Odkrywamy kulisy korespondencji z NFZ: Czy urzędnik ma mnie za idiotę?
W jednym z artykułów opisaliśmy przypadek p. Wiesława Kuczy, któremu Pomorski OW NFZ odmówił refundowania kosztów leczenia raka gruczołu krokowego lekiem o nazwie abirateron. (Decyzja pomorskiego NFZ może kosztować życie! Czy urzędnik popełnił przestępstwo?).
W sprawie, naszym zdaniem skandalicznej decyzji Pomorskiego OW NFZ, zwróciliśmy się z prośbą o komentarz i ewentualną interwencję do Prezesa NFZ. Z niemal natychmiast udzielonej odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że:
„W związku z materiałami prasowymi dotyczącymi leczenia Pana Wiesława Kucza, Prezes NFZ Agnieszka Pachciarz w dniu dzisiejszym poprosiła dyrektora Pomorskiego OW NFZ o informacje i wyjaśnienia”.
Przez miesiąc cierpliwie oczekiwaliśmy na informację, jakie wnioski dla Prezesa NFZ wynikają z wyjaśnień złożonych przez dyrektora Pomorskiego OW NFZ. Po miesiącu cierpliwość nasza uległa wyczerpaniu i zamieściliśmy na naszych łamach kolejny artykuł, tym razem pokazujący postawę urzędników centrali NFZ. (Wyjątkowa arogancja urzędników NFZ! Śmiertelnie chory gdańszczanin pozostawiony sam sobie).
Widać mocniej nadepnęliśmy komuś na odcisk, gdyż na komentarz do odpowiedzi czekaliśmy tylko dwa dni. Odpowiedź, udzielona przez p. Magdalenę Szefernaker, BKS Centrali NFZ, wprowadziła mnie w, powiem delikatnie, zdumienie. Zaczynam zastanawiać się, czy jestem idiotą, czy może mam problem z czytaniem ze zrozumieniem.
Zacznę od fragmentu odpowiedzi, w której p. Magdalena inwektywami i niekulturalnymi uwagami określa to, że chamstwem i arogancją nazwaliśmy fakt miesięcznego oczekiwania na odpowiedź w sprawie śmiertelnie chorego człowieka, któremu odmówiono praktycznej możliwości leczenia (Z naszych informacji wynika, że rodzina p. Wiesława we własnym zakresie zebrała pieniądze na miesięczną kurację ww. lekiem (ok. 16 tys. zł). Co będzie w dalszych miesiącach, Bóg jeden raczy wiedzieć).
Otóż podtrzymujemy nasze stanowisko w tej sprawie. Miesięczna zwłoka w udzieleniu odpowiedzi w dwudziestym pierwszym wieku, gdy wiadomości przekazywać można np. drogą elektroniczną, a nie z pomocą pocztowego gołębia, świadczy o wielkiej arogancji i chamstwie. Znaczenie słowa „chamski” przytaczam za „Słownikiem emocji i postaw dla dzieci”: „Dzisiejszy cham to często człowiek wykształcony, ale ordynarny i niekulturalny. Taki człowiek zachowuje się niewłaściwie, obrażając innych ludzi swoją postawą, gestami i słowami„. (Podobne, acz może nieco trudniejsze do zrozumienia definicje słowa „cham” przytaczają inne słowniki).
Przechodząc do meritum, p. Magdalena Szefernaker poinformowała nas, na podstawie jakich przepisów została podjęta decyzja dyrektora PO NFZ, zwróciła naszą uwagę, że decyzja ta nie naruszała wspomnianych przepisów, ponadto szczegółowo wyliczyła, jak dużo pieniędzy w skali roku wydawanych jest na tzw. chemioterapie niestandardowe i ilu pacjentów rocznie takim terapiom jest poddawanych.
No cóż. Jest to istotnie „meritum” sprawy poruszonej w naszych artykułach. Specjalnie dla naszych Czytelników, których szanujemy jednak nieco bardziej niż niektórych urzędników NFZ, pozwalamy sobie zacytować cały tekst otrzymany od p. Magdaleny Szefernaker. Niech ludziska wiedzą!!!
Pełny tekst otrzymany pocztą elektroniczną od p. Magdaleny Szefernaker („przeklejony” bez żadnych ingerencji ze strony redakcji):
„Inwektywy i niekulturalne uwagi skierowane pod adresem urzędników NFZ, które znalazły się w publikacji z dnia 21 marca br., zamieszczonej na stronie internetowej „Gazety Bałtyckiej”, pt.: „Wyjątkowa arogancja urzędników NFZ! Śmiertelnie chory gdańszczanin pozostawiony sam sobie”, pozostawię bez komentarza. Nie mniej świadczą one o Autorze tych słów, który sam oczekuje od innych poszanowania i kultury.
A teraz do meritum. Przesłane – na prośbę Pani Prezes NFZ Agnieszki Pachciarz – wyjaśnienia dyrektor Pomorskiego OW NFZ dotyczące postępowania w sprawie leczenia Pana Wiesława Kucza wskazują, że sprawa została przeprowadzona zgodnie z obowiązującymi przepisami. To dyrektor OW NFZ, a nie Prezes Funduszu, wydaje decyzję w spawie leczenia chemioterapią niestandardową zgodnie w rekomendacją Agencji Oceny Technologii Medycznych (AOTM). W ramach chemioterapii niestandardowej w ciągu roku leczonych było średnio 3 500 pacjentów, a nakłady finansowe na chemioterapię niestandardową rosną z roku na rok i w 2012 r. wyniosły 149 mln zł.
Fundusz w kwestii dotyczącej wydawania zgód na leczenie w ramach chemioterapii niestandardowej postępuje zgodnie z art. 70 ust. 1 i ust. 2 ustawy o refundacji leków, który mówi o tym, że świadczenia chemioterapii niestandardowej realizowane są zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z dnia 30 sierpnia 2009 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu programów zdrowotnych. Oznacza to, że akceptacja finansowania świadczenia w programie chemioterapii niestandardowej przez dyrektora oddziału wojewódzkiego NFZ następuje na podstawie wniosku po spełnieniu warunków zawartych w rekomendacji Prezesa AOTM.
Ponadto Prezes NFZ poinformowała o sprawie konsultanta krajowego w dziedzinie onkologii klinicznej, prof. dr. hab. nauk med. Macieja Krzakowskiego.”
Ja podtrzymuję swoje wcześniejsze stanowisko. Wydaje mi się, że nie o to pytaliśmy, nie to, co napisała p. Magdalena Szefernaker nas interesuje. Prosiliśmy o komentarz do sprawy takiej a nie innej decyzji podjętej przez p. dyrektor Barbarę Kawińską. Jeśli to jest odpowiedź na prośbę redakcji, to albo jestem idiotą, albo mam problem z czytaniem ze zrozumieniem. Albo chce się ze mnie idiotę zrobić.
Gdyby pacjentem był krewny Kawińskiej, Pachciarzowej lub innego urzędasa NFZu decyzja o leczeniu była by „arbitralnie” pozytywna!, Ot,takie prawo NFZu!!!