Prezydent odmawia nominacji sędziowskich. „To koniec władzy KRS”
Prezydent odmówił nominacji sędziowskich. To prawdopodobnie jedna z pierwszych tego typu decyzji w najnowszej historii urzędu Prezydenta RP. Bardzo dobra decyzja.
Zgodnie z art. 179 Konstytucji RP: „Sędziowie są powoływani przez Prezydenta Rzeczypospolitej, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, na czas nieoznaczony”.
Dotychczasowy zwyczaj dawał jednak praktycznie pełną władzę w tym względzie właśnie Krajowej Radzie Sądownictwa, a prezydent był jedynie notariuszem decyzji stosunkowo wąskiego gremium „wtajemniczonych” (KRS), którzy w ten sposób (mając de facto bezpośredni wpływ na nominacje) budowali polskie sądownictwo. Sądownictwo, które dziś legitymuje się zaufaniem społecznym na poziomie około 30 proc. i od dawna jest w głębokim kryzysie.
Prezydent Duda swoją decyzją niejako odebrał sędziowskiemu samorządowi władzę, którą ten wskutek bierności poprzednich prezydentów, wykorzystywał w sposób nieograniczony, często wykazując skrajną arogancję.
„Dość władzy niepodlegającym żadnej kontroli różnego rodzaju gremiów, środowisk czy koterii” – chciałoby się powiedzieć, komentując decyzję prezydenta Dudy.
Zupełnie innym, znacznie ważniejszym zagadnieniem jest miejsce sędziów w ustroju państwa, które wyznacza im konstytucja – nieodwoływalność, pozorna niezawisłość (sędziowie zależą tylko od własnego samorządu, czyli kolegom po fachu) – należałoby jak najszybciej zmienić, bo w odczuciu społecznym proces deprawacji sędziów postępuje w zastraszającym tempie.
Czy plan naprawy polskiego sądownictwa nie spowoduje powstania patologii, tyle tylko że o nieco innym kształcie niż dotychczas? Obywatele z pewnością mają nadzieję, że tak się nie stanie.