Komu najbardziej zależy na zachowaniu podziałów w Polsce? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 14.12.2015

Komu najbardziej zależy na zachowaniu podziałów w Polsce?

Dwunastego grudnia – w obronie demokracji. Trzynastego grudnia – marsz wolności i solidarności.

Mecz Polska-Grecja w gdańskiej Strefie Kibica

 

I dwunastego, i trzynastego pogoda nie sprzyjała żadnym marszom. A mimo to po kilkanaście tysięcy ludzi wyszło na ulice manifestować swoją postawę wobec sytuacji, jaka powstała w Rzeczpospolitej.

Nie będę tu nawiązywał do tego, kto organizował każdy ze wspomnianych marszów, jakie pieniądze na te organizacje zostały wydane, kto i co powiedział. I w trakcie marszów, i przed ich rozpoczęciem, i po ich zakończeniu. Nie będę pastwił się nad mediami, które w takiej czy innej formie próbowały przekonać gawiedź do jedynych słusznych idei.

Wiek pozwala powiedzieć mi, że to wszystko już widziałem, to „wszystko już było”. Nie będę nawet zastanawiał się, co legło u podstaw organizowania marszów ani „kto zaczął”. Oba marsze świadczą jednak o wyjątkowo głębokich podziałach wśród polskiego społeczeństwa. Podziałach biegnących niemal dokładnie gdzieś pośrodku.

Zakładam dobrą wolę (szeroko rozumianego) społeczeństwa, w gruncie rzeczy ogłupianego przez takie czy inne siły polityczne. Ci szeregowi ludzie idący w każdym z marszów naprawdę idą w dobrej wierze. Myślą o kraju, o swoich rodakach. Swoje, często niecne: plany, cele i zamierzenia R1; mają politycy. To im zależy na zachowaniu podziałów, na kontynuowaniu polsko – polskiej wojny. Wojenna retoryka jest znacznie łatwiejsza do stosowania, przynosi znacznie lepsze skutki socjologiczne niż retoryka pojednania i zgody. I dlatego mamy ciągłe inwektywy, zarzuty, obelgi.

Niestety, w moim przekonaniu celuje w tych działaniach dzisiejsza opozycja. Uważam, że bez usunięcia wspomnianych podziałów żadna ze stron politycznego konfliktu nie ma szans na zbudowanie wolnej, silnej, solidarnej Polski. Dlatego najważniejszym zadaniem rządzących dzisiaj będzie zjednoczenie NARODU. Niezależnie od politycznych przekonań. Bo to ma być najważniejsza.

Czasu na to, wbrew pozorom, nie ma zbyt wiele. Cztery lata kadencji, przy zajadłych atakach opozycji, przy wspieraniu tejże przez „niezależne, obiektywne” to bardzo krótki okres na przebudowę państwa, na przebudowę społecznej świadomości. Działania w tym kierunku zostały rozpoczęte. Czy uda się je skutecznie doprowadzić do końca?

Pozostaje mieć nadzieję. I patrzeć władzy na ręce. Z życzliwością, ale bez obaw. Z czasem ta życzliwość być może pojawi się w codziennych kontaktach między ludźmi, między Polakami.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika