Wszechobecna niemoc, czyli jak się robi politykę | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 6.12.2018

Wszechobecna niemoc, czyli jak się robi politykę

Obserwując politykę z bardzo bliska od wielu lat, znając też tzw. „polityczną kuchnię” zarówno na poziomie samorządowym, jak i ogólnopolskim mogę stwierdzić, że poza ogólnym brakiem kompetencji po stronie polityków, dominuje w niej coś, co określam jako „imperatyw układania list”.

fot. Paweł-Kula / Kancelaria-Sejmu

O co chodzi? Otóż dla środowisk politycznych (chyba wszystkich) najważniejsze są miejsca na wyborczej liście – kto, na którym miejscu, w jakim okręgu itp. Są w stanie walczyć o nie ze wszystkich sił, zrobić niemalże wszystko, aby być wyżej niż partyjny, najlepszy nawet kolega. Przy okazji zapominając o wewnętrznej współpracy, o tym, że polityczna powinna być jednym zespołem, którego członków łączy jakaś faktyczna idea, jakiś wspólny cel (poza oczywiście miejscem na liście wyborczej).

W efekcie zawsze kończy się to źle – konfliktami, rozłamami, podziałami, na końcu likwidacją partii. Zawsze tak jest i długo jeszcze będzie. O ile więcej można by zrobić, dobrze i mądrze współpracując między sobą?

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange



Moto Replika