Człowiek w żelaznym płucu | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 24.04.2023

Człowiek w żelaznym płucu

To niewiarygodne, że całe życia można spędzić w pozycji leżącej, umieszczonym w żelaznej rurze niezbędnej do oddychania. Do 2001 roku jedną z ostatnich takich osób był Paul Alexander, któremu ponad półwieku temu epidemia polio uszkodziła płuca. Paul zmarł w 2001 roku, ale jego historia stała się inspiracją dla wielu niepełnosprawnych.

Żelazne płuca, zwane także respiratorami, to urządzenia medyczne służące do wspomagania oddychania u pacjentów z chorobami układu oddechowego. Wraz z rozwojem medycyny i technologii, żelazne płuca stały się niezbędnym narzędziem w leczeniu osób z problemami z oddychaniem, takimi jak polio, zapalenie płuc czy zespołem Guillaina-Barrego.

Historia żelaznych płuc sięga początku XX wieku, kiedy to zaprojektowano pierwsze urządzenia tego typu. Pierwsze modele były wykonane z metalowych cylinderów zamykanych hermetycznie, które umieszczano wokół ciała pacjenta. Wewnątrz cylindrów znajdowały się specjalne tłoki, które wytwarzały podciśnienie, co umożliwiało pacjentom oddychanie. W miarę rozwoju technologii, żelazne płuca stawały się coraz bardziej zaawansowane i wygodniejsze w użytkowaniu.

Jednym z najbardziej znanym przypadków zastosowania żelaznego płuca był przypadek amerykańskiej polityk, Elaine Noble, która w latach 70. XX wieku uległa wypadkowi samochodowemu, w wyniku którego została sparaliżowana od szyi w dół i musiała oddychać za pomocą respiratora. Dzięki żelaznemu płucu, Noble mogła żyć długie lata, pracować jako nauczycielka i walczyć o prawa mniejszości seksualnych.

Mimo że żelazne płuca były niezbędne w leczeniu chorób układu oddechowego, ich stosowanie miało również swoje wady. Największą z nich była możliwość zakażenia, ponieważ pacjenci byli narażeni na infekcje dróg oddechowych. Ponadto, używanie żelaznego płuc było bardzo kosztowne, zarówno w zakupie, jak i w utrzymaniu.

Współcześnie żelazne płuca zastąpione zostały przez nowocześniejsze urządzenia, takie jak respiratory lub respiratory jednofazowe. Jednakże, żelazne płuca wciąż znajdują zastosowanie w niektórych sytuacjach medycznych, gdzie inne rozwiązania okazują się niewystarczające.

Paul Alexander był jednym z ostatnich nielicznych ocalałych z polio, którzy polegali na żelaznych płucach – półwiecznych maszynach, które zmuszają mieszkańców do oddychania. Mieszkał w małym domu w Dallas. Niemal każdą chwilę spędzał w swoim żelaznym płucu na środku salonu, udekorowanego dyplomami, nagrodami, zdjęciami rodziny i rysunkiem szkockiego piosenkarza folkowego Donovana, który miał polio. Kiedy ludzie wchodzili przez frontowe drzwi kilka metrów od niego, zwykle witał ich ciepłym uśmiechem odwróconym do góry nogami, odbijającym się w lustrze nad jego głową.

Paul Alexander był jednym z najbardziej znanych przypadków pacjenta korzystającego z żelaznego płucu. Urodzony w 1936 roku w Stanach Zjednoczonych, Alexander cierpiał na polio, chorobę wirusową, która atakuje układ nerwowy i prowadzi do osłabienia mięśni. W wyniku choroby, Alexander stracił zdolność do samodzielnego oddychania i został zmuszony do korzystania z żelaznego płucu.

Początkowo Alexander korzystał z tradycyjnego modelu żelaznego płucu, który wymagał umieszczenia pacjenta w metalowej kapsule, która była hermetycznie zamknięta. Z czasem jednak przeszedł na bardziej zaawansowany model, w którym część ciała była umieszczona w oddzielnym pojemniku, co zapewniało mu większą swobodę ruchu.

Mimo trudności związanych z korzystaniem z żelaznego płuca, Alexander prowadził pełne życie. Studiował literaturę na uniwersytecie, pisał poezję i pracował jako nauczyciel. Był również aktywnym członkiem społeczności osób niepełnosprawnych, walczącym o swoje prawa.

Paul Alexander zmarł w 2001 roku w wieku 65 lat, na skutek powikłań związanych z chorobą. Jednakże, jego historia pozostaje inspiracją dla wielu osób, które borykają się z chorobami układu oddechowego i korzystają z podobnych urządzeń medycznych.

Aktualnie dzięki postępom w dziedzinie medycyny i technologii, żelazne płuca zostały zastąpione przez nowocześniejsze urządzenia, które są bardziej skuteczne i wygodne w użytkowaniu. Niemniej jednak, historia Paula Alexandra i innych pacjentów korzystających z żelaznych płuc przypomina nam o znaczeniu odpowiedniej opieki medycznej i znaczeniu walki o prawa osób niepełnosprawnych.

Autor

- dziennikarz, fotoreporter, podróżnik.

Wyświetlono 2 komentarze
Napisano
  1. Hellen pisze:

    WITAJ ŚWIATŁO WITAJ W WIELKIEJ ŚWIĄTYNI ILLUMINATI, Klub Bogatych i Sławnych to najstarsza i największa na świecie wspólnota składająca się z 3 milionów członków. Jesteśmy jedną Rodziną pod jednym Ojcem, który jest Istotą Najwyższą. W Illuminati wierzymy, że urodziliśmy się w raju i żaden członek nie powinien walczyć na tym świecie. Dlatego wszyscy nasi nowi członkowie otrzymują nagrody pieniężne po dołączeniu, aby ulepszyć swój styl życia. a pytanie brzmi, gdzie możesz dotrzeć, a dobrze znani zainteresowani widzowie powinni skontaktować się z moim wielkim mistrzem… na numer WhatsApp +2348055459757

  2. Dee pisze:

    Stek bzdur w tym artykule. Przede wszystkim ten czlowiek zyje do dziś a mamy 2023 ‍♀️

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika