Tak wygląda gdańska propaganda. „Trawę malujemy na zielono”
W 2016 roku projekt rewitalizacji jednej z gdańskich dzielnic zdobył nagrodę w konkursie RegioStars 2016. Teraz został nominowany do nagrody POMORSKIE EUROInspiracje. Problem jednak w tym, że rzekomo zrewitalizowana dzielnica pod względem wizerunku pozostawia co najmniej wiele do życzenia. Wygląda na to, że w Gdańsku znów mamy do czynienia z groteskową propagandą przypominającą niesławne i znane z historii malowanie trawy na zielono.
Ale od początku. Sprawa dotyczy gdańskiego Dolnego Miasta, które – jak głosi oficjalny komunikat R11; w latach 2009-2015 zostało objęte projektem rewitalizacji, którego koszt wyniósł 34 mln zł.
Jak czytamy w komunikacie R11; działania, które wówczas zrealizowano, dotyczyły zarówno modernizacji infrastruktury, jak i aktywizacji mieszkańców. Wyremontowano elementy 31 budynków komunalnych i należących do wspólnot mieszkaniowych, przebudowano część ulic i chodników, wykonano prace związane z modernizacją infrastruktury podziemnej oraz zagospodarowaniem terenu. Wizytówką dzielnicy stała się odmieniona ulica Łąkowa. Wyremontowano też dwa budynki przystosowane do prowadzenia działań społecznych. W przedsięwzięcia rewitalizacyjne została zaangażowana lokalna społeczność, pojawiły się nowe stowarzyszenia i inicjatywy na rzecz Dolnego Miasta. W efekcie tych działań zauważalna stała się nie tylko poprawa wyglądu dzielnicy, ale również sposób jej postrzegania nie tylko przez lokalnych mieszkańców, ale również przez gdańszczan z innych części miasta.
Tzw. rewitalizacja została obecnie nominowana do nagrody POMORSKIE EUROInspiracje w kategorii Infrastruktura w plebiscycie Pomorskie Sztormy, organizowanym przez „Gazetę Wyborczą Trójmiasto” oraz Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego.
Wygląda na to, że ci, którzy wymyślili koncepcję tzw. „rewitalizacji” gdańskiej dzielnicy, następnie usilnie w rozmaity sposób próbowali udowodnić, że faktycznie miała ona miejsce R11; teraz chcą przyznać sobie za to nagrodę.
Całość brzmi jak kiepska groteska, jednak to prawda! W dodatku Urząd Miejski w Gdańsk przedstawił fotografie, które zapewne mają dowodzić, że rzekoma rewitalizacja faktycznie miała miejsce i przestrzeń wokół dzielnicy rzeczywiście wypiękniała…
Tymczasem rzekomo zrewitalizowana dzielnica, o czym alarmowaliśmy już kilka lat temu, w rzeczywistości wygląda tak:
Czy faktycznie władzom Gdańska należy się za to nagroda?
dolne miasto jest bardzo ladna dzielnica dziki remontowi ulic jest przyjemnie sie przejsc i popatrzec na odnowione budynki od kilkudziesieciu lat mieszkam w niemczech,i ogladajac laqkowa bylem zaskoczony ze jest tak ladnie.andrzej l.
no i po co artykuł, po co te fotki? Adamowicza i jego ekipy i tak nikt nie ruszy
Jest jeszcze wiele do zrobienia w obszarze Dolnego Miasta. Widać znaczną poprawę stanu ulic i infrastruktury (+dla miasta). Część budynków jest niestety w tragicznym stanie, mam nadzieję, że magistrat dołoży starań aby je uratować i, że w plombach nie powstaną szkaradztwa takie jak np. na chmielnej – tragiczna doklejka do Spichlerza pod koroną jak i pozostałe budynki-dramat i kryminał dla konserwy i planistów. Mam też nadzieję, że następcy zrobią z tym porządek 🙂 . To co mnie zastanawia to fakt, że w ramach rewitalizacji pieniądze zostały wydane na działania społeczne… No ja powiem tak, że w ciągu ostatnich lat zauważyłem, że raczej ta dzielnica się wyludniła niż odwrotnie, więc w sumie nie wiem na co poszły te pieniądze – na przeniesienie mieszkańców pod obwodnicę?
Urzędnik przyznaje sobie nagrodę za to, że w ogóle raczył przychodzić do pracy.
A o projekcie Partnerstwa Publiczno-Prywatnego, który ma na celu objęcie Dolnego Miasta dalszymi remontami, ani słowa „redaktorku”?
Za komuny to się właśnie nazywało propaganda 🙂
Jakie partnerstwo? czy masz na mysli mafijno korupcyjno układowe? No w sumie słuszne trop.
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Spolka-deweloperska-wycofala-sie-z-rewitalizacji-Dolnego-Miasta-n133281.html
i to by było na tyle…