Bezkarność sędziów doprowadziła do patologii. Oto najbardziej skandaliczne wyroki | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 20.07.2017

Bezkarność sędziów doprowadziła do patologii. Oto najbardziej skandaliczne wyroki

Całe środowisko prawnicze wypowiada się niezwykle krytycznie o proponowanych zmianach w systemie sądownictwa. Taki obraz kreują media, które do niedawna nazywano mediami głównego nurtu, a które, co nie jest już żadną tajemnicą, sprzyjały wyłącznie jednej stronie politycznego sporu.

Pozwalam sobie zauważyć, że są i takie autorytety prawnicze, które widzą wiele pozytywnych elementów w przedstawionych projektach ustaw. Przy okazji: kto z owych „ekspertów prawa” wypowiadających się w telewizjach, który z dziennikarzy prowadzących rozmowy przeczytał projekty omawianych ustaw?

Jestem głęboko przekonany, a przekonanie to graniczy z pewnością, że bardzo nieliczni. Nie zamierzam tu wypowiadać się na temat rzekomego zagrożenia demokracji czy „puczu”, którego ponoć dokonuje demokratycznie wybrany polski rząd. Chcę natomiast napisać, że na obecną konieczność głębokich zmian w wymiarze sprawiedliwości zapracowali bardzo solidnie przez ostatnich niemal trzydzieści lat sami przedstawiciele owej zupełnie nadzwyczajnej grupy ludzi, których nazywamy sędziami. Czym?

Kilka przykładów z pamięci, bez sięgania do źródeł.

  • Uznana za osobę, która wzięła łapówkę (co sfilmowali przedstawiciele służb) i uniewinniona Beata Sawicka.
  • Mariusz Kamiński skazany na karę trzech lat więzienia za nadużycie prawa przez agentów CBA w tak zwanej aferze gruntowej.
  • Wyrok za udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym: czternaście miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem na dwa lata.
  • Dziesięć miesięcy więzienia za rzucenie tortem w sędziego opuszczającego salę rozpraw.
  • Skazanie na karę więzienia niepełnosprawnego umysłowo młodego chłopaka, który nie zdając sobie sprawy z tego, co oznacza cudza własność, brał to, co znalazło się na jego drodze. (Ja pamiętam jakiś stary, zdezelowany rower).
  • Brak jakiejkolwiek reakcji środowiska sędziowskiego w sprawie tak zwanej afery taśmowej (gdzie m. in. urzędujący minister spiskował z prezesem banku centralnego w sprawie pomocy owego banku w zachowaniu politycznego status quo za pieniądze tegoż banku ale pod warunkiem dokonania zmian na stanowisku ministra finansów).

Dziś krzyczą, że będą orzekali pod presją strachu, bo powołana ma zostać izba dyscyplinarna. Rozumiem, że gdy byli bezkarni, nie musieli obawiać się niczego i wobec małego, szarego obywatela mogli zachowywać się (i orzekać) skandalicznie.

Przykłady takich orzeczeń i zachowań można bez trudu znaleźć wszędzie. W Gazecie Bałtyckiej np. w

Chaos w sądzie. Coraz gorszy obraz wymiaru sprawiedliwości

Internet aż roi się od podobnych (i znacznie gorszych) przykładów. Czy w tej sytuacji ktokolwiek może dziwić się, że rządzący zamierzają zreformować sądownictwo?

Społeczeństwo między innymi dlatego powierzyło ster rządów Prawu i Sprawiedliwości, żeby dokonało tych zmian. I oczekuje ich realizacji. Przy okazji: najnowsza historia Polski pokazała, że potrafią wznieść się ponad grożące im sankcje, potrafią zaryzykować karierę dla zachowania twarzy i czystego sumienia. Nawet w „mrocznych czasach stanu wojennego” byli wśród nich tacy, którzy orzekali uczciwie i sprawiedliwie.

Zapewniam, że nie byli tak nieliczni, jak by to się niektórym dzisiaj wydawało. Trzeba jednak powiedzieć też, że w tamtych, mrocznych czasach tak zwane wartości miały duże znaczenie dla przeciętnego Polaka. Pieniądz nie był religią. Dziś majątki niektórych sędziów najwyraźniej wypaczyły ich poczucie przyzwoitości, sprawiedliwości, moralności, etyki. Czas najwyższy przywrócić tym określeniom ich podstawowe znaczenie. Zwłaszcza w zawodach tak odpowiedzialnych, jak zawód sędziego.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Wyświetlono 2 komentarze
Napisano
  1. jolanta pisze:

    jak ktoś chce być w patologi to i kościół nie pomoże a co mają do tego sądy ? trochę zacząć myśleć jak ktoś był alkoholikiem i chce nadal być nim to nikt go nie powstrzyma

  2. Trzmiel pisze:

    Dokładnie, ten układ sędziowsko-prokuratorski należy tak czy inaczej zreformować. Najgorsze co może być to, to że nie ma kto osądzić sędziego bo jego kolega sędzia raczej go uczciwie nie osądzi – solidarność zawodowa wygrywa w tym przypadku.

    Naprawdę, ta patologia stanowczo trwa za długo!

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika