Kiedyś był drugą osobą w partii. A dziś? Co dalej z Grzegorzem Schetyną?
Sobotnie wybory do Zarządu Krajowego Platformy Obywatelskiej pokazały, że nie ma w niej miejsca dla Grzegorza Schetyny. Donald Tusk nie rekomendował go do zarządu partii. Co teraz pocznie niegdyś druga osoba w PO? Czy popadnie w zapomnienie?
Grzegorz Schetyna jest obecnie największym przegranym w PO. Ostatnie wybory do zarządu Platformy pokazały, że nawet zgłoszenie jego kandydatury przez Andrzeja Halickiego nie pomogło. Uzyskał 147 głosów na 320, Ewa Kopacz zaś, która została I wiceszefową Platformy – 249. Jasne stało się, że bez namaszczenia Tuska, nie ma dla niego miejsca w zarządzie partii. To kolejna porażka, i to bardzo dotkliwa, po październikowych wyborach na szefa dolnośląskiej PO. Nie dostał się nawet do zarządu regionalnego partii.
A przecież zdobył już prawie wszystko w polityce. Był wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych, marszałkiem Sejmu. Przez miesiąc pełnił nawet obowiązki prezydenta, kiedy po katastrofie smoleńskiej Bronisław Komorowski został wybrany na głowę państwa. Do tego dochodzi funkcja szefa klubu PO w Sejmie i pierwszego wiceszefa Platformy. Schetyna od wielu lat związany z polityką, teraz jest tylko posłem…(dodam, że piątą kadencję).
Jak powiedział Przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego, Paweł Piskorski:
„Skończyła się jego droga jako ważnego polityka w Platformie rządzonej przez Donalda Tuska. Powrotu dla niego nie ma, bo obaj panowie szczerze się nienawidzą i wykluczają współpracę między sobą.”
Piskorski dodał, że
„Schetyna poległ od własnej broni. Był współtwórcą wprowadzanego od lat systemu jedynowładztwa Donalda Tuska. Wydawało mu się, że jest niezbędny Tuskowi, więc może pomagać usuwać inne osoby z PO, a jemu samemu nic się nie stanie…”
Ale jak mówi ludowe przysłowie: jaką bronią wojujesz, od takiej zginiesz… I to w przypadku Schetyny znalazło całkowite odzwierciedlenie. Donald Tusk zaś konkluduje:
Po dzisiejszych wyborach sprawa w PO jest definitywnie uporządkowana. Nie będzie już spekulacji, czy się kłócą, czy nie kłócą.
A co dalej ze Schetyną? Czy będzie próbował odzyskać swoją pozycję w Platformie, czy może założy konkurencyjną partię? A może na pocieszenie zostanie europosłem? Czas pokaże…
A kto pyta i dlaczego martwi się o jakiegoś Schettino, znanego z tego, że nieznane są jego dokonania, bo ich nie było. Zajmowane przez niego stanowiska są ważne o tyle, że może je sobie do cv wpisać i do wniosku o rentę.