Jak spokojnie przeżyć przedświąteczną gorączkę?
Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami, a wraz z nimi wielki szał. W sklepach widać dzikie tłumy, zewsząd atakują nas reklamy o tematyce świątecznej, a wielu z nas chce mieć ten okres już za sobą bo kojarzy się wyłącznie ze stresem i wydatkami. Ale nie poddawajmy się presji i sprawmy aby ten okres był przepełniony magią i spokojem.
Aby powrócić do korzeni, gdzie święta znaczyły coś więcej niż zastawiony suto stół i górę prezentów, warto się zatrzymać i przede wszystkim zaplanować wszystko dużo wcześniej.
Na początek proponuje zrobić porządek z listą prezentów. Dobrze sprawdzają się listy prezentów sporządzone samodzielnie przez członków rodziny. W ten sposób unikniemy kupna nietrafionego upominku, a wśród wielu propozycji będziemy w stanie coś wybrać. Inny sposób to kupowanie prezentów z wyprzedzeniem, w środku roku. Jeśli w sklepach są wyprzedaże lub bliska osoba szepnie, że marzy o jakiejś rzeczy, kupmy ją zawczasu. I najprzyjemniejsza opcja – zrobienie sprawunku własnoręcznie. I uwierzcie, że nawet osoba z dwiema lewymi rękami jest w stanie zrobić coś pięknego, a nawet funkcjonalnego. Taki podarunek, robiony z miłością i starannością, sprawi większą radość i nam, i osobie obdarowanej.
Drugie na liście zadań są świąteczne porządki i wypieki. Warto w przygotowania zaangażować całą rodzinę. Są takie czynności, przy których chętnie pomogą dzieci: strojenie choinki, robienie ozdób świątecznych, lepienie pierogów, przygotowywanie ciasteczek, pierniczków. Razem z dziećmi można również robić prezenty. Jest to wspaniały sposób na wspólne spędzanie czasu. Bo nieważne jak, ważne, że razem!
Wielkie porządki zostawmy na okres jesieni, a przed samymi świętami posprzątajmy standardowo nasze mieszkanie. Wyjątkiem jest zrobienie specjalnego kącika dla choinki i odkurzenie świątecznych ozdób oraz wymycie piekarnika i lodówki, które będą w tym czasie wyjątkowo potrzebne.
Nie zostawiajmy też wszystkiego na ostatnią chwilę. Ta zasada dotyczy zarówno zakupów, jak i samego przygotowywania potraw. Są takie dania, które można przyrządzić zdecydowanie wcześniej i przechowywać w słoikach, bądź w puszkach, a dzięki temu dodatkowo zyskają na smaku. Niektóre z potrzebnych produktów można kupić szybciej do przechowania lub zamrożenia. Równie istotne jest przygotowanie tylko takiej ilości potraw jakiej faktycznie potrzebujemy.
Niech liczy się jakość, a nie ilość. Jeśli nie lubisz kutii, a nikt z rodziny nie rusza nawet grama kapusty z grochem to nie przyrządzaj jej! A dla tych mniej tradycyjnych biesiadników polecam zrobić dania spoza 12 potraw, które bardzo lubicie i są wyjątkowe. Oprócz karpia, koniecznie zakupionego w płatach, na stole może pojawić się pstrąg, dorsz i śledzie.
Ostatni punkt przygotowań to dekoracje świąteczne. Nie trzeba kupować nowych, można użyć tych z poprzedniego roku. Miłą odmianą będzie wzbogacenie swojej kolekcji o własnoręczne wyroby, które w przeciwieństwie do kupnych są unikatowe i tanie.
Na stół zamiast bieżnika zrób łańcuch z szyszek przyniesionych z lasu, postaw lampiony ze słoików z zimowym motywem, a na choince powieś laski dekoracyjnego cynamonu, suszone pomarańcze, orzechy, szyszki lub przeznaczone do tego celu piernikowe ludziki. Gości może witać wianek zawieszony na drzwiach z pachnących gałęzi świerku. A jeśli nadal wam mało nad drzwiami może zawisnąć jemioła lub kolorowa girlanda. Dzieci mogą też ozdobić okna w swoich pokojach sztucznym śniegiem, naklejkami lub namalowanymi witrażami.
Świetnym pomysłem jest też samodzielne pakowanie prezentów. Elegancko zawinięty podarunek sprawi obdarowanemu podwójną radość. Wystarczy owinąć nabytek w szary papier, przyozdobić parcianym sznurkiem lub wstążką i czym tylko chcecie: dzwoneczkami, gwiazdkami anyżowymi, kulkami filcowymi, igliwiem, rysunkiem. Ile ludzi, tyle pomysłów. A jeśli faktycznie czasu i chęci brak zróbmy chociaż bilecik i napiszmy parę słów od siebie. Wtedy z czystym sumieniem możemy wrzucić podarunek do zwykłej torebki.
W tym wyjątkowym czasie pamiętajmy też o innych. O tych, którzy są tego dnia sami. O rodzinach, których nie stać na urządzenie wystawnej Wigilii. Spróbujmy pomóc im przeżyć ten czas jak najlepiej dokładając coś od siebie podczas wielu organizowanych zbiórek żywnościowych.
I najważniejsze, nie spieszmy się. Zamiast dążyć do perfekcji, dajmy bliskim to, czego najbardziej pragną i potrzebują – nasz czas i naszą obecność.