans, między nagrodami dla Gdyni a realiami dnia codziennego?
– Jedynym wytłumaczeniem tego dysonansu wydaje się być trudna sytuacja budżetu miasta, który mocno obciążają stałe wydatki na utrzymanie powstałych ostatnio obiektów miejskich np. Centrum Nauki Eksperyment, Gdyńskie Centrum Filmowe czy nowe muzea. Utrzymanie tak bogatej infrastruktury jest niezwykle kosztowne i ma coraz większy wpływ, na jakość świadczonych przez Miasto usług publicznych w innych sektorach np. w komunikacji.
Jaki pomysł na komunikację miejską w Gdyni ma przewodniczący SLD Andrzej Różański?
– Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie jednak mogę powtórzyć to, że w trakcie ostatniej kampanii wyborczej proponowaliśmy wprowadzenie darmowych przejazdów dla dzieci i młodzieży.
Jak według pana można by wyjaśnić fakt rozwijanego się bardzo intensywnie Gdańska, przy jednoczesnym marazmie prezydenta Gdyni Wojciecha Szczerka w zakresie w inwestowanie w nowe połączenie drogowo komunikacyjne?
– Problem, jaki Pan poruszył jest bardzo ważny i obserwuję już od dawna dysonans pomiędzy deklaracjami Prezydenta i jego urzędników a realnymi działaniami w tym zakresie. W początku lat 90-tych ubiegłego wieku Gdynia wyprzedzała Gdańsk, jakością rozwiązań układu drogowego, wtedy Gdynia wyprzedzała Gdańsk. Z upływem lat Gdańsk wybudował wiele nowoczesnych arterii miejskich i połączeń z obwodnicą a Gdynia pozostała na poziomie przełomu lat 80-tych i 90-tych poprzedniego wieku. Codziennie doświadczamy komunikacyjnych absurdów stojąc w korkach na Gdyńskich ulicach.
Moim zdaniem prezydent Wojciech Szczurek, popełnia duży błąd oddzielając Gdynię od Gdańska i Sopotu w zakresie braku połączenia Gdyni w ciąg komunikacyjno – drogowy. Moim zdaniem jest to efekt prywatnych ambicji i troszkę pychy prezydenta Gdyni. Czy pan tą opinie by podzielił?
– Pozwolę sobie nie komentować pańskiej opinii, pozostając przy wygłoszonej wcześniej. W ubiegłym roku ówczesny Premier Donald Tusk stwierdził, że Prezydenci Trójmiasta powinni się zastanowić, czy są tymi Szczurkami, Karnowskimi i Adamowiczami z przed lat. Przyznam, że to była jedyna wypowiedz Donalda Tuska, pod którą bym się podpisał.
Nie znam tej wypowiedzi b. Premiera Tuska, więc nie będę się do niej odnosił. Czy Pan też tak uważa jak Donald Tusk w kwestii Wojciech Szczurka, że powinien przemyśleć, czy jest tym samym Wojciechem Szczurkiem z roku 1998?
– Nie mogę odnieść się do wypowiedzi pana Tuska, jednak miałem możliwość obserwować z bliska działania pana Szczurka w 1998 gdyż byłem wówczas Radnym Miasta i mogę dodać tylko tyle, że nic się nie zmienił.
Jak będzie wyglądać Gdynia w 2036 roku?
– Postęp jest tak szybki, że trudno dziś wyobrazić sobie Gdynię za 20 lat liczę jednak na to, że pozostanie miastem związanym z morzem.
Jaka jest pana wizja Gdyni na kolejne 90 lat?
Jak wcześniej powiedziałem, trudno jest zdefiniować rozwój w perspektywie 20 lat, a co dopiero przewidywać jak będzie wyglądała Gdynia za 90 lat? Mam nadzieję, że będzie piękna i przyjazna swoim mieszkańcom.
Czy jest to rozwój gospodarczy, jeśli tak to jak go osiągnąć?
– Gospodarka rozwija się dość wolno, więc i rozwój jest nieznaczny.
Czy widzi pan realnego następcę Wojciecha Szczurka? Przyznam szczerze, że ja widzę tylko trzeba dać mu szanse jest nim Marcin Strzelczyk?
– To bardzo interesujący pomysł i szczerze popieram.
Czy jest moja propozycje byłaby możliwa do zrealizowania przy następnych wyborach samorządowych 2018 roku?
– To zależy w dużej mierze od Marcina, ale jest możliwe.
Kiedyś czytałem o pomyśle, który zakładał połączenie Gdyni, Sopotu i Gdańska w jeden organ samorządowy. Przyznam, że z początku byłem sceptyczny do tego pomysłu, jednak po czasie stwierdzam, iż połączenie tych trzech miast w jedno miałby realne korzyści. Wspólny budżet, inwestycje, komunikacja, i gospodarka nie tylko wymiarze Polski, ale i dająca realne możliwości do tworzenia wielkiego centrum gospodarczego w środkowej Europie. Proszę pana o ustosunkowanie się to pomysłu połączenie Gdyni, Sopotu i Gdańska w jeden organizm.
– Pomysł jest bardzo interesujący i może będzie realizowany np. w formie takiej jak Gdański Obszar Metropolitalny. Zbudowanie formuły realnej współpracy pomiędzy Gdańskiem, Gdynią i Sopotem będzie sprzyjać rozwojowi i rozwiązywaniu ważnych dla mieszkańców wszystkich miast problemów.
Czy jest to tylko marzenie, czy też realna perspektywa na nowe 90 lat Gdyni i następne 25 lat samorządu w Polsce?
– Miejmy nadzieję, że jest to realna perspektywa na kolejne 90 dobrych lat dla Gdyni.
Rozmawiał: Bronisław Waśniewski–Ciechorski
I co z wypowiedzi tego pana wynika? I czemu sie wypowiada?
Wydaje mi się, że to „zasługa” tak poprowadzonego wywiadu.
Pan Strzelczyk na prezydenta Gdyni ha, ha, żeby znowu wypiął się na SLD.
Ależ dużo błędów!!! Czy w redakcji nie ma korektora tekstów?