Rzeczpospolita gnije coraz bardziej. „Polska przedrozbiorowa” | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 31.07.2018

Rzeczpospolita gnije coraz bardziej. „Polska przedrozbiorowa”

Polscy (?) politycy najwyraźniej rozpędzają się coraz bardziej. Już słyszałem, że mam dwa obywatelstwa: polskie i europejskie. Już słyszałem, że w Polsce nastąpił przewrót, którego dokonali przedstawiciele rządu (sic!). Już dowiedziałem się, że niektóre organy konstytucyjne (np. Sąd Najwyższy) uznają, że pani Małgorzata Gersdorf jest Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego, a inne uznają, że już nim nie jest. Dawno dowiedziałem się, że Polskie jest tylko państwem teoretycznym.

Inna złotousta przedstawicielka władzy stwierdziła, że rządzący tylko „piją, lulki palą”. A armia nadal nie ma śmigłowców (widać, nie są potrzebne). A prokuratura nie może zakończyć(?) sprawy wypadku z udziałem premier Beaty Szydło. A składowiska odpadów (często nielegalne) coraz częściej płoną.

Usłyszałem właśnie wypowiedź jakiegoś samorządowego „władcy” (wójta, burmistrza?), na którego terenie taki pożar właśnie jest dogaszany. Stwierdza ów „władca”, że „temat” jest mu znany od dwóch lat. Już dawno podjął decyzję zobowiązującą właściciela „składowiska” do jego likwidacji. I nic więcej nie może zrobić. Nałożył na wspomnianego właściciela karę pieniężną, której ten nie zapłacił. I też nic zrobić nie może. Odwołuje się do jakichś bliżej nieokreślonych organów, które w tej sprawie powinny działać.

Gdy w telewizjach słyszę wypowiedzi sędziów, że walczą w tej chwili o swoją niezawisłość i niezależność sądów, to zastanawiam się, czy aby jestem zdrów. Uważam bowiem, że niezawisłości sędziego nie da się zadekretować w ustawie. Można ją uzyskać tylko własną postawą. A jaką postawę prezentują przedstawiciele stowarzyszeń sędziowskich, nawołujący (wręcz nakazujący, pod groźbą co najmniej zawodowego ostracyzmu) do lekceważenia działań legalnie wybranego rządu, do bojkotu ustaw przegłosowanych przez demokratycznie wybrany Sejm?

W ciągu ostatnich trzydziestu lat wyjątkowo szybko i łatwo zaczęliśmy godzić się na niekompetencję polityków, na ich kłamstwa, wypowiadane bez konsekwencji obietnice bez pokrycia, rzucane bezkarnie oszczerstwa, łamanie prawa. I dziś mamy całe tabuny posłów nie tyle mądrych, co przemądrzałych, nie tyle uczciwych, co cwanych.

Ta plaga dewaluacji wartości sięga już znaczących szeregów społeczeństwa. Nie jest żadną sensacją aresztowanie adwokata – oszusta. Spowszechniały nam przestępcze działania komorników. Już nie protestujemy przeciwko kompletnie bzdurnym wyrokom sądów (ferowanym przez niedouczonych, ale właśnie „cwanych” sędziów. Tu sprawa jest poważna, bo oni mają uosabiać MAJESTAT RZECZYPOSPOLITEJ. Ja ze swej strony dodaję, że szczególnie na tym polu zasłużyli się na przykład w sprawach reprywatyzacyjnych).

Gładko pogodziliśmy się ze stopniami generalskimi hojną ręką rozdawanymi ludziom, którzy stopnia młodszego oficera nie mieli prawa doczekać. I tak gnije nam ta Rzeczpospolita coraz bardziej. Chciałbym być złym prorokiem. Ale taką właśnie widzę Polskę przedrozbiorową. Skłóconą, pogrążoną we wzajemnych sporach, oskarżeniach.

Wydaje mi się, że upadek Rzeczpospolitej nie nastąpił w jednym dniu. Daty rozbiorów są tylko datami pewnych, uznanych za ważne, ale może wcale nie najważniejsze wydarzeń. Czy dziś przypadkiem (?) nie jesteśmy już na tym samym etapie rozkładu Państwa? Przecież coraz częściej za naszymi granicami możni tego świata dają do zrozumienia, że będą musieli „coś z tą Polską zrobić”. Jeszcze nie czują się na tyle silni. Jeszcze nie są gotowi. Ale róbmy tak dalej.

Już podważa się na Zachodzie stanowione w Polsce prawo. Już teraz publicznie na Zachodzie oskarża się Polskę o łamanie praw człowieka. Coraz głośniej niektórzy politycy Zachodu stwierdzają, że Polska zaczyna stanowić zagrożenie dla „demokratycznej” Europy. I nie ma tu znaczenia, co naprawdę Europie zagraża, kto i w jaki sposób przyczynia się do upadku europejskiej cywilizacji.

Okazuje się, że najważniejsze są interesy. Cała Europa chciałaby, byśmy liczyli się z interesami Żydów, Niemców, Francuzów. (O brytyjskie interesy Brytyjczycy, jak to mają we zwyczaju, zadbają sami).

Czy wystarczy nam sił, determinacji, chęci i woli do tego, by zadbać o nasze, polskie interesy. Widząc, ilu w Polsce jest „Europejczyków” coraz bardziej obawiam się, że nie. Historia uczy, że nasi „europejscy przyjaciele”, w trosce o nasze bezpieczeństwo i dla naszego dobra – udzielą nam wszechstronnej pomocy w przezwyciężaniu trudności, jakie różne nieodpowiedzialne ośrodki na nas sprowadzają. No cóż. Niektórzy mówią, że historia lubi się powtarzać.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Wyświetlono 1 Komentarz
Napisano
  1. nie kod pisze:

    jeśli państwo gnije to z powodu rządów zgniłego p(i)s który robi wszystko, abo RP wróciła w objęcia rosji

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika