Sejmowe dywagacje... Przy drogim winie i cygarach sprowadzanych z Kuby | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 23.06.2015

Sejmowe dywagacje… Przy drogim winie i cygarach sprowadzanych z Kuby

Absurd dotyczący zakazu sprowadzania produktów na bazie marihuany do celów wyłącznie medycznych jest ze wszech miar gorszący. I to nawet w odczuciu ludzi średnio rozgarniętych. Gdzie jest przyczyna dramatów tych, którzy w desperacji, wykorzystując często ostatnią szansę, sprowadzają olej konopny, aby ratować najbliższych, w konsekwencji czego lądują w aresztach? W Sejmie!

cygaro

Jak wiadomo, w sejmowej krainie inaczej czas płynie i jest go zawsze w nadmiarze. Jest czas na jałowe dyskusje, pseudoanalizy legislacyjne, pseudokonsultacje społeczne i wciąż kolejne projekty ustaw, które nic nie wnoszą, poza zwielokrotnianiem i tak już ogromnego chaosu prawno-organizacyjnego, odczuwalnego w naszym kraju chyba już przez wszystkich i wszędzie. Ta sejmowa „ciężka praca” oczywiście odbywa się w godnych jak na „elytę” kraju warunkach – przy ośmiorniczkach, drogim winie i obowiązkowo przy cygarach, sprowadzanych specjalnie poprzez polską ambasadę na Kubie.

A potworny, przenikliwy krzyk rozpaczy obywateli, którzy przychodzą do Sejmu w imieniu swoich niepełnosprawnych dzieci, prosząc o kilka złotych podwyżki, albo w imieniu śmiertelnie chorych, dla których jedynym ratunkiem są produkty na bazie marihuany, albo w imieniu poszkodowanych przez mafię komorniczą, albo w imieniu ofiar twórcy gigantycznej piramidy finansowej, albo w imieniu pielęgniarek, które od lat nie dostały ani grosza podwyżki, pracując bardzo ciężko i z pełnym oddaniem – nikogo z rządzących dziś nie interesuje, bo mają inne, znacznie ważniejsze sprawy na głowie.

Trzeba obmyślić plan, jak wykorzystać do tego, aby wygrać kolejne wybory, trzeba pośmiać się z pensji w wysokości 6 tys. zł miesięcznie i koniecznie trzeba zapobiec kontroli organów skarbowych w firmie żony. A z tymi zegarkami to nie powinno być problemu…

Obywatele? A niech umierają, przynajmniej stopa bezrobocia spadnie. Im mniej obywateli tym przecież lepiej. A jak nie chcą umierać, niech sobie protestują. Już niedługo Sejm ogrodzimy płotem, i w ogóle nie będą nam przeszkadzać…

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange

Wyświetlono 1 Komentarz
Napisano
  1. Papa Smerf pisze:

    Historia uczy że takie matołectwo i bezkarność kończy się wieszaniem szubrawców na latarniach albo… rozbiorami.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika