Potraktowano nas gorzej niż przestępców. Nie mamy za co żyć!
16 grudnia 2016 r. posłowie Prawa i Sprawiedliwości w sali kolumnowej Sejmu RP, rzekomo uchwalili ustawę bez żadnego powodu represjonującą ponad 50 tysięcy emerytowanych funkcjonariuszy służb mundurowych, w tym wdowy i dzieci po funkcjonariuszach.
Nazywana przez PiS „ustawa dezubekizacyjna” objęła funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej oraz Służby Więziennej i ich rodzin. Wśród adresatów pisowskiej ustawy represyjnej są osoby starsze, które za młodu przeżyły piekło obozów koncentracyjnych, ofiary hitlerowskich eksperymentów medycznych, funkcjonariusze, którzy w służbie zostali ranni w wyniku starcia z bandytami i do dzisiaj pozostają kalekami. Wreszcie, ustawa ta skrzywdziła tysiące wdów i dzieci (w tym wiele dzieci niepełnosprawnych) pobierających renty po zmarłych funkcjonariuszach oraz dzieci niepełnosprawne będące jeszcze na utrzymaniu represjonowanych rodziców. Zastosowano wobec nich ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZBIOROWĄ!!!!
Mówienie, że w całym okresie PRL Polska to było „totalitarne państwo” obniża wartość moralną i intelektualną panów doktorów nauk prawnych: Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy. Hannah Arendt, Żydówka niemiecka, poszukując źródeł totalitaryzmu, w swoim dziele „The Origins of Totalitarianism” (1951). podkreślała, że „… idee i formy rządów totalitarnych istniały jedynie w pierwszej połowie XX wieku w nazistowskich Niemczech i stalinowskiej Rosji…“ Niewątpliwy autorytet, politolog Zbigniew Brzeziński stwierdził precyzyjnie, że „Polska przestała być państwem totalitarnym w 1956r.” (Przegląd Polityczny nr 79/80 z 2006 roku s. 141).
Dla osiągnięcia swoich podłych, nikczemnych celów PiS i jego przywódcy dzielą od 2015 roku społeczeństwo polskie na różnego rodzaju „sorty” sącząc ciągły kłamliwy przekaz na użytek manipulacji publicznej, że my, emeryci mundurowi jesteśmy oprawcami! Przez lata swoich rządów PiS, a w szczególności IPN nie wskazał żadnego „oprawcy, kata i zbrodniarza” w naszym środowisku! Nikomu z nas nie wytoczono procesu karnego, wręcz odmawiając nam (po samooskarżeniach w prokuraturze IPN) wszczęcia takich postępowań karnych! Rząd PiS i przywódcy PiS-u doskonale wiedzą, że nie ma wśród nas takich osób, ale kłamią chcąc wzbudzać nadal negatywne emocje wśród Polaków w stosunku do naszego środowiska, nie wspominając ani słowem, że to w szeregach PiS-u są czynni działacze ówczesnych prokuratur, czy też członkowie ścisłych egzekutyw PZPR, jak również byli funkcjonariusze SB. Na tym polega prymitywna i zakłamana polityka PiS-u. Ta absurdalna „ustawa” jest przejawem typowej korupcji politycznej, przygotowana została pod określony elektorat, z zyskiem dla określonej, nie cieszącej się poparciem partii.
Jednym z wielu absurdów pisowskiej ustawy represyjnej jest fakt, że pospolity przestępca skazany w Polsce na karę wieloletniego pozbawienia wolności i pozbawiony praw publicznych, za każdy rok pobytu w zakładzie karnym ma doliczane do wysługi lat pracy 0,7 %, a jeżeli w zakładzie karnym podejmie się pracy zawodowej to zalicza mu się do tej wysługi emerytalnej 1,3 % !!!!
Emeryt mundurowy lub wdowa i dziecko po funkcjonariuszu, który pełnił służbę przed 1990 rokiem ma obecnie zastosowany przelicznik emerytury lub renty – 0 % za każdy rok służby, nawet jeżeli tą służbę pełnił z narażeniem życia i zdrowia i odniósł rany lub został inwalidą w związku ze służbą. Nigdzie na świecie nie ma tak idiotycznych, niosących represje przepisów, a tym bardziej „przelicznika przyszłej emerytury w wysokości 0 %”! Jarosław Zieliński, przed 16 grudnia 2016 roku z miną tak mściwą, że aż się niedobrze robiło ogłosił, podczas posiedzenia komisji sejmowej, z widoczną mściwością na twarzy, PRZELICZNIK ZERO % za każdy rok służby do 1989 roku!
Jest kuriozalną sytuacja, w której były funkcjonariusz organów bezpieczeństwa państwa PRL, który pozytywnie przeszedł weryfikację w 1990 r. i nienagannie pełnił służbę w III RP, jest w gorszej sytuacji od tych funkcjonariuszy, którzy zostali skazani za przestępstwa lub dyscyplinarnie zwolnieni ze służby. Wobec tych ostatnich bowiem sąd orzeka utratę prawa do emerytury policyjnej, wskutek czego automatycznie nabywają oni prawo do emerytury w ramach powszechnego systemu emerytalnego, gdzie wszystkie okresy służby lub pracy zaliczane są jako tzw. okresy składkowe i obliczane według stawki 1,3% za rok. Ustawa stworzyła więc korzystniejszą sytuację tym funkcjonariuszom, którzy dopuścili się w trakcie swojej służby jakiegokolwiek przestępstwa! Ci, którzy dokonali zabójstwa śp. Bł. Ks. J. Popiełuszki śmieją się nam teraz w twarz….. Poukładali się z PiS-em… Jakoś dziwnie NIKT z członków partii PiS nie wspomina medialnie faktycznych zabójców śp. Bł. Ks. Jerzego Popiełuszki.
Nasze uprawnienia emerytalne nie były nigdy szczególnymi korzyściami, czy też uprzywilejowaniem! System emerytalny służb mundurowych jest dużo surowszy niż system emerytalny powszechny, w którym emerytury nie można zostać pozbawionym. Emerytura wypłacana z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (cywilna) jest więc w szczególny sposób chroniona i nikt jeszcze nie ośmielił się jej nikomu odebrać, czy też ograniczyć nabytych już uprawnień z tytułu zatrudnienia w innych niż mundurowe instytucjach państwa, działających w ramach tej samej Konstytucji.
Do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji wpłynęło kilkanaście tysięcy wniosków od represjonowanych o to, by minister (na mocy swoich uprawnień, które sam sobie nadał w ustawie represyjnej) wyłączył konkretne osoby spod działania tej haniebnej ustawy, mając na uwadze albo krótki okres służby przed 1990 rokiem, albo rzetelne wykonywanie zadań w wolnej Polsce, w szczególności z narażeniem zdrowia i życia, lub też oba te czynniki łącznie.
Niestety, od stycznia 2017 r. wnioski, które my nazywamy „aktem łaski” w większości przypadków nie zostały rozpatrzone! A mamy już listopad 2018 r… MSWiA systematycznie przedłuża te postępowania administracyjne tłumacząc się koniecznością dokonania wszechstronnej analizy przedmiotowej i podmiotowej sprawy! Swoją przewlekłość postępowania MSWiA uzasadnia „szczególną zawiłością i skomplikowaniem” podczas, gdy my sami wszystkie swoje dokumenty dotyczące „aktu łaski” uzyskaliśmy w przeciągu 2-6 miesięcy.
Zgodnie z polskim kodeksem postępowania administracyjnego tego typu sprawa powinna być rozpatrzona maksymalnie w ciągu 4 miesięcy! Wyznaczane są obecnie terminy do rozpatrzenia wniosków na maj 2019 roku! Jest to celowe i bezprawne działanie ministra spraw wewnętrznych! Już w kilkunastu przypadkach został ukarany grzywną w wysokości 500-1000 zł za przewlekłość z rażącym naruszeniem prawa. Nie robi sobie z tego jednak nic.
Do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęło dotychczas kilka tysięcy odwołań represjonowanych emerytów służb mundurowych oraz wdów i dzieci po funkcjonariuszach od decyzji o ponownym obniżeniu emerytur i rent. Niestety… nasze odwołania są sukcesywnie zawieszane na czas nieograniczony, ze względu na fakt, iż 24 stycznia 2018 r. sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Rafał Młyński, mając ogromne wątpliwości, co do zgodności z Konstytucją przedmiotowej ustawy wystąpił z zapytaniem do „atrapy” Trybunału Konstytucyjnego RP.
Niestety, obecni sędziowie Trybunału Konstytucyjnego oficjalnie wykazują, że sprzyjają „jedynej słusznej partii PiS”. Sędzia Przyłębska, afiszująca każdego dnia swoje wielkie poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego i do partii PiS, ma decydować o losie tysięcy represjonowanych. Czy taka osoba może wydać sprawiedliwe, niepolityczne orzeczenie?
My wiemy, jakie będzie orzeczenie mgr Przyłębskiej w sprawie ustawy represyjnej! Będzie to orzeczenie zgodne z wolą Jarosława Kaczyńskiego, szarego, zwykłego posła. Kiedy jednak zostanie przez mgr Przyłębską wydane to orzeczenie – nie wiemy. Magister Przyłębska, zgodnie z wolą Jarosława Kaczyńskiego nie śpieszy się. Do dnia dzisiejszego nie został wyznaczony termin posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego, a minęło już ponad pół roku od zapytania wystosowanego przez sędziego Młyńskiego. Prawdopodobnie mgr Przyłębska czeka na nasze śmierci, a tych jest coraz więcej! Bez znaczenia jest dla tej sędziny fakt, iż represjonowani zostali pozbawienie przez nią jakiegokolwiek prawa do rzetelnego procesu sądowego, a w zasadzie w ogóle prawa do procesu, że nie mają w chwili obecnej pieniędzy na leki, na podstawowe opłaty, że nie mają za co żyć, że umierają! Ten fakt, czysto ludzki fakt nie ma na mgr Przyłębskiej jakiegokolwiek znaczenia. Swoim postępowaniem mgr Przyłębska skazała nas zaocznie.