Polska polityka to dwie wizje państwa
Prezydent Lech Kaczyński w 2010 roku lecąc do Smoleńska w celu upamiętnienia ofiar Zbrodni Katyńskiej, chciał zjednoczyć polską scenę politykę. Warto przypomnieć, że wokół tej historycznej tragedii udało mu się zgromadzić wszystkich przedstawicieli partii politycznych.
Komu wciąż zależy na podziale sceny politycznej? Niewątpliwie Polska jako kraj leżący w środku Europy nie ma zbyt wielu przyjaciół. Jednocześnie będąc od 1999 roku członkiem NATO i od 2004 UE stała się niewątpliwie jeszcze bardziej wrażliwa na międzynarodową grę interesów.
Gdzie jesteśmy w 2017 roku?
Polska jest ogarnięta przez wojnę dwóch obozów, przy czym ten drogi obóz nie ma koncepcji na stworzenie realnej wizji Polski. Rząd PiS po dwóch latach pokazał, że opiera się na dwóch filarach:
- Koncepcja silnej i niezależnej Polski.
- Koncepcja zawłaszczenia umysłów Polaków.
Pierwszą zasługuje na pochwałę, bo wiąże się z rozwojem naszego kraju, wzmocnieniem jego siły gospodarczej i rozwoju w obszarze społecznym, w czym istotnie pomaga m.in. program 500+.
Natomiast koncepcja zawłaszczenia umysłów Polaków jest trudna do zaakceptowania, bo trudno jest zaakceptować władzę, która wkracza w strefy, które dla większości powinny być wolne od wpływów polityki.
Tym obszarem jest choćby kultura i środki masowego przekazu. Zawłaszczenie telewizji publiczny przez jeden „słuszny” punkt widzenie – wydaje się niedopuszczalne.
Analizując wspomniene dwie koncepcje, będące fundamentem rządu PiS uczciwie trzeba stwierdzić, że rząd premier Szydło chce przywrócić Polsce realną wartość poprzez prowadzenie polityki propaństwowej z jednoczesnym realnym oddaniem obywatelom zysków z osiągnięcia z dobrych wyników w gospodarce.
Wielką zaletą dla obozu rządzącego jest to, że ma trzech liderów:
- Premier Beata Szydło
- Prezes PiS Jarosław Kaczyński
- Wicepremier Mateusz Morawiecki
Każda z tych trzech osób ma do wykonania ważne zadania. Największym zagrożeniem może być teraz zmiana tego układu, gdyż prezes PiS pilnuje spraw wewnętrznych w partii, premier prowadzi sprawy bieżące, natomiast premier Morawiecki dwa o finanse i gospodarkę państwa.
Pytaniem otwartym jest, czy polityka PiS w sferze spraw zagranicznych nie spowoduje nagłych kłopotów z pozyskiwanie środków unijnych, a to widmo wciąż się pojawia.