Swego czasu przedstawiciele polskiego rządu poznali podmioty, które na rynek wprowadzały sól przemysłową jako sól spożywczą, ale nie ujawnili ich nazw. Podobnie było w przypadkach afer dotyczących mięsa i kilku innych produktów. Dlaczego polski rząd chroni przedsiębiorców, którzy dopuścili się przestępstw?

Pamiętacie jeszcze sprawę przemysłowej soli dodawanej do produktów spożywczych? Zawierająca rakotwórcze związki, nie badana przez odpowiednie służby. Szanowny pan minister rolnictwa, żywotnie zainteresowany tematem, bez ogródek poinformował Polaków, że nie poda do publicznej wiadomości informacji o cwaniakach, którzy kosztem społeczeństwa, dla podniesienia swoich zysków, truli przeciętnych „Kowalskich”. Do dziś nie znamy nazw tych podmiotów.

Pamiętacie sprawę końskich dodatków w wołowinie, w tym, mimo zaprzeczeń, także tej, która pochodziła z Polski? I co? I znowu nic. Znowu zero informacji na temat złodziejstwa w majestacie prawa, pod opieką rządowych agend. Ciemny lud nie musi wiedzieć, kto go oszukuje i na jakie kwoty. Ciemny lud ma płacić na różne inspekcje, żeby było gdzie zatrudniać różnych pociotków, szwagrów, żeby nie trzeba było wymieniać się zegarkami gdzieś nocami na cmentarzach.

Jak myślicie? Co będzie dalej ze sprawą szkodliwych szczepionek, którymi „traktowano” polskie dzieci? Nic nie będzie. Przecież to nikomu nie szkodziło. Nikt na tym nie zarobił.

Mamy doskonałe służby kontrolne, inspekcje sanitarne i różne inne inspekcje. I wszystko byłoby prawie dobrze, gdyby nie to, że TAKIE PAŃSTWO NIE JEST NAM POTRZEBNE.

Jeśli to państwo nie potrafi zadbać o elementarne potrzeby swojego społeczeństwa, to znaczy, że to państwo nie istnieje. Jest tworem pozornym, rzekłbym tworem (takie modne ostatnio określenie) wirtualnym. Ba. W naszej rzeczywistości jest chyba jeszcze gorzej. Bo to nasze państwo w całkiem realny sposób chroni różnych złodziei i cwaniaków. Wykorzystuje swój aparat, opłacany z podatków, do tuszowania ich oszustw, szwindli i brudnych „geszeftów”, zamiast pilnować szeroko rozumianego bezpieczeństwa swoich obywateli.

Pytanie jest następujące: PO CO NAM TAKIE PAŃSTWO?