Dzięki temu tysiące urzędników mają nad czym pracować... | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 18.02.2015

Dzięki temu tysiące urzędników mają nad czym pracować…

1 lipca 2013 roku weszła w życie tzw. „reforma śmieciowa”. Miało być sprawniej, taniej i czyściej. Jest drożej, trudniej a i przy drogach jest coraz więcej. Ale na tym przykładzie widać coś jeszcze, mianowicie mechanizm stale zmieniającego się prawa – coś, co skutecznie psuje nasze państwo.

smieci_w_lesie

1 lutego 2015 roku weszła w życie nowelizacja wspomnianej „reformy śmieciowej”, czyli ustawy z 2013 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz.U. z 2013 r. poz. 1399). Zmodyfikowano w niej zakres danych, które gmina może zbierać od mieszkańców w ramach składanych przez nich deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi.

Niby drobiazg, w dodatku niewiele wnoszący, poza wątpliwościami dotyczącymi niezbędności przy gromadzeniu danych osobowych, jakie po zapoznaniu się ze wspomnianą nowelizacją, nabrał Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.

Po co zatem ta drobna zmiana przepisów? Może po to, aby po publicznej dyskusji z udziałem wspomnianego Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych i kilku innych instytucji z nowelizacji zrezygnować, czyli tym samym dokonać nowelizacji nowelizacji?

Najprawdopodobniej właśnie tak będzie, ale w tzw. międzyczasie posłowie, setki albo tysiące urzędników w Warszawie, drugie tyle w każdym województwie, potem w poszczególnych gminach będzie miało nad czym pracować – będą głosować, pisać, drukować, wysyłać, odpowiadać itp.

Wniosek jest jeden – prawa są po to, aby mieli pracę na długie lata. I nie byłby to aż tak duży problem, gdyby nie fakt, że tego typu i podobne całkowicie bezpodstawne modyfikacje przepisów są dokonywane w każdym obszarze naszego życia, każdego dnia! Najbardziej odczuwają je przedsiębiorcy, bo zmiany w zakresie podatkowym dokonywane są nieustannie, a ci muszą je śledzić na bieżąco, bo jeśli o czymś zapomną – mogą spotkać ich bardzo poważne represje ze strony organów ścigania.

Lekkomyślnie podchodząc do zagadnień prawnych, całkowicie odeszliśmy od istoty prawa, jaką jest jego prostota i stałość. Prawo raz ustanowione powinno obowiązywać stale. Prawo proste i jednoznaczne. Takie, żeby każdy je rozumiał i nie musiał się obawiać, że jutro będzie jakaś nowelizacja, a za tydzień modyfikacja.

Kto wie, czy dziś jedyną drogą do naprawy skrajnie patologicznej plątaniny wciąż zmienianych się w naszym kraju przepisów nie byłoby napisanie prawa od nowa?

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika