Przez Bośnię, Rwandę, Filipiny i Kambodżę z Wojciechem Tochmanem | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 22.12.2014

Przez Bośnię, Rwandę, Filipiny i Kambodżę z Wojciechem Tochmanem

18 grudnia w Bibliotece Oliwskiej odbyło się spotkanie autorskie z Wojciechem Tochmanem. Reportażysta opowiedział o swoich książkach, podróżach, poszukiwaniu bohaterów oraz warsztacie reporterskim.

Fot. Dominika Prais

Tochman miał 23 lata kiedy po raz pierwszy trafił do Bośni. To było na początku lat dziewięćdziesiątych. Trwała wtedy wojna. Na miejscu wraz z nim przebywało dwudziestu dziennikarzy. On jako jedyny spośród nich ponownie zajął się sytuacją w Bośni, tym razem kilka lat po zakończeniu konfliktu zbrojnego. Zaowocowało to wydaną w 2002 r. książką reporterską „Jakbyś kamień jadła”.

Wojciech Tochman nosi w sobie przekonanie, że robi rzeczy ważne. Tematy, które podejmuje wyraźnie zapisały się w historii świata. Kiedyś wychodził z założenia, że każdy powinien o nich czytać i wiedzieć. – Kat oczekuje od nas ciszy. Jeśli nie umiemy powiedzieć, co zrobili ludobójcy, przytakujemy tej zbrodni – mówi. Dziś akceptuje fakt, że ktoś może nie chcieć czytać o ludobójstwie.

Nie ma już wymagań wobec swoich czytelników, chociaż irytują go opinie typu: „ta książka mi się nie podobała”. Jego książki są po to, żeby się właśnie nie podobać, ponieważ podejmują tematy, wobec których czytelnik chce się buntować. Tak jest na przykład z publikacją „Eli, eli” opowiadającą o życiu w slumsach w Manili, stolicy Filipin. – Ten reportaż wymagał języka, który jest wściekły, bo ten kraj jest wściekły. Wszyscy tam żyją w agresji – mówi Tochman.

Reporter często dotyka historii cierpienia, okrucieństwa, przemocy. Takim przykładem jest ludobójstwo w Rwandzie, które stało się tematem książki „Dzisiaj narysujemy śmierć”. Jej głównego bohatera, Leonarda, spotkał przypadkiem na campusie uniwersyteckim w Rwandzie. Młody mężczyzna sam wyszedł z inicjatywą opowiedzenia mu swojej historii.

Do takich rozmów trzeba być dobrze przygotowanym, posiadać już pewną wiedzę na temat, którego będzie dotyczyła rozmowa. Podczas bezpośredniego zetknięcia się z rozmówcami Tochman prosi ich, aby opowiedzieli mu jedynie tyle ile zdołali zapamiętać. – To daje im poczucie bezpieczeństwa – przyznaje. Ważne jest też zachowanie delikatności i taktu. – W rozmowie o traumie każde pytanie może być raniące – mówi reportażysta. Nierzadko zdarza się jednak, że otwarcie rany jest konieczne, aby oczyścić się z negatywnych emocji i przeżyć.

Na pytanie jak radzi sobie z traumatycznymi, pełnymi przykładów okrucieństwa opowieściami swoich bohaterów, odpowiada, że pomaga mu pisanie. – To proces terapeutyczny- mówi. Po zakończeniu książki znikają koszmary senne, dotyczące poruszanych w reportażu spraw i problemów.

Autor

- pasjonatka literatury i sztuki, miłośniczka kultury francuskiej.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika