Furia i wybite zęby
Ewa Stankiewicz z Gazety Polskiej próbowała przeprowadzić wywiad ze Stefanem Niesiołowskim, na który ten nie chciał się zgodzić i wyraźnie został wyprowadzony z równowagi.
Czy zamysłem pani redaktor była chęć przeprowadzenia wywiadu? Wątpliwe. Czy pan poseł zachował się godnie jako reprezentant narodu? Równie wątpliwe.
Dziś każda ze stron gorszące zdarzenie interpretują inaczej:
Niesiołowski: „Pani Stankiewicz mało mi zębów kamerą nie wybiła”
Gazeta Polska: „Furia Niesiołowskiego”
Media zachwycają się tym epizodem. No tak. Jest barwny, pełen emocji… po prostu medialny. Filmik z prowokowanym Niesiołowskim wyświetlono już ponad 300 tys. razy.
Być może sprawę będzie badał sąd. Tylko po co?
I tak oto reforma emerytalna przykryta został kolejnym incydentem, który w gruncie rzeczy jest dla obywateli bez jakiegokolwiek znaczenia.
Nie warto wchodzić w szczegóły tej sytuacji, ale należy zwrócić uwagę, że mamy do czynienia z bardzo niepokojącym zjawiskiem: debata, rozmowa czy polemika zastąpione została prymitywną dziennikarską prowokacją, oszczerstwami, pomówieniami i tanią propagandą.
Po jednej stronie barykady mamy oszalałych dziennikarzy, którzy stosują ordynarną prowokację, szkalujące publikacje, dziwaczne hipotezy, po drugiej stronie mamy oszalałych polityków, którzy dają się prowokować, wpadają w furię, manipulują faktami, stosują prymitywne zabiegi socjotechniczne itp.