Kolejne doniesienia medialne ws. słynnych już wpłat na konto posła Hofmana ujawniają, że młody poseł otrzymał ich aż 31. Za każdym razem tłumaczył, że są to pożyczki, a prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Być może słusznie, ale powstaje tu pytanie, czy zachowanie posła jest przyzwoite i godne kogoś, kto sprawuje mandat poselski? Zwłaszcza, że zaciągnie licznych pożyczek otwiera przestrzeń do rozmaitych spekulacji i licznych wątpliwości, które posła mogą stawiać w trudnej politycznie sytuacji.

W listopadzie ubiegłego roku CBA ujawniło, że na konta Adama Hofmana wpływały duże sumy pieniędzy – nawet po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Prokuratura jednak odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie, ponieważ Hofman przedstawił dokumenty potwierdzające zapłatę podatku od otrzymywanych pożyczek.

Zacznijmy od tego, że poseł, jako osoba obdarzona zaufaniem pewnej grupy obywateli,  powinien być dojrzały, poważny, a przynajmniej takie sprawiać wrażenie. W końcu to poseł na Sejm RP. W mojej ocenie Hofman, z racji zaciąganych licznych pożyczek, takiego wrażenie po prostu nie sprawia. Dziwnie, a nawet dziwacznie cała ta sytuacja wygląda. Bo przecież głównymi instytucjami, które są powołane m.in. do pożyczania pieniędzy, są banki.

Ale poważniejszym problemem jest to, że zachowanie posła może nasuwać pytania. Np. w jaki sposób oddawał wspomniane pożyczki? Czy dokonywał przelewów zwrotnych, czy oddawał pieniądze gotówką? Jeśli gotówką – to pojawiają się kolejne pytania – w jaki sposób może to jednoznacznie, nie budząc żadnych wątpliwości, potwierdzić?

Bo w mojej ocenie, potwierdzenie otrzymania zwrotu pożyczki zadeklarowane przez pożyczkodawcę – wcale nie jest jednoznacznym dowodem zwrotu pożyczki i wg mnie wciąż może budzić wątpliwości. Powiedzieć i zadeklarować można wszystko. I dlatego właśnie w obrocie finansowym z wykorzystaniem większych kwot pieniędzy stosowane  są przelewy bankowe. Właśnie po to, aby tego rodzaju wątpliwości nie było.

Oczywiście wątpliwości w związku z operacjami finansowymi posła Hofmana jest więcej. Mają je przede wszystkim funkcjonariusze CBA, którzy sprawę badają. Miejmy nadzieję, że w śledztwie będą skuteczniejsi niż prokuratorzy.