Sześciolatki do szkoły. Manipulacja czy nie? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 10.09.2013

Sześciolatki do szkoły. Manipulacja czy nie?

Niedawno w Gazecie Bałtyckiej można było przeczytać o manipulacji MEN dotyczącej posyłania sześciolatków do szkoły. (Sztuka manipulacji. MEN powołuje się na dane instytutu, którego jest… założycielem)

Gdańska szkoła

Teza autora opierała się na przesłance, że badania wykonał Instytut Badań Edukacyjnych, który jest organem podległym MEN. Skutek tych badań – to wynik 90% zadowolonych rodziców sześciolatków, których pociechy są już w szkole według nowego programu od 204 roku obejmującego wszystkie sześciolatki.

Zacznijmy może od tego, dlaczego to ma być manipulacja? Instytut Badań Edukacyjnych wykonuje różne ekspertyzy na rzecz MEN, w tym celu został powołany. Dlaczego rzekomo jego pracownicy – naukowcy – mają wykonywać badania nierzetelnie lub podświadomie na korzyść swego pracodawcy? Dlaczego zakłada się nieuczciwość na samym początku? Czy to nie jest czytelnikami?

Owszem, spotyka się różne opinie na temat rzetelności pracowników naukowych. Sporo zamieszania wywołały „badania niezależnych ekspertów w sprawie smoleńskiej”. A może to właśnie ci niezależni eksperci wywołują kontrowersje swoimi badaniami, może oni prowadzą badania ukierunkowane? Dlaczego badania IBE są manipulacją? Bo zaskakująco wysoki wynik na pytanie: „czy jest Pani / Pan zadowolony, że poszło do szkoły wcześniej?

Trzeba podać w tym miejscu, że podobne badania przeprowadzał CBOS w 201 roku. Z badania CBOS wynika, że tylko 3% rodziców, którzy posłali sześciolatka do I klasy, gdyby znowu miało podejmować decyzję na temat swojego dziecka, zdecydowałoby inaczej, podczas gdy spośród tych, którzy posłali sześciolatka do szkolnej zerówki, decyzję zmieniłoby 9%.

A teraz moje pytanie. Czy ktoś zmuszał rodziców tych sześciolatków do posyłania dzieci do szkoły wcześniej? Odpowiedź prosta R1; nikt. Ustawa pozwala rodzicom dokonać wyboru. Tak się składa, że sam podjąłem decyzję o posłaniu własnych dzieci do szkoły w wieku sześciu lat. Miałem wielkie obawy, ale wiedziałem także, że tzw. klasa zerowa według nowego programu będzie dostosowana do rozwoju dziecka pięcioletniego. Zresztą z tymi samymi problemami spotkali się rodzice siedmiolatków – nowy program I klasy dostosowany jest dla dziecka sześcioletniego i jego możliwości percepcyjnych.

Moje dzieci odnalazły się świetnie w nowych warunkach, podobnie jak 40 % ich rówieśników w klasie. Pytając rodziców, czy są zadowoleni z wcześniejszego posłania dzieci do szkoły, uzyskałem 100 % potwierdzenie. Może i teraz mnie zarzuci się manipulację? MEN prowadząc te badania miało na celu uspokojenie obaw rodziców. Jeżeli chodzi o program, powiem tak: możecie być Państwo spokojni. Jest dla sześciolatka. Obawy budzi jednak przygotowanie szkół, brak zaplecza dla tych maluchów, odizolowania ich od starszych rówieśników. To jest problem i być może 0% rodziców w tym kontekście odpowiedziało negatywnie.

Teraz zapytam, czy gdyby MEN zapłaciło te same innemu, niezależnemu opiniodawcy – to nie wyrzuciłoby ich niepotrzebnie? Czy wynik niższy o parę procent (tego nie wiemy) byłby bardziej wiarygodny? Zresztą porównajcie Państwo wcześniejsze badania CBOS.

Problem tkwi w tym, czy MEN powinno wydawać na tego typu badania? Przecież obowiązek szkolny od sześciu lat już w następnym roku. Uważam, że tego typu badania, są potrzebne. Należy sprawdzać efekty wprowadzanych reform w szkolnictwie. A w tym wypadku było to tylko jedno z pytań ankietowych. I kolejne pytanie czy Ministerstwo Edukacji trwoni pieniądze na spoty propagandowe?. Nie nazwałbym ich bezsensownymi, te miały na celu uspokojenie obaw rodziców.

Zatem drodzy Czytelnicy, czy można nazwać manipulacją uspokajanie obaw? Obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich występuje w wielu krajach na świecie. Podam tylko jako ciekawostkę, że najwcześniej w Europie edukację zaczynają dzieci w Luksemburgu i Irlandii Północnej – mają zaledwie 4 lata.

Uważam, że przy odpowiednim podejściu kadry pedagogicznej, współpracy rodziców i dobrych programach nauczania/wychowania nasze sześcioletnie pociechy mogą zyskać, idąc do szkoły. Potwierdzają to przykłady z innych państw, zwłaszcza Unii Europejskiej.

Autor

- Gazeta Bałtycka

Wyświetlono 11 komentarzy
Napisano
  1. jacek pisze:

    Ten artykuł jest MANIPULACJĄ!
    Ale u nas też obowiązek nauki zaczyna sie nawet od 4 lat i 8 miesiący. Moje dziecko z grudnia 2008 roku właśnie musiało zostać posłane do szkoły która jest razem z gimanzjum.

  2. jacek pisze:

    Na tym załaczonym filmie to jakaś dziwna 6 latka – Natalia. Siega mamie do ramion? Czyżby kolejna manipulacja?

  3. mama pisze:

    „Uważam, że przy odpowiednim podejściu kadry pedagogicznej, współpracy rodziców i dobrych programach nauczania/wychowania nasze sześcioletnie pociechy mogą zyskać, idąc do szkoły” – ja tez tak uważam, ale u nas tego brakuje, a do tego czasu, wara od mojego dziecka.

  4. Jacek pisze:

    Marek! Zobacz od kiedy reklamy te były wyświetlane!Pod koniec roku szkolnego. Ta dziewczynka od roku jest w szkole czyli kończy 1 klase jako sześcioaltka. Nie MANIPULUJ!!!

  5. INK. La RS pisze:

    O czym ta rozmowa???? Wszyscy manipulujecie danymi. Szkoły są źle przystosowane dla małych dzieci, programy są źle zrobione, nauczyciele źle przygotowani lub wcale. A nie ma znaczenia ten spot. No poza tym ze był płacony z naszych podatków. To skandal.

  6. Pan Kominiarz pisze:

    „Moje dzieci odnalazły się świetnie w nowych warunkach” Gratuluje. Ciekawe co to za szkoła taka genialna? Bo jak rozmawiam z wszystkimi rodzicami ktorych znam to nikt nie ma takich i podobnych odczuc.

  7. Jacek pisze:

    MAREK!
    odsyłam na stronę MEN-u
    5 latki – zerówka
    6 latki – 1 klasa
    7 latki – 2 klasa
    To u naszych sąsiadów Czechach czy Niemczach lub Słowacji edukację szkolną zaczyna około połowy rocznika sześciolatków drugą połowę stanowią dzieci „kalendarzowo” siedmioletnie. W Polsce „pobór” jest kalendarzowy.
    ech kończę pisać i dyskutować bo piszesz tylko aby sobie popisać.
    teraz możesz sobie popukać w klawiaturę do woli.

  8. Jacek pisze:

    Ania.
    przedszkole za złotówkę nie jest kosztem, problemem jest brak przedszkoli.

  9. Imię... pisze:

    Te spoty są straszne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  10. Kamila pisze:

    Według mnie, wysyłanie takich dzieci do szkoły jest głupotą, szkoły nie są do tego kompletnie przygotowane, kadra pedagogiczna również. Ta reforma jest niczym innym jak tylko efektem wydłużenia wieku emerytalnego, im szybciej pójdą do szkoły,tym szybciej po szkole pójdą do pracy i tak się kręcić będzie, tylko gdzie w tym wszystkim są nasze dzieci? Takie moje retoryczne pytanie : Zanim wprowadzili tę reformę było źle?

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika