Francja i Niemcy już podpisali kontrakty z Iranem. Polska niestety nie…
Negatywne dla polskiej gospodarki skutki działalności takich polityków jak Grad, Budzanowski, Nowak czy Bieńkowska widać coraz częściej. Tym razem chodzi o umowy handlowe z Iranem, których niestety nie podpisaliśmy. Zrobili to za nas Francuzi i Niemcy.
W ostatni wtorek upłynął termin, gdy Iran objęty był sankcjami gospodarczymi nałożonymi przez tzw. „demokratyczny świat”. Jak widać to, co w Iranie było złe, zostało wyeliminowane, kraj ten już nie będzie groźny, będzie teraz przyjaźnie z tak zwanym demokratycznym światem handlował, współpracował, będzie się uśmiechał i Bóg wie co jeszcze robił.
O prawdziwych powodach nałożenia ładnych kilka lat temu wspomnianych sankcji nie warto pisać. Czytelnicy zapewne sami się domyślają. Chcę natomiast powiedzieć, że dotarły do mnie informacje, których niestety nie mogę albo nie potrafię potwierdzić. Mówią one ni mniej ni więcej tylko, że:
Francja już ma uzgodnioną sprawę dostarczenia do Iranu chyba ponad setki samolotów firmy, która może i jest międzynarodowa, ale siedzibę ma w Tuluzie. Tak więc zapewne francuscy robotnicy będą te samoloty budować, a francuski skarb państwa będzie otrzymywał podatki od wspomnianej, międzynarodowej (?) firmy; Niemcy mają już uzgodnioną dostawę do Iranu znaczącej ilości samochodów ciężarowych firmy, która główną siedzibę ma w Stuttgarcie. Tak więc to głównie niemieccy robotnicy będą te samochody produkowali, a niemiecki skarb państwa będzie otrzymywał z tego tytułu należne podatki.
Moim zdaniem nie trzeba być wielkim specjalistą, by wiedzieć, że swój udział w przygotowaniu atmosfery do podpisania tych kontraktów miały rządy Francji i Niemiec. Jakby ktoś chciał, to mógłby się zastanowić, czy nie jest to przypadkiem jakaś forma pomocy publicznej. Ale to tak tylko na marginesie.
Ja zwracam uwagę, że w naszym kraju przez ostatnich osiem lat stery rządów dzierżyli niepodzielnie przedstawiciele koalicji PO–PSL. Fachowcy, jakich ze świecą na całym świecie nie znajdziesz. Do dziś wielu z nas zachowuje we wdzięcznej pamięci nazwiska takie jak Grad, Budzanowski, Nowak, Bieńkowska. Okazuje się, że ludzie ci nie tylko potrafili zlikwidować znaczącą części polskiego przemysłu, na przykład wchodząc w handlowe układy z katarskim inwestorem. Niestety, nie potrafili także, na przykład ucząc się od Francuzów i Niemców, uzgodnić z władzami Iranu nawet dostawy „pierogów Solejukowej”. O czymś takim jak odbudowa infrastruktury kolejowej, czy sprzedaż do tego kraju wagonów i lokomotyw nie wspominając. Widać, nie jest to Polsce potrzebne.
No tak, zapomniałem. To było wszystko załatwione. Ale przecież „my już nie rządzimy”.
[…] z Włoch, które podpisały już kontrakty o wartości 17 mld euro, a także Niemcy, którzy chcą dostarczać swoje samochody, czy Francuzi, którzy będą produkować […]