Niesprawność państwa? A może celowe działanie?
Nasze państwo konsekwentnie wycofuje się z realizacji obowiązków względem obywateli. Robi to od dawna i bardzo skutecznie. Jednak z pobierania od obywateli „opłat” nie chce i nie zamierza się wycofać.
Od dłuższego czasu zaobserwować możemy proces odsuwania się państwa od obywateli. Niektórzy powiedzą, że zadziała tu „nowoczesna myśl liberalna”, oznaczająca mniej więcej „obywatelu radź sobie sam”. Inni twierdzą, że nie ma to nic wspólnego z żadną filozofią, czy polityczną doktryną, a jedynie z interesami wąskiej grupy ludzi, która postanowiła stworzyć coś na kształt biznesu, ale z pełnym udziałem kapitału państwowego.
Warto w tym miejscu skupić się na działających w kraju mechanizmach i ich skutkach. A główny mechanizm jest prosty i polega na tym, że obywatel ma sobie we własnym zakresie zapewnić bardzo wiele podstawowych „usług” (czytaj: opłacić z własnej kieszeni). Państwo jako instytucja będzie jedynie ten proces koordynować i kontrolować.
Opieka zdrowotna
Zaczynając od opieki medycznej, która R11; konstytucyjnie bezpłatna i powszechna – istnieje obecnie już tylko w formie szczątkowej, bo słynne już limity przyznawane przez NFZ powodują, że w przypadkach nagłych, obywatel jest zmuszony do zebrania, często bardzo dużej sumy pieniędzy i zapłacenia za pomoc medyczną. W ten sposób realizuje się hasło „obywatelu radź sobie sam”… Jak nie zapłacisz, możesz sobie umierać, my jako państwo tobie nie pomożemy. Wielkim skandalem jest zapoczątkowana za czasów rządów PO, a niestety wciąż kontynuowana polityka placówek opieki zdrowotnej, które w pierwszym kontakcie z pacjentem są zainteresowana tym, czy jest on ubezpieczony, a nie tym, dlaczego przychodzi po pomoc medyczną. Symbolem tej polityki jest słynna Elektroniczna Weryfikacja Uprawnień Świadczeniobiorców, czyli EWUŚ.
Emerytury
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku emerytur, które po wprowadzonych przez Donalda Tuska reformach, jeśli w ogóle będą, to w wysokości 200-300 zł miesięcznie. Co będzie musiał zrobić przyszły emeryt, gdy otrzyma pierwszą emeryturę? Będzie musiał radzić sobie sam… Dorabiać, pożyczać od rodziny, znajomych, zbierać puszki, butelki, albo po prostu żebrać… Jedną z możliwości będzie jeszcze udanie się do państwowych ośrodków pomocy społecznej, ale te, według najnowszych planów, mają przejmować na własność mieszkania emerytów R11; w zamian za opiekę. I nic tu nie zmieni przywrócenie wieku emerytalnego – 60 i 65 lat, bo system emerytalny praktycznie już dziś jest bankrutem.
Edukacja
Nie lepiej wygląda edukacja, która bezpłatna jest także jedynie na kartach konstytucji. W rzeczywistości bardzo dużo kosztują podręczniki, przybory szkolne, „komitety rodzicielskie”, fundusze pomocy szkole, a w przypadku uczelni R11; akademiki, ubezpieczenia, materiały naukowe itp. „Bezpłatna” edukacja w istocie bardzo dużo kosztuje.
Podobnych przykładów jest znacznie więcej, ale mechanizm zawsze jest ten sam – państwo istniej, funkcjonuje, aparat urzędników stale się rozrasta, ale nie przynosi to obywatelom żadnych korzyści. Wręcz odwrotnie.
I cały opisany wyżej mechanizm byłby nawet do przyjęcia, gdyby nie fakt, że opiekę zdrowotną, opiekę emerytalną, edukację i inne obszary, za które odpowiadać powinno państwo – finansujemy, płacąc podatki, składki zdrowotne, emerytalne, rentowe i wiele innych. Wniosek jest taki: wszystko to, za co musimy płacić dodatkowo, zostało przez nas już wcześniej opłacone!
Chcemy państwa całkowicie liberalnego? Zrezygnujmy ze wszystkich podatków i danin społecznych. I umówmy się, że za wszystko płacimy oddzielnie z własnych pieniędzy. Taki układ byłby uczciwy i transparentny. Aktualna sytuacja daleka jest od uczciwej. Jeśli zaś chcemy państwa opiekuńczego (cechy takiego państwa mamy dziś) R11; płaćmy podatki i wszystkie inne daniny, ale wymagajmy czegoś w zamian.