Prywatyzacja lasów państwowych wciąż w planach
Czy lasy państwowe mają zostać sprywatyzowane? Dziś znakomita większość polityków sprawujących władzę twierdzi, że nigdy takiego zamiaru nie było. Wprowadzają jednak opinię publiczną w błąd. Co więcej, zamiar umożliwienia prywatyzacji dobra narodowego wciąż istnieje, tyle tylko, że chwilowo został odłożony.
O rzekomym braku planu prywatyzacji lasów państwowych najintensywniej mówią dziś głównie przedstawiciele PSL. Tymczasem to właśnie ludowcy wspólnie z Platformą Obywatelską kilka miesięcy temu przygotowali ustawę mającą na celu otwarcie drogi do prywatyzacji lasów.
Przygotowana ustawa, którą podstępnie głosowano około godziny pierwszej w nocy (żeby przypadkiem nie była przedmiotem debaty publicznej) miała zmienić konstytucję RP w obszarze dotyczącym właśnie lasów państwowych. Jednoznaczny zapis konstytucyjny, który całe dziedzictwo narodowe, w tym oczywiście również lasy państwowe chroni, chciano wyłączyć z treści konstytucji, a kwestię lasów państwowych regulować zwyczajną ustawą.
Przypomnijmy, że ustawę bardzo łatwo jest wprowadzić w życie, w przeciwieństwie do zmian w Konstytucji RP, które wymagają większości sejmowej 3/5 głosów. W ten sposób ochrona lasów państwowych miała zniknąć z konstytucji, a ich prywatyzacja mogłaby być regulowana zwyczajną ustawą, jakich na każdym posiedzeniu Sejmu głosowanych są dziesiątki.
Aby zachować pozory przyzwoitości, koalicja PO i PSL umieściła zapis o tym, że prywatyzacja lasów może mieć miejsce w przypadku „ważnych celów publicznych”. Problem jednak w tym, że każda inwestycja może być takim celem – budowa drogi, autostrady, ale także domu handlowego, hipermarketu czy biurowca. Zamysł był taki, aby można było odsprzedać atrakcyjne fragmenty lasów prywatnym podmiotom, które miałyby następnie możliwość realizowania na ich obszarze intratnych inwestycji.
Na szczęście w słynnym nocnym głosowaniu do skutecznej realizacji sprytnego i skrytego planu skoku na polskie lasy zabrakło dosłownie 5 głosów. Tylko posłowie PiS stanęli w obronie lasów. Ale to dopiero pierwsza taka próba. Przed nami kolejne. Przyznać trzeba, że to pierwszy takie przypadek w całej 25-letniej historii polskiego Sejmu, w którym posłowie pod osłoną nocy głosują nad zmianami w najważniejszym akcie prawnym, jakim jest Konstytucja RP. Bez żadnych zapowiedzi, bez jakiejkolwiek społecznej debaty, bez najmniejszych nawet konsultacji.
Z nieoficjalnych informacji zbliżonych do koalicji PO i PSL wiemy, że plan prywatyzacji lasów państwowych został jedynie odłożony w czasie. Oficjalnie mówi się o tym, że nigdy żadnego planu prywatyzacji nie było, próbuje się nawet ośmieszać tych wszystkich, którzy twierdzą inaczej. Jednak ci, który głośno mówią o próbie prywatyzacji lasów, opierają się o treści ustaw, a te są jednoznaczne i potwierdzają, że mieliśmy do czynienia z próbą prywatyzacji dobra, jakim są polskie lasy.
Dla posłów lasy to zbyt duże pieniądze, zbyt duża możliwość wzbogacenia się poszczególnych działaczy, aby tak łatwo, po jednym legislacyjnym niepowodzeniu, z pomysłu zrezygnować. Przed nami z pewnością kolejne próby przekazania w prywatne ręce jednego z ostatnich dóbr naszego kraju. Do końca kadencji prawdopodobnie będziemy świadkami kolejnych.