Kolejna rocznica katastrofy smoleńskiej. Spekulacje, gra polityczna, a gdzie dowody?
Po 8 lat od katastrofy lotniczej z 10.04.2010 roku, należy zapytać, co dziś wiemy o największej katastrofie lotniczej w powojennej historii Polski. Pewne fakty w tej sprawie są: miejsce katastrofy oraz liczba i lista ofiar.
Nieprawidłowości w śledztwie do roku 2015:
- Brak przeprowadzenia prawidłowych sekcji zwłok ciał ofiar tuż po katastrofie.
- Przekazanie śledztwa Rosji tuż po katastrofie.
- Brak przeprowadzenia i zabezpieczenia wraku TU-154M.
- Brak międzynarodowego śledztwa w sprawie ustalenia przyczyn katastrofy
Głównym problemem jest uzyskanie odpowiedzi na stawiane Prokuraturze Krajowej pytania, ponieważ ta nie odpowiada na żadne wątpliwości dotyczące katastrofy! Nie mamy w tej sprawie nawet jednoznacznych komunikatów.
Obecny stan śledztwa wedle komunikatu Prokuratury Krajowej wygląda tak:
„W związku z publikacją na portalu TOK FM „ Radio TOK FM dotarło do opinii biegłych: Nie ma dowodów wybuchu i zamachu w Smoleńsku” Prokuratura Krajowa informuje, że prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy samolotu TU 154 M pod Smoleńskiem nie dysponują żadną nową opinią biegłych w sprawie tej tragedii.
Wnioski, przedstawione przez autorkę artykułu jako rzekomo ostateczne konkluzje biegłych, nie pochodzą więc z żadnej kompleksowej ekspertyzy zleconej przez Zespół Śledczy Nr 1 Prokuratury Krajowej, powołany w kwietniu 2016 roku do badania przyczyn tragedii smoleńskiej.
Zespół Śledczy Nr 1 prowadzi obecnie rozmowy ze światowej sławy ekspertami w zakresie badania wypadków lotniczych, którzy dopiero mają wydać wszechstronną opinię dotyczącą przebiegu i przyczyn katastrofy. Będzie ona uwzględniać pełen materiał dowodowy, w tym wyniki trwających sekcji ciał zwłok ofiar i badań próbek wraku, które są od miesięcy prowadzone przez renomowane zagraniczne instytuty z Wielkiej Brytanii, Irlandii Północnej i Włoch.
Wyjaśniamy również, że prokuratura – jak pisze autorka artykułu, Karolina Lewicka – „do tej pory nie skomentowała ustaleń Radia TOK FM”, ponieważ ani Pani Redaktor, ani nikt z redakcji Radia TOK FM nie skontaktował się z prokuraturą z prośbą o komentarz.
Prosimy jednocześnie wszystkich dziennikarzy o niepowielanie niesprawdzonych i wprowadzających czytelników w błąd informacji”.
Z przytoczonego wyżej oświadczenia Prokuratury Krajowej wynika, że obecnie Prokuratura Krajowa prowadzi rozmowy z światowej sławy ekspertami w zakresie badania wypadków lotniczych a jednocześnie stwierdza iż „dopiero (eksperci – red.) mają wydać wszechstronną opinię dotyczącą przebiegu i przyczyn katastrofy”, a więc nie jest nawet pewne, czy owi eksperci zgodzą się na przeprowadzenie i wydanie opinii w sprawie katastrofy skoro R11; jak sama Prokuratura Krajowa stwierdza – w tej sprawie toczą się rozmowy.
A tak wygląda ostatni komunikat MON w sprawie katastrofy smoleńskiej:
„10 października 2017 r. Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało do Prokuratury Krajowej materiały uzupełniające zawiadomienie z 17 marca 2017 r. o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej przez Donalda Tuska.
Wskazane działanie polegało na rezygnacji z umowy polsko-rosyjskiej z 1993 r. gwarantującej Polsce równe prawa i zawarciu umowy z Federacją Rosyjską o badaniu katastrofy smoleńskiej według załącznika 13 konwencji chicagowskiej.
Materiały uzupełniające, jakie przekazano Prokuraturze, zawierają m.in.:
- informację o trzech rozmowach telefonicznych w dniu 10 kwietnia 2010 r. premiera Donalda Tuska z premierem Władimirem Putinem i dwóch z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem wraz ze wskazaniem osób towarzyszących rozmowom i mających wiedzę na ich temat;
- chronologię podjęcia decyzji o sposobie badania katastrofy ze wskazaniem na kluczową rolę premiera Donalda Tuska, ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, który wbrew ustawowemu obowiązkowi do dnia 15 kwietnia 2010 r. nie powołał Komisji Badania Wypadków Lotnictwa Państwowego, uniemożliwiając prawne działanie polskim specjalistom w Smoleńsku, ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, który forsował badanie według załącznika 13, Edmunda Klicha, który działając jako przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych przyjął z rąk premiera Rosji Władimira Putina stanowisko członka komisji rosyjskiej.
MON przekazał także prokuraturze meldunki przesyłane ze Smoleńska do ministra Bogdana Klicha przez szefa Inspektoratu Ministerstwa Obrony Narodowej ds. Bezpieczeństwa Lotów płk. Mirosława Grochowskiego oraz ustalenia i ekspertyzy prawne dotyczące sposobu badania katastrofy smoleńskiej.
Wniosek z tych materiałów jest następujący:
- zgodnie z obowiązującym prawem w dniu 10 kwietnia 2010 r. istniała konieczność zastosowania „Porozumienia między Ministerstwem Obrony Narodowej RP a Ministerstwem Obrony Narodowej FR w sprawie zasad wzajemnego ruchu lotniczego wojskowych statków powietrznych RP i FR w przestrzeni powietrznej obu państw” z dnia 14 grudnia 1993 r., które w art. 11 stanowiło, iż „wyjaśnienie incydentów lotniczych, awarii i katastrof, spowodowanych przez polskie wojskowe statki powietrzne w przestrzeni powietrznej FR lub rosyjskie wojskowe statki powietrzne w przestrzeni powietrznej RP prowadzone będzie wspólnie przez właściwe organy polskie i rosyjskie. Jednocześnie strony zapewnią dostęp do niezbędnych dokumentów z zachowaniem obowiązujących je zasad ochrony tajemnicy państwowej”;
- wspomniana umowa bilateralna gwarantowała RP równość stron i współdziałanie w badaniu przyczyn. Ze strony Polski właściwą w przedmiotowej sprawie była Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która miała współpracować z adekwatnym organem FR. Jednocześnie porozumienie zapewniało dostęp do niezbędnych dokumentów i jego zastosowanie wykluczałoby np. odmowę zrealizowania wniosku dowodowego. Zrezygnowano z tego rozwiązania, oddając to kluczowe postępowanie Rosji;
- zgodnie z polskim prawem osobami mogącymi zaciągać zobowiązania międzynarodowe są: prezydent, premier i minister spraw zagranicznych.
Przedstawione powyżej fakty dowodzą, że decyzja została podjęta w pierwszych dniach, prawdopodobnie już 10 kwietnia 2010 r., bez koniecznej analizy przepisów oraz uwzględnienia interesu RP.
W procesie decyzyjnym po stronie polskiej brali udział: premier Donald Tusk, przewodniczący PKBWL Edmund Klich, minister obrony narodowej Bogdan Klich, minister infrastruktury Cezary Grabarczyk”.
Można powiedzieć, że komunikat MON jest przedstawienia stanu prawnego, który obowiązywał w dniu katastrofy oraz opisem zachowania się ówczesnych władz, wstęp do aktu oskarżenia.
Wydaje się, że pytanie dotyczące tego, czy kiedykolwiek poznamy prawdziwe przyczyny katastrofy w Smoleńsku – jest wciąż bardzo aktualne, a obecne władze mają wielki problem z tezami, które przedstawiały, gdy były w opozycji do rządu PO-PSL.
Partia Jarosława Kaczyńskiego PiS w kampanii wyborczej 2015 roku stawiała za punt honoru wyjaśnienie katastrofy. Problem tej obietnicy polegał na tym, że obiecując wyjaśnienie wielkiej tragedii stawiano tezy, które trzeba wreszcie udowodnić, na co szanse wydają się z każdym miesiącem coraz mniejsze.
Panie Bronislawie, to co jest dowodem dla jednego, dla wielu innych jest spekulacja…
Jest w Polsce spora grupa osob, ktora NIC z pisem nie ma wspolnego, ale tez jest przekonana ze to byl zamach…
A ponizej klip z YT Powiedzmy sobie prawdę, przyjacielu. Moze to i pisoman ale WARTO zobaczyc :
„Poniżej znajdziesz 10 faktów. Każdy punkt możesz zweryfikować samodzielnie. Polska elita została 10.04.2010 zamordowana.
Obejrzyj, jeżeli dalej wierzysz w propagandę o „wypadku” w Smoleńsku.” :
https://www.youtube.com/watch?v=hQG1f6BBqyk
PS :
Zrodlo : powyzszy klip na YT
„Poniżej znajdziesz 10 faktów. Każdy punkt możesz zweryfikować samodzielnie. Polska elita została 10.04.2010 zamordowana.
1. Pilot na bezpiecznej wysokości 100 metrów dał sygnał, że odchodzi na drugi krąg w automacie. Mimo to samolot kontynuował zniżanie. Gdy pilot przejął ręczne sterowanie, samolot zaczął się wznosić.
Krótko potem następuje seria awarii, po której samolot szybko traci wysokość. Maszyna na piętnastym metrze traci wszelkie zasilanie.
2. Rząd Tuska oddał tak wrak, jak i czarne skrzynki Rosji, czyli naszą własność i koronny dowód w sprawie.
3. Kopacz zapewniała, że sekcje miały miejsce i że były przeprowadzone prawidłowo. Ba, że uczestniczyli w nich także polscy lekarze. Dziś wiemy, że kłamała. Ciała ofiar zostały zbezczeszczone, a wszystkie odznaczenia wojskowe wyrwane! Tak jak w Katyniu.
Na tym nie koniec. Ciała ofiar umieszczane były w worki na śmieci.
4. Nikt na prezydenta oraz najważniejszych ludzi w kraju nie czekał. Nie było ani jednego bor-owca czy nawet kierowcy! Za bezpieczeństwo głowy państwa odpowiada premier – wówczas Tusk.
5. Rosjanie udostępnili nagrania z czarnych skrzynek dopiero po 13 miesiącach od 10.04.2010.
6. Samolot został rozerwany na 30 tysięcy części (wiadomo, kilka czy kilkanaście metrów to bardzo wysoko), a zaczął się rozpadać na długo przed mityczną brzozą.
7. Rozrzut szczątków samolotu to ponad półtorej kilometra.
8. Członkowie platformy – jak ujawnił generał Petelicki (samobójca z kilkoma ranami postrzałowymi) – krótko po tragedii otrzymali esemesa o treści, iż katastrofę spowodowali piloci i należy ustalić, kto ich skłonił, aby zeszli tak nisko.
9. Samolot, na czas „remontu”, trafił do Samary, gdzie rosyjskie służby miały do niego pełen dostęp. Mało tego, na pokład samolotu weszła nawet ekipa telewizyjna, celem uwiecznienia maszyny po „remoncie”.
Tak właśnie zadbano o bezpieczeństwo samolotu, w którym miał latać prezydent Lech Kaczyński. Gdy samolot wrócił do kraju, nie został sprawdzony przez polskie służby.
10. Bezpodstawnie kłamano, iż generał Błasik był w kokpicie i wywierał naciski. Gdy kłamstwo wyszło na jaw, nikt nie przeprosił.
???
Inna sprawa, ze pis wykorzystuje ta tragedie do produkcji kolejnych odcinkow festiwalu smierci. Ale powyzsze fakty mowia za siebie…
Pozdrawiam i zycze wiecej rozumu.
Platforma dokonała masy nadużyć w tej sprawie. Od niedopatrzeńaż po bardzo poważne, karygodne błędy, wykazując także złą wolę. Tak. Ale nawet niegodziwość Tuska nie zmieni faktu, że katastrofa była efektem błędów ludzi po polskiej stronie. Nie leci się na klepisko bez ustalenia lotniska zapasowego, nie próbuje się lądować we mgle. Nie lata ktoś, kto nie ma przeszkolenia na symulatorach, aktualnych zezwoleń i nie zna języka. Samolot nigdy nie powinien wystartować ani tym bardziej próbować lądować.