Prokuratura właśnie ostatecznie utraciła wiarygodność. Seremet – do dymisji!
Stało się! Ostateczny dowód na to, że nasze państwo jest tylko teoretyczne – właśnie ujrzał światło dzienne. Zbigniew Stonoga, który upublicznił materiały ze śledztwa ws. słynnej „afery podsłuchowej” wcale nie jest temu winny. On tylko zrobił to, na cos państwo polskie mu pozwoliło.
Opinie o Stonodze są skrajne. Jedni uważają go za ostatniego sprawiedliwego, inni za bandytę i szkodnika, który robi wszystko, aby zaistnieć publicznie. Ale nawet gdyby był największym z największych bandytów – w konfrontacji ze strukturami zdrowo funkcjonującego państwa – nie powinien mieć żadnych szans. Jest niestety inaczej. Konfrontację, w tym wypadku z prokuraturą, Stonoga wygrał, ostatecznie ujawniając jej słabość i teoretyczność.
W jaki sposób ma teraz skutecznie funkcjonować prokuratura, która w jednej chwili stała się instytucją całkowicie niewiarygodną? Czy dziś obywatel, który np. jest w posiadaniu informacji o poważnym przestępstwie odważy się pójść do prokuratora i złożyć zeznania? Oczywiście, że nie, bo następnego dnia przeczyta treść swoich zeznań w internecie, wraz z numerem własnego dowodu osobistego, adresem zamieszkania, numerem PESEL i numerem telefonu komórkowego. Prokuratura, w obecnym kształcie właśnie przestała mieć rację bytu. Jest po prostu niepotrzebna, to dziś zbędne, biurokratyczne ogniwo w strukturze państwa!
Mamy do czynienia z jedną z największych afer ostatnich lat i za tę aferę odpowiada tylko prokuratura. Nie ulega zatem wątpliwości, że Prokurator Generalny, Andrzej Seremet w trybie natychmiastowym powinien podać się do dymisji. Jeśli tak się nie stanie, powinien zostać odwołany. I to jak najszybciej.
Przed nami poważna dyskusja nad sposobami wyjścia z potężnego kryzysu i możliwościami rekonstrukcji instytucji prokuratury, która musi zacząć pracę nad odzyskiwaniem ostatecznie dziś utraconego zaufania społecznego. To jednak zadanie na wiele lat…