Setki tysięcy chorych i niepełnosprawnych zostało zabitych przez nazistów, wśród nich wiele dzieci. Jednym z nich był 14-letni mieszkaniec Ausgburga – Ernst Lossa. Jego życie i śmierć doczekają się wkrótce ekranizacji.

Ernst Lossa w 1942 roku. Jego dziecięca moralność stała ponad moralnością dorosłych – powiedział producent filmu Ulrich Limmer

Ernst Lossa obchodziłby w tym roku swoje 85 urodziny, a nie doczekał nawet 15 roku życia… Chłopak należał do mniejszości Jeniszy i został zamordowany przez hitlerowców w ramach tzw. programu eutanazji. Kilka lat temu pojawiła się książka o jego losach, teraz ma być nakręcony film o jego życiu.

Grupa etniczna Jeniszy wiąże duże nadzieje z ekranizacją jego losów.  -Spodziewamy się, że znacznie więcej ludzi będzie studiowało historię Jeniszy  –  powiedział przewodniczący Niemieckiej Rady Federalnej Jeniszy – Timo Adam Wagner. –Przypadek Lossa nie był jedyny w czasie dyktatury Hitlera. Prawie nie było rodziny, której by nie dotknął podobny los.

Jenisze – jak mówił Wagner – mieszkali wówczas głównie w południowych Niemczech, jednakże w przeciwieństwie do Romów są mało znani. Jak podkreślił Wagner  – badania wykazały, że byli systematycznie prześladowani przez hitlerowców. Jak dotąd, tylko pojedyncze przypadki zostały udokumentowane – powiedział przewodniczący Rady Federalnej Jeniszy. Według niego było około 100 tysięcy zgonów w tym czasie. Wielu innych zostało uwięzionych lub poddanych przymusowej sterylizacji – wyjaśniał Wagner.

Także ojciec Ernsta Lossa był prześladowany, więziony w obozie koncentracyjnym w Dachau, w końcu umarł w  obozie koncentracyjnym w  Flossenbürgu. Ernst i jego dwie siostry wychowywali się w domu dziecka, ich matka zmarła w wieku 23 lat. Później chłopiec został przewieziony do hitlerowskiego internatu, w końcu ląduje w zakładzie w Irsee i  – jak wielu innych – zostaje tam zabity.

14-letni Ernst Lossa umiera w sierpniu 1944 roku od dwóch śmiercionośnych zastrzyków. Po zakończeniu wojny odbył się proces zbrodniarzy programu eutanazji, ale sprawcy otrzymali łagodne wyroki. Kilka lat temu Robert Domes napisał książkę na temat historii życia chłopca.

Jego książka „Mgła w sierpniu” zostanie zekranizowana prawdopodobnie do końca br.  roku w ramach międzynarodowej produkcji. Zdjęcia będą kręcone w Niemczech, Austrii i Belgii – donosi producent filmu – Ulrich Limmer. Reżyserować będzie Uli Edel, znany z filmu Baader Meinhof. Chociaż powstało już wiele filmów  na temat hitlerowskiego terroru, historia Lossa jest, według Limmera, czymś nowym: To będzie pierwszy fabularny film o programie eutanazji w Niemczech.

Co najmniej 120 tysięcy chorych psychicznie i osób niepełnosprawnych zostało systematycznie zamordowanych przez nazistów w 1945 roku. Niektórzy eksperci mówią nawet o 250 tysiącach ofiar. Limmera szczególnie zafascynowała walka Lossa o sprawiedliwość. Ernst Lossa walczył przeciw nieludzkiemu systemowi. Jego dziecięca moralność stała ponad moralnością dorosłych. Fakt, że chłopak należał do grupy etnicznej Jeniszy  – nie jest decydujący dla przedstawianej historii. Zginął – bo był po drodze – powiedział producent filmu firmy Collina Filmproduktion w Monachium.

Książka „Mgła w sierpniu” – Domesa była już setki razy przedmiotem szkolnych wypracowań. Uczniowie omawiali książkę na lekcjach niemieckiego lub historii.  Domes widzi związek między życiem Ernsta Lossa  a historią życia Anny Frank. – Są pewne podobieństwa, ale i różnice – powiedział. Oboje urodzili się w 1929 roku i zmarli w jednakowym wieku. Z drugiej strony, Frank pochodziła z zamożnej rodziny, Lossa z bardzo ubogiej.

W  rodzinnym mieście Lossy – Augsburgu był on postacią zapomnianą. Historia zmieniła się w 2007 roku. Wówczas jego imieniem nazwana została ulica w pobliżu byłych koszarów. Obecnie jest tam przedszkole dla ponad dwustu dzieci.

Źródło: Die Welt