COVID-20. Co nas czeka w przyszłym roku? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 12.10.2020

COVID-20. Co nas czeka w przyszłym roku?

Widząc, jak rząd rozpędza się we wprowadzaniu kolejnych, łamiących Konstytucję obostrzeń związanych z ogłoszonym przez WHO stanem pandemii, zacząłem zastanawiać się nad tym, co nas może spotkać w roku przyszłym.

Nie będę tu natrząsał się nad osławionymi maseczkami. Przeciętnie inteligentny człowiek wie, że wymiary wirusów są mniej więcej o trzy rzędy wielkości mniejsze niż szczeliny pomiędzy włóknami tkaniny. A paru ludzi z tytułami naukowymi raczyło wypowiedzieć się publicznie, że nie przenosi się wyłącznie drogą kropelkową. W związku z czym można się jedynie zastanowić, czy owi piewcy obowiązku noszenia maseczek wszędzie i w każdej sytuacji pamiętają, co oznacza, znacznie sławniejsze niż owe maseczki, „primum non nocere”.

Wczoraj pan wicepremier Jarosław Gowin, zapytany w telewizji o noszenia maseczek, który nie ma podstaw prawnych (rozporządzenie, nie ustawa!) powołał się nie tylko na prawo (tu chyba zrozumiał, że nie ma argumentów), ale także na coś, co określił, o ile pamiętam, „prawem moralnym”, które wymaga, byśmy te maski nosili.

Rozumiem, że teraz na podstawie owego „prawa moralnego” państwowa będzie bezwzględnie starała się karać mandatami tych, którzy „prawa moralnego” nie będą przestrzegać. Już widzę te sądy zawalone sprawami karania za brak w parku, w lesie czy na bulwarze.

Wielu zauważa dziwne skłonności obecnej władzy do naśladowania „władców -u”. W tamtych czasach sprawiedliwość musiała mieć przymiotnik: jak nie robotnicza, to ludowa. Teraz będziemy mieć sprawiedliwość moralną.

Inny przykład działania obecnych władz, który mi się bardzo podoba, bo przynajmniej ma, wątpliwe, bo wątpliwe, ale jednak ustawowe podstawy prawne. Mam na myśli instalowania przez osoby skierowane na kwarantannę (Ja mówię: poddane internowaniu. Jak ktoś nie wierzy, niech sprawdzi słownikowe znaczenie słowa „internowanie”. Nie musi kupować słownika. Wikipedia wiernie oddaje jego znaczenie) na swoim prywatnym telefonie określonej, chyba rządowej aplikacji. I realizować polecenia przesyłane w formie krótkich wiadomości tekstowych.

Wróżę, że covid-20 lub najdalej covid-21 spowoduje, że władza zażąda od gawiedzi kupowania za własne pieniądze kajdanek i przykuwania się do kaloryferów we własnym mieszkaniu. A po okresie internowania dobry policjant, jak nie zapomni w nawale obowiązków, przyjdzie i uwolni człowieka z internow… tfu! Z kwarantanny.

Genialne pomysły władzy można mnożyć. Tylko po co? Pewien mój znajomy, niestety, już uwolniony od ziemskich trosk, miał zwyczaj mówić, że dwie rzeczy na świecie są niezwyciężone. Armia Czerwona i ludzka głupota. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że był nie tylko spostrzegawczym, ale i mądrym człowiekiem. Panie! Świeć nad jego duszą.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.



Moto Replika