Rodzice do Donalda Tuska: „Panie premierze, pan jest kłamcą!”
Wczorajsze spotkanie premiera Tuska z rodzicami niepełnosprawnych dzieci pokazało jak wiele błędów popełnia rząd koalicji PO-PSL. Obnażyło także samego premiera, który na rzeczowe zarzuty nie był w stanie w żaden sensowny sposób odpowiedzieć.
Donald Tusk udał się wczoraj do Sejmu na rozmowę z rodzicami dzieci niepełnosprawnych, którzy od środy zajmują gmach przy Wiejskiej, protestując przeciwko bardzo trudnej, a często wręcz dramatycznej sytuacji, w której się znaleźli.
Szef rządu do tej pory dość dobrze wypadał w konfrontacji z tzw. „zwykłym Kowalskim”. Zdarzały się czasem wpadki, jak choćby ta ze słynnym paprykarzem, ale ogólnie potrafił wysłuchać, potrafił porozmawiać, nawet uśmiechnąć się. Jeszcze kilka lat temu taką taktyką potrafił odwrócić spadające poparcie dla własnej partii. Dziś wszystko wskazuje na to, że tamte czasy minęły bezpowrotnie. Obecnie Donald Tusk w bezpośrednich konfrontacjach z wyborcami wypada bardzo niekorzystnie. Być może ludzie już mu po prostu przestali wierzyć, być może lepiej go poznali, a być może sam premier stracił przekonanie o swojej skuteczności. Wygląda na to, że gdyby dziś powrócił kampanijny pomysł podróżowania po Polsce tuskobusem – poskutkowałby gigantyczną wizerunkową kompromitacją szefa rządu. W związku z tym prawdopodobnie już nigdy nie zobaczymy na polskich drogach autokaru z wizerunkiem Donalda Tuska.
Wczorajsze spotkanie w Sejmie było wyraźnie jednostronne. Istnieli na nim rodzice, nie istniał premier. Protestujący mówili emocjonalnie, ale także bardzo rzeczowo tłumaczyli, na czym polegają ich problemy. Skarżyli się, że przez państwo polskie są ignorowani. Najwięcej pretensji mieli do ministra zdrowia, który ich zdaniem, nie dość, że nie potrafi rozmawiać z zainteresowanymi środowiskami, to swoją polityką spowodował, że leki, które dotychczas były refundowane, dziś są w pełni odpłatne. Pod adresem Bartosza Arłukowicza, rodzice niepełnosprawnych dzieci mieli najwięcej pretensji.
Z kolei Donaldowi Tuskowi kilkakrotnie zarzucano kłamstwo.
– Pan jest kłamcą! Pan nas oszukał! – tak premierowi rządu powiedziała matka jednego z niepełnosprawnych dzieci.
Było to wyjątkowo wymowne. W dodatku Tusk nie był w stanie w żaden sposób się obronić. Nie umiał odeprzeć zarzutów. Przez ponad pół godziny siedział nieruchomo, nie wypowiadając ani słowa. Słuchał z coraz bardziej posępną miną i coraz większym przerażeniem w oczach. Wszystko w towarzystwie kamer i dziennikarzy. W mojej ocenie chwilami przypominał manekina usadzonego w fotelu… Wizerunkowo wyglądało to gorzej niż źle.
Rodzice niepełnosprawnych dzieci przypominali także zarówno tych wszystkich polityków, którzy wykazali się wobec nich empatią i pozytywnym gestem, jak i tych posłów, którzy ich wyśmiewali czy wręcz z nich szydzili. Okazuje się, że tacy też są – padły nawet konkretne nazwiska.
Wczorajsze wydarzenia powinna być przestrogą i wskazówką dla wszystkich polityków. Szanowni politycy. Pamiętajcie, że ludzie was słuchają, pamiętają każdy wasz gest, każde słowo – zarówno pozytywne jak i negatywne.