Bardzo niebezpieczny człowiek... | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 9.12.2019

Bardzo niebezpieczny człowiek…

Przez te wszystkie lata życia przekonałem się, że stara prawda w moim przypadku jest prawdziwa – pierwsze wrażenie się liczy. Powszechnie ciągle ważna teza twierdzi, że fizjonomika to pseudonauka. Jednakże wiele udokumentowanych relacji i doświadczeń życiowych mówi, że coś w tym jest.

fot. K. Czerwińska – Kancelaria Senatu

Powiem więcej, rozwinął się cały dział nauki, obserwacji behawioralnej, stosowany na przykład w rekrutacjach pracowników, także w trakcie przesłuchań policyjnych, czy sądowych, jak również wśród fachowców od sceny politycznej i wszelakich decydentów, gdzie precyzyjna obserwacja mimiki, gestykulacji, reakcji na sytuację, a także reakcji na pytania, pozwala wyciągnąć wnioski co do charakteru i osobowości obserwowanej osoby.

Wszyscy interesujący się sceną polityczną dobrze pamiętają byłego szefa klubu parlamentarnego PO, Zbigniewa Chlebowskiego, jak w trakcie tzw. afery hazardowej, udzielając wywiadu dziennikarzom pocił się i rozbieganym wzrokiem uciekał przed trudnymi odpowiedziami. Nikt nie miał wątpliwości, że facet kręci i mataczy i ma coś na sumieniu. Było to wyraźnie widać.

Z drugiej strony pamiętamy szloch i płynące łzy posłanki Sawickiej, przyłapanej in flagranti na akcie korupcji i odbioru łapówki. Mieliśmy pokaz teatralny, precyzyjnie przygotowany przez specjalistów od wizerunku, niewinności, przerażenia i zagubienia. Tu reakcją widowni winno być współczucie, przekonanie o niewinności i gniew na oskarżycieli.

Lecz nawet dobrzy aktorzy, gdy nie są na scenie, lub przed kamerą filmową, nie potrafią grać do końca. Wiele prawdy daje się odczytać w politycznych deklaracjach obserwując postaci Krystyny Jandy, czy Jerzego Stuhura. Mimo wieloletniego treningu nie potrafią ukryć pogardy i nienawiści.

Fizjonomikę nazwano pseudonauką w czasach, gdy zawężano diagnozę psychologiczną do badania statycznego wizerunku osoby. Słusznie stwierdzono – cóż o charakterze człowieka mogą powiedzieć rysy twarzy, lub sylwetka i cała anatomia postaci. To są sprawy niezależne od umysłu.

Przestaje jednak fizjonomika być pseudonauką, gdy kogoś obserwuje się w zachowaniu w konkretnej sytuacji. Gdy dodajemy do statycznego obrazu cała dynamikę reakcji. Wtedy daje się dosyć dokładnie określić z kim mamy do czynienia. Musimy założyć, że dosyć rzadko mamy kontakt z osobami, które nie chcą niczego ukryć, są szczere i uczciwe i nigdy nie prowadzą żadnych gier. Częściej niestety obcujemy z maską człowieka, a nie ukrytą pod nią prawdziwą osobowością.

Głębokie mamy wszyscy i skutecznie potrafimy je ukryć głęboko. Lecz tu o to nie chodzi. A chodzi o wrażenie jakie chcemy wywierać i projektować o sobie otoczeniu, a nawet społeczeństwu.

Zawsze to samo – OTO JA, DOBRY CZŁOWIEK.

Nie wszyscy są w stanie być skuteczni w prawidłowej ocenie i orientować się w tej odwiecznej, subtelnej grze społecznej – jesteś taki, jakim cię widzą, a nie taki, jaki jesteś na prawdę.

Należę do grona osób, które posiadają skromny dar, nie wiem, czy to mogą być dobrze rozwinięte neurony lustrzane, gdyż rzeczywiście mam dużą empatię, a współczucie czasami doprowadza do łez, osób które właśnie na pierwszy rzut oka, krótkiej obserwacji, potrafią poznać czy to prawda, czy fałsz. Czy rozmawiam lub tylko widzę kogoś, kto jest uczciwy i przyzwoity, kogoś komu mogę zaufać, czy raczej powinienem być ostrożny, a nawet bać się tej osoby. Gdyby wszyscy ludzie mieli taki dar po równo, to świat byłby o wiele lepszy i piękniejszy. Niestety, większość łatwo oszukać i potem nimi manipulować.

***

Ten sążnisty wstęp odnosi się do właśnie powstałej na politycznym firmamencie gwiazdy typu supernowa, jaką bez wątpienia jest dopiero co mianowany z ramienia antypisowskiej opozycji, marszałek senatu, profesor Tomasz Grodzki. Szczecinianin, lekarz specjalizujący się w układzie oddechowym i chirurgii klatki piersiowej.

Od 2015 roku był senatorem, a przedtem nie udało mu się dostać do Parlamentu Europejskiego. Warto zwrócić uwagę, że taka ścieżka kariery, jak również związanie się już w 2006 roku z Platformą Obywatelską, może oznaczać, że profesor ma bardziej merkantylny niż liberalny stosunek do rzeczywistości.

Faktycznie, jak donoszą media, Tomasz Grodzki lubi być bogatym, lubi pewien luksus i rzeczy tworzące prestiż. Taka postawa widoczna jest również w stylu ubierania i kwiecistej, starannej, choć niezbyt mądrej wymowie.

To człowiek, który sobie zaplanował karierę. Na dodatek jest na tyle cierpliwy, żeby czekać i nie wykonywać gwałtownych głupich ruchów.

Poobserwowałem sobie wystąpienia i wywiady pana marszałka – profesora na paru pro i anty stacjach. Posłuchałem jego słów i uważnie patrzyłem, jak je wypowiada. I głęboko w trzewiach (wiem, że to bzdura, ale tak się mówi) zapaliła się czerwona lampka i zawyła syrena. Pan prezes Kaczyński ma intelektualny problem. Czyżby objawił się nowy Bobby Fischer dla naszego konserwatywnego Kasparowa?

Pierwsze wrażenia były silne. Bardzo dużo fałszu i obłudy. Na dodatek pompatycznie podawane (a to wbrew pozorom spory plus dla nas, bo to przypomina siermiężne wypowiedzi byłego prezydenta Komorowskiego).

Platforma Obywatelska ma marne zasoby intelektualne. To w większości pozerzy i pretendenci (nie w sensie aspirantów do tronu, tylko w tym angielskim znaczeniu – ludzie udający kogoś innego). Miernoty, nuworysze i kmiotki, jak Schetyna. Cwani i sprytni, ale nie mądrzy.

Jeżeli za głównych intelektualistów uważani są tam dwaj Rafałowie – Grupiński i Trzaskowski, to ja dziękuję. Nie ma z kim gadać. I jeszcze ten śmieszny ekspert od gospodarki, profesor (!!!) Andrzej Rzońca… Masakra!

Więc prosta kalkulacja pokazuje, że człowiek mądry, sprytny i bezwzględny może w tym upadającym terytorium zostać królem. Jeżeli tylko nie powinie się mu noga w drodze na szczyty.

Pan marszałek – profesor, jak wynika z moich obserwacji i odczuć, jest człowiekiem mądrym, sprytnym, jak się przy okazji okazało, łasym na kasę, więc i na władzę, a także amoralnym i bezwzględnym. A na dodatek próżnym i pompatycznym. Wprost wymarzony idol tej pozerskiej i płytkiej warszawki, oraz całej reszty wolnych republik miejskich.

Lecz niewątpliwie niebezpieczny przeciwnik dla dobrej zmiany.

Działając mądrze i rozważnie wszystko to obecna władza z Jarosławem Kaczyńskim i swoimi zasobami intelektualnymi, uzupełniając to dodatkowo budującą się mocą sprawczą, byłaby w stanie zneutralizować. Jednakże dwie przywary Tomasza Grodzkiego stanowią dodatkowy kłopot. To pycha i próżność. Ludzie, którzy mają tego za dużo, potrafią być bardzo nieobliczalni.

Pozwolę sobie przywołać postać ex-ministra, na którego nawet bracia Kaczyńscy dali się nabrać, Radosława „Radka” Sikorskiego. Tego pozera i mitomana wprost rozsadzało jego id w dążeniu do przyjemności, a jego ego, w znaczeniu raczej buddyjskim, niż freudowskim, w sensie iluzji, z którą się utożsamiał w widzeniu samego siebie, co powodowało niesłychaną próżność, a to, przy jednoczesnych brakach intelektualnych, pchało go w kierunku idiotycznych poczynań i zachowań, jak kandydowanie na prezydenta, próbowanie polityki zbliżenia z Rosją, czy niesławny „hołd berliński”. Wiele ten człowiek Polsce zaszkodził.

Jest jeszcze gorszy przykład w najnowszej historii kraju, tylko, że tutaj głupota jest ewidentna, a ego, próżność i pycha przekracza maksimum uzyskane przez skrzyżowanie Nerona i Kaliguli, z dużym dodatkiem Napoleona. To Lech „Bolek” Wałęsa – przypadek patologiczny – zero skromności, zero samokrytycyzmu.

Tak więc mamy profesora Tomasza Grodzkiego, który sobie wymyślił, jako człowiek inteligentny i chcący się piąć do góry, że oprócz kariery zawodowej, zrobi też karierę polityczną, 13 lat temu przyłączając się do Platformy Obywatelskiej, następnie wspinał się, będąc radnym Szczecina, gdzie dał się poznać i zauważyć, wreszcie został senatorem RP, by już w drugiej kadencji uzyskać najwyższe na tym obszarze stanowisko – marszałka senatu.

Jestem przekonany, że to nie koniec ambicji pana profesora i przy najbliższej nadarzającej się okazji, będzie się ubiegał o stanowisko prezydenta Rzeczpospolitej. A to, gdyby mu się to udało, byłoby wielkim nieszczęściem dla kraju.

Instynkt i ten dar fizjonomika podpowiadają mi, że pan Grodzki w swym życiu robi wszystko wyłącznie dla siebie. Czy taki człowiek może dobrze dbać o powierzone mu państwo? Wątpię.

Czy może dbać o dobrobyt Polaków? A kogo to obchodzi?!

Mamy więc, wyczuwam, nieco inną sytuację, niewątpliwie trudniejszą dla PiSu. Opozycja będzie usiłowała teraz grać nutą kultury, grzeczności, pseudo – koncyliacyjności i obłudy. „Zagranica” pewnie przygotowała nowy scenariusz.

Na szczęście, jak to się mówi – „Człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi”. Lub dźwięcznie z angielska – „Man proposes, God disposes”.

Poczekamy i zobaczymy, co do maja dziać się będzie.

Autor

- publicysta. Z zawodu inżynier elektronik pracujący od 30 lat za granicą na morzu. Konserwatysta.

Wyświetlono 4 komentarze
Napisano
  1. „stara prawda w moim przypadku jest prawdziwa – pierwsze wrażenie się liczy.”

    Panie starszy, my tu emigracji smiejemy sie z panskiej grafomanii…mas zpan dobre intencje, ale moje wrazenie pierwsze po obejrzeniu panskiego zdjecia jest ze jestes pan fanatyk, waski umysl, zeby nie powiedziec zakuty.

    Poza panskie mozliwosci ogladu rzeczywistosci wykracza pto , ze pis to banda a po podobni. NIE MA politycznego rozwiazania, panie Kaminski.

    Pan ma wizje spolaryzowana, nie potrafi wyjsc poza to.

    Czepia sie Stuhra i Jandy, a kanalii w pisie sie nie czepia ?

    Swiat panskiej politycznej wiary sie w koncu zawali.

    Wstyd mi za pana, dziecinny poziom panskiej wiary w pis, a to zalosne rozdawnictwo, populizm, i wpieprzanie kraju w coraz wiekszy dlug skonczy sie zle.
    A moze to smog juz panu umysl uszkodzil ?

    W Belgii ludzie bardziej juz swiadomi sa.
    Wracaj pan na morze, a najlepiej idz pan spac.

    A teoretycznie, jak wroci do wladzy 'platforma okultystyczna’ to zaleje kraj uchodzcami…wtedy mialby pan satysfakcje ? 😉
    Ale tak sie nie stanie. Nie zaleje.

    Na szczescie.

    • janusz pisze:

      Radośnie się robi człowiekowi czytając takie „merytoryczne” komentarze. Znowu jakaś belgijsko – polska bidota, pewnie z antwerpskiej Pelikaanstraat, zalewa się emocjami, bo życiowo przegrani już tak mają. A teraz na dodatek sypie się konstrukcja, gdzie w Polsce, tak właśnie po belgijsku, chciano wprowadzić i dzieciobójstwo i eutanazję. Tak, tak… „W Belgii ludzie bardziej juz swiadomi sa.”. Wiem coś o tym. Byłem nawet w Kongu, gdzie nadal „kochają” króla Leopolda i wszystkich Belgów. Pewnie też zapatrzonego w nich polaczka.

  2. Kolego , nie ma co komentować i próbować uświadamiać pana Kaminskiego, bo on nie zrozumie !
    Strata czasu.

    On nie jest w stanie pojąć, że 'ratowanie kraju przez pis’ i 'opozycja’ to parawan.

    Jedni i drudzy to czarna szlachta, albo na ich usługach, masoni trzymają zarówno Bezprawie i Niesprawiedliwość jak i opozycję w PL. Helloooo, panie patrioto Kaminski ?!?
    Pan jest niegłupi, panie Kaminski, tylko że to za mało w naszych czasach być takowym. Ale rozumiem że w pańskim wieku to panu wystarczy, niestety…

    Jedni i drudzy najlepiej niech wymrą, zarówno „grupa trzymająca władze” jak i „opozycja”.
    Bo jedni i drudzy mają gdzieś Polaków !

    Wstyd, Panie kaminski…

    Pozdrowienia dla normalnych !

    Straight Edge sXe

  3. janusz pisze:

    Coś pan szubkozmienny jest.
    Raz – „nie ma co komentować i próbować uświadamiać pana Kaminskiego, bo on nie zrozumie !
    Strata czasu.”
    A potem:
    „Pan jest niegłupi, panie Kaminski,…”

    To jak to jest? Chyba rozumiem. Pan jest jednym z tych, co jeszcze nie zdecydowali kim są.
    A to „Straight Edge sXe” autentycznie mnie rozbawiło, Nie dość, że Bent Edge jest fajniejsze, to jako normals palę, piję, kocham steki i wszelki drób. I nie tylko punkową muzykę, lecz każdą dobrą. Choć silne gitary cymesików nieźle brzmią.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika