Wiosna Ludów na Węgrzech. Historia polsko-węgierska
Fenomenem starego kontynentu jest mnogość kultur na dosyć małej przestrzeni. Europa stworzyła idealne warunki do rozwoju społeczeństw.
Jej flora i fauna, klimat oraz warunki geograficzne były wspaniałym fundamentem kultur. W przeciwieństwie do innych kontynentów, gdzie odległości między grupami etnicznymi były stosunkowo duże, Europejczycy zamieszkali obok siebie. To właśnie tygiel kulturowy i wymiana informacji doprowadziły do tak szybkiego rozwoju cywilizacji w tej części globu.
Na przestrzeni wieków stary kontynent był zasiedlany przez różne społeczności mówiące różnymi językami. Pojawiały się konflikty, spory i wojny. W tym całym zgiełku tworzenia się antypatii i sympatii narodowych można dostrzec dwa narody europejskie, które faktycznie „podały sobie rękę”. Polacy i Węgrzy R11; „Dwa bratanki…” – to przysłowie jest znane obu narodom. Patrząc przez pryzmat dzisiejszych antagonizmów w Europie, można swobodnie uznać to za fakt. Oba państwa w swojej historii poza bardzo sporadycznymi konfliktami, które nie miały wymiaru wojen narodowych, a raczej były związane z aspiracjami monarchów, funkcjonowały i funkcjonują przyjaźnie przez prawie 1000 lat.
Wieki XVIII i XIX charakteryzują się wyjątkową dynamiką w rozwoju technologii i idei, prym wiodą praktycznie do końca II wojny światowej państwa europejskie.
Polacy i Węgrzy, idąc za dawną maksymą „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”, zapoczątkowali swoją przyjaźń w XI wieku. Kraje te musiały walczyć ze Świętym Cesarstwem Rzymskim. Losy narodów od tej pory się przeplatają, wspólna unia, władcy… Polacy, jak i Węgrzy tracą niepodległość. Jednym z wielu sprawdzianów wiekowej komitywy stały się wydarzenia Wiosny Ludów, którą podręcznikowo wpisuje się w daty 1848-1849. Jednak wydarzenia w tych latach są tylko efektem odwilży, promieniem słońca zza chmur, które i tak z czasem zza nich się wynurzy.
XVIII i XIX w. jest momentem supremacji Europy na całym świecie. Większość wynalazków, rozwiązań technicznych czy nagród naukowych skupia się na starym kontynencie. Pomimo szybkiego postępu technologicznego struktury państw tkwią w epoce feudalnej. W pełni ukształtowanej świadomości narodowej Polacy, Węgrzy i wiele narodów europejskich musi żyć pod jarzmem obcych dynastii i zwierzchnictwem obcych narodów. Systemem tym potrząsnęła bardzo mocno Rewolucja francuska i Napoleon Bonaparte, rozpoczynając nieunikniony proces zmian w społeczeństwach i strukturach państw europejskich.
„Gdy Francja kicha, cała Europa dostaje kataru” – te słowa Klemensa Metternicha, choć krótkie, przekazują nam idealny obraz funkcjonowania „organizmu europejskiego” w XVIII i XIX w. Na wieść o rewolucji w Paryżu (22-24 lutego 1848) i później w Wiedniu (13 marca 1848) 15 marca 1848 roku także i w Peszcie społeczeństwo chwyta za broń. Pierwszy ruch wykonali młodzi Węgrzy pod przewodnictwem Sandora Petofiego. Ich celem były dla nas w dzisiejszych czasach oczywiste swobody – zniesienie cenzury, powołanie niezależnego rządu węgierskiego, równość wobec prawa dla wszystkich obywateli i zniesienie pańszczyzny. Habsburgowie i rząd we Wiedniu umiejętnie podburzyli narody zamieszkujące imperium naprzeciwko Węgrów.
Po zabiegach dyplomatycznych i pustych obietnicach rządu austriackiego wobec Chorwatów, Serbów, Rumunów i Słowaków w swojej walce o swobody naród węgierski pozostał sam na polu walki w austriackim tyglu. Rząd Polski na emigracji poparł w pełni dążenia Węgrów, a Polacy ochoczo wspierali powstanie. Wśród Polaków, którzy przelewali krew za wolność swych przyjaciół, byli m.in Józef Wysocki, Henryk Dembiński i Józef Bem. Ten ostatni stał się bohaterem „rewolucji węgierskiej”.
Od lipca 1848 w Peszcie obradował rewolucyjny sejm. 22 września powołał on Komitet Obrony Narodowej, a przewodnictwo nad nim objął w październiku Lajos Kossuth. Na polecenie komitetu Węgrzy sformowali armię narodową – honvedów.
Powstańców mobilizowała pieśń Petofiego „Powstań, Węgrze, Ojczyzna Cię woła!”. Symbolem rewolucji zostały trzy kolory, tj.: czerwony, biały i zielony, a hasłem – idąc za wzorem wydarzeń rewolucyjnych we Francji: „Wolność, Równość, Braterstwo”. Wraz z nadejściem zimy sytuacja powstańców była dramatyczna.
W grudniu wojska austriackie dowodzone przez feldmarszałka Windischgratza wkroczyły do Węgier. Na południu kraju walczono z powstańcami serbskimi, do Siedmiogrodu wkroczyły wojska cesarskie. Buda, Pest i wiele innych miast zostało zajętych przez Windischgratza. Właśnie w tym skomplikowanym momencie na arenie walki pojawia się Józef Bem.
W październiku po upadku zrywu w Wiedniu generał udał się na Węgry. Tam obejmuje dowodzenie nad wojskami węgierskimi w Siedmiogrodzie i Banacie, w jego oddziałach walczy poeta węgierski Sandor Petofi, który staje się adiutantem generała. Zimowa kampania (trwała od grudnia 1848r do marca 1849) była perfekcyjnie prowadzona przez Bema. Zyskał on dzięki niej miano wielkiego wodza. Od 19 grudnia 1848 do 13 stycznia 1849, mając pod dowództwem 8-tysięczny korpus, pokonał 10-tysięczny armię gen. Antona Puchnera i wyzwolił północny Siedmiogród. W lutym zajął Bukowinę, w marcu zaś cały Siedmiogród.
Wdzięczny naród węgierski nadał Bemowi specjalne i niecodzienne odznaczenie. Udekorowali go gwiazdą wyjętą z historycznej korony pierwszego króla Węgier – Stefana I Świętego, w miejsce wyjętego diamentu wstawili oni plakietkę z nazwiskiem generała pt. Józef Bem. W tych dniach wiele wskazywało na to, że Węgrzy odzyskają wolność, a ich cel jest w zasięgu ręki. Marzenia powstańców jednak pokrzyżowali Rosjanie.
Po porozumieniu z Austrią do konfliktu dołączyła stutysięczna armia rosyjska pod dowództwem gen. Iwana Paskiewicza. W lipcu i sierpniu wojska Bema zepchnięte zostały do Banatu przez 40- tysięczne wojska austriacko-rosyjskie pod dowództwem gen. Ludersa. Pod Segesvárem 31 lipca 1849 ginie Sandor Petofi. W sierpniu 1849 Bem zostaje mianowany naczelnym wodzem armii węgierskiej, lecz nie jest w stanie zmienić ówczesnej dramatycznej sytuacji.Po klęsce pod Temesvarem (Timisoarą) 9 sierpnia 1849 upada rewolucja węgierska. Józef Bem, Lajos Kossuth, Józef Wysocki i Henryk Dembiński są zmuszeni uciekać przed represjami do Turcji, gdzie będą kontynuować starania w kierunku ziszczenia marzeń o wolności obu państw i narodów.
Powstanie na Węgrzech jest jednym z wielu epizodów przyjaźni polsko-węgierskiej. W historii , nawet w najgorszych i beznadziejnych momentach dwóch państw, Polacy i Węgrzy są przykładem, że nie zawsze sąsiad z sąsiadem w Europie musi się kłócić. Co prawda, w ostatnich dziesięcioleciach nie mamy już wspólnej granicy, ale bliskość i sympatia między narodami jest pozostała. Pracowaliśmy na nią setki lat i przelewaliśmy za siebie krew, jesteśmy jednym z nielicznych na świecie dowodów takiej przyjaźni, mimo iż języki nasze diametralnie się różnią.
Nie znam Polaka, który wypowiadałby się negatywnie o Madziarach. Jeśli rozpatrywałbym to w drugim kierunku, również nie podam takiego przykładu. Wytworzyliśmy bardzo pozytywny stereotyp o sobie nawzajem i napisaliśmy przepiękne karty wspólnej historii. Polacy i Węgrzy z dumą winni patrzeć na to, co stworzyli.