Gdynia. Jak skutecznie walczyć z wandalizmem?
Z radnym miasta Gdynia Marcinem Horałą o kształtowaniu bezpiecznych przestrzeni w Gdyni, wandalizmie oraz nielegalnym graffiti rozmawia Anna Ruszczyk.
Anna Ruszczyk: Gdyńscy radni Prawa i Sprawiedliwości przedstawili apel do Komendanta Miejskiego Policji w Gdyni w sprawie zwalczania nielegalnego graffiti. Do roku 2014 zajmował się tym specjalny zespół, lecz wskutek zmniejszenia skali zjawiska, został on zlikwidowany. Czy według Pana Gdynia należy do miast zadbanych pod względem wizerunkowym, urbanistycznym?
Marcin Horała: Generalnie Gdynia pod względem stanu przestrzeni publicznej jest miastem kontrastów. Z jednej strony teren Śródmieścia jest dość dobrze zorganizowany i zadbany, natomiast są też, szczególnie w dzielnicach peryferyjnych, obszary bardzo zaniedbane.
Znana jest w literaturze koncepcja kształtowania bezpiecznych przestrzeni publicznych. Czy Pana zdaniem w Gdyni istnieją miejsca, które można uznać za niebezpieczne?
Tak, myślę że są takie miejsca. Najbardziej właśnie na wspomnianych wyżej terenach zaniedbanych np. okolice ulicy Hutniczej na Chyloni, dojście z SKM Cisowa do budynków komunalnych na Hodowlanej, rejon ulicy Żeglarzy na Oksywiu i inne.
W dniu 2 września zorganizował Pan briefing odnośnie problemu nielegalnego graffiti w mieście. Jaka jest skala tego zjawiska, w jaki sposób można zwalczać tego typu incydenty?
Skalę trudno szacować, nie mając dostępu do danych operacyjnych policji. Na pewno problem istnieje, wystarczy spojrzeć na mury naszego miasta. Do skutecznej walki ze zjawiskiem konieczne jest podejście wielotorowe. Ważna jest edukacja i informacja, aby młodzi ludzie mieli świadomość, że uprawiając ten proceder można narazić się na konsekwencje prawne rzutujące negatywnie na dalsze życie. Niezbędna jest także bieżąca praca patrolowa policji i straży miejskiej oraz systemu monitoringu. Powinien działać zespół operacyjny zajmujący się rozpracowaniem środowisk graficiarzy. Warto by również pomyśleć o współpracy z właścicielami i zarządcami nieruchomości, wytworzyć dla nich system zachęt i pomocy w szybkim usuwaniu skutków nielegalnego graffiti.
Jak Pana zdaniem powinna wyglądać polityka bezpieczeństwa w mieście – pytam nie tylko o instytucje działające na rzecz bezpieczeństwa lokalnych społeczności, również o działania, programy, inicjatywy. Jak dziś wygląda współpraca służb w zakresie bezpieczeństwa i porządku publicznego?
Obecnie ogólną współpracę uważam jako dobrą. Daleko idąca integracja zachodzi przy okazji na przykład wdrażania systemu powiadamiania ratunkowego i jednolitego numeru alarmowego czy też w ramach obsługi zgłoszeń z miejskiego monitoringu. Oczywiście jednak, zawsze mogłoby być lepiej. Szczególnie w obszarze współpracy z organizacjami społecznymi czy szerzej mówiąc – społeczeństwem obywatelskim.
Rozmawiała: Anna Ruszczyk
dlatego powinno sie zwiększyć wydatki